Mierzejewski znów wysłał sygnał Nawałce. „On jest za dobry”…
Autor wpisu: Krzysztof Budka 26 stycznia 2018 14:41
Pisaliśmy już, że Adrian Mierzejewski w takiej formie, w jakiej znajduje się obecnie, to dla naszej reprezentacji nie tyle jakaś tam opcja rezerwowa, czy alternatywa, ile konieczność. I zdania oczywiście nie zmieniamy (jeśli ktoś przeoczył, to tamten tekst TUTAJ). Tym bardziej że polski pomocnik australijskiego Sydney FC ostatnio na każdym kroku dostarcza argumentów utwierdzających nas w tym przekonaniu.
W piątkowym meczu 18. kolejki Hyundai A-League jego klub pokonał 3:1 Melbourne Victory, a jednym z bohaterów spotkania był właśnie Mierzejewski, którego po meczu pochwalił były reprezentant Australii Ned Zelić. Cóż, wygląda na to, że „Mierzej” przeżywa drugą piłkarską młodość i na razie nie ma zamiaru przestać.
Od 58. minuty mistrzowie Australii przegrywali w Melbourne po golu Besarta Berishy z rzutu karnego, ale gospodarze krótko cieszyli się z prowadzenia, bo kilkadziesiąt sekund później wyrównał Bobo. Brazylijczyk zamienił na gola dośrodkowanie Luke’a Wilkshire’a, ale kluczowe podanie w bramkowej akcji wykonał Mierzejewski. Dwadzieścia minut później Sydney FC prowadził już 2:1. Tym razem to już Mierzejewski bezpośrednio zagrał w pole karne do Bobo, który został sfaulowany i po chwili zamienił karnego na gola. Wreszcie sześć minut przed końcem Davidd Carney wykorzystał sytuację sam na sam z Lawrencem Thomasem, w której znalazł się po podaniu… oczywiście Mierzejewskiego.
Sydney FC were simply just too good tonight.
????: @FOXFOOTBALL #MVCvSYD #ALeague pic.twitter.com/OwitmeGsZm
— Hyundai A-League (@ALeague) January 26, 2018
„Adrian Mierzejewski jest za dobry. Jego wizja i celność podań to inny poziom” – tak skomentował na Twitterze występ Mierzejewskiego Zelić, były reprezentant Australii i gracz m.in. Borussii Dortmund. A my oczywiście liczymy na to, że o ile „Mierzej” będzie zdrowy (odpukać) i nadal w takiej formie, Adam Nawałka nie zapomni o nim podczas pierwszych tegorocznych powołań na mecze z Nigerią i Koreą Południową. Takich podań, jakie „rzuca” Mierzejewski w tym sezonie, w naszej kadrze oczekuje Robert Lewandowski.
Po piątkowym meczu Mierzejewski ma na koncie sześć ligowych asyst, a jego ogólny dorobek w Australii to dziewięć goli i dziewięć ostatnich podań w 19 występach. Jego bilans w samej lidze to osiem bramek i sześć asyst, co daje mu trzecie miejsce w klasyfikacji kanadyjskiej rozgrywek. Odkąd w połowie listopada wrócił do gry po krótkiej przerwie spowodowanej kontuzją mięśniową, jest w wybornej formie. I nawet jeśli ktoś powie, że w tej Australii ta cała liga jest lekkopółśmieszna, to Mierzejewski wciąż potwierdza, że grać w piłkę nie zapomniał, a i jakość wciąż u niego na wysokim poziomie.
Inne artykuły o: Zagranica