Transfer sezonu – sprowadzili piłkarza na podstawie… Wikipedii. Wpis był sfałszowany
Autor wpisu: Krzysztof Budka 3 lutego 2018 12:40
Trudno będzie ten wyczyn przebić, choć szczerze mówiąc, nie zdziwimy się, jeśli komuś się uda. W dzisiejszym świecie, gdzie o wszystkim (no, prawie wszystkim) decyduje wujek Google i ciocia Wikipedia… Działacze litewskiego FK Panevezys (u nas znany przeważnie jako Ekranas Poniewież) zatrudnili niejakiego Barkley’a Minguela-Panzo z Angoli. I myśleli, że trafił im się złoty strzał.
Cała historia wygląda na żart, ale okazuje się, że jest prawdziwa. Wtopa Radomiaka z transferem Portugalczyka Bruno Luza, o której pisaliśmy niedawno TUTAJ, to nic w porównaniu z popisem Litwinów.
Skąd wniosek, że pozyskanie tego Panzo to złoty strzał? Ano stąd, że piłkarz miał całkiem bogatą stronę na Wikipedii. We wpisie występy i seryjnie zdobywane bramki w Anglii. Problem w tym, że wpis był sfałszowany. Otóż okazało się, że chłop nigdy na Wyspach nie grał – ani w Premier League, ani nawet w Championship. A na Wikipedii jak wół – 36 meczów i – uwaga! – aż 45 goli w barwach QPR. Jak to mówią, darowanemu (choć w tym przypadku nie tak do końca darowanemu) koniowi nie zagląda się w zęby, więc nie zaglądali. Nikt tam w tym Poniewieżu nie wpadł na pomysł, by to CV zawodnika zweryfikować. Co więcej, informację o bogatym piłkarskim życiorysie nowego zawodnika Litwini opublikowali na oficjalnej stronie klubu. I dorzucili, że Panzo to… reprezentant Angoli. Jak już iść, to na całość – prawda?
Incredible story in Lithuanian football. 2nd division side Panevėžys have signed Barkley Minguel-Panzo and seemed to believe in his fake story. His Wikipedia page states he scored 45 goals in 36 matches for Queens Park Rangers. He actually never played for them. pic.twitter.com/I1eMPNIeGO
— Justas Kontrimas (@ClaretLTU) February 2, 2018
A że kibicowski lud ciemny nie jest, to historii tak łatwo nie kupił. Znaleźli się tacy, którzy zaczęli grzebać. No i się dogrzebali, że Panzo grał, ale w niższych ligach szwedzkich i francuskich. W klubach amatorskich. I żeby nie było nudno, zaczęli CV piłkarza ubogacać. Pojawiły się w sfałszowanym wpisie Real Madryt, a nawet… New York Knicks.
Teraz piłkarzowi z Angoli nie pozostaje nic innego, jak udowodnić, że faktycznie taki z niego snajperski kozak i uzbierać średnią 1,25 gola na mecz. W Anglii się udało, to czemu miałoby się nie udać w Poniewieżu…
A swoją drogą, kiedyś czarnoskórych piłkarzy – niebezpodstawnie – na każdym kroku podejrzewano o przekręcanie liczników, czyli nagminne fałszowanie daty urodzenia. Czyżby rodziła się nowa transferowa tradycja?
Inne artykuły o: Zagranica
-
Good1Like
-
McSpider
-
Jarek Dubrowski
-
Staszek Anioł