Lewandowski o przewadze Bayernu nad resztą stawki: – Walczymy sami ze sobą

Bayern Monachium pokonał w sobotę Schalke Gelsenkirchen 2:1 i ma 18 punktów przewagi nad drugim RB Lipsk. Tylko jakaś niesamowita katastrofa może sprawić, by Bawarczycy po raz kolejny nie zdobyli mistrzostwa. – Naszym celem nie jest, by jak najszybciej zdobyć mistrzostwo, ale by iść od zwycięstwa do zwycięstwa – zapewniał na antenie Eleven Sports Robert Lewandowski.

W Niemczech robi się nudno. Bo co by się nie działo, kto by nie prowadził drużyny, to na koniec sezonu i tak Bayern zdobywa srebrną paterę. W tym roku zapewne po raz szósty z rzędu. Ale od ostatniego triumfu w Lidze Mistrzów minie za kilka miesięcy pięć lat. I ten brak sukcesów w Europie zaczyna już powoli doskwierać kibicom Bayernu.
Co do samego mistrzostwa – sprawa jest de facto rozstrzygnięta. Teraz pozostaje co najwyżej pytanie: jak szybko podopieczni Juppa Hyenckesa ten cel osiągną.
– To fakt, że chyba walczymy sami ze sobą. Walczymy też, by pomimo tego, jaką mamy przewagę w lidze, pokazywać dobrą piłkę. Mamy głód zwycięstw i dlatego wychodzimy z nastawieniem na zwycięstwo. Tak samo było przeciwko Schalke, bo choć nie był to łatwy przeciwnik, to chcieliśmy wygrać. Naszym celem nie jest, by jak najszybciej zdobyć mistrzostwo, ale by iść od zwycięstwa do zwycięstwa – powiedział Lewandowski.
Wczoraj Robert zdobył pierwszą bramkę w spotkaniu i tym samym wyrównał klubowy rekord, który należy do Hyenckesa. Obaj strzelili bramki w jedenastu meczach z rzędu na własnym stadionie.
– Usłyszałem o tym rekordzie dopiero w tym tygodniu, przez chwilę był to temat. Widocznie trener dzisiaj zachorował (media podają, że ma grypę – red.), bo nie chciał tego oglądać – mówił Lewandowski.
Nasz kapitan, o którym ostatnio znowu było głośno w kontekście możliwego transferu do Realu Madryt, został zapytany, czy uczy się już języka hiszpańskiego.
– Mając Hiszpana w drużynie, to trochę się słyszy tego języka. Ale nie, nie uczę się tego języka – odparł.