Lewandowski: – Czułem, że jestem z tym sam
Autor wpisu: Redakcja 22 sierpnia 2018 09:39
W ostatnich tygodniach głos w sprawie Roberta Lewandowskiego, jego sytuacji w klubie i ewentualnego transferu, zabierali „wszyscy święci” w Bayernie Monachium – właściciel, prezes, dyrektor sportowy czy trener. Ale nie sam zawodnik. W końcu przemówił i Robert. W wywiadzie o wymownym tytule z okładki „Dlaczego chciałem odejść” dla „Sport Bild”, powiedział: – Nikt mnie nie wspierał.
Lewandowski od kilku miesięcy nie rozmawiał z niemieckimi mediami. W długiej rozmowie wyjaśnił jak cała sytuacja wyglądała z jego strony.
– To co się działo pod koniec sezonu, nie było moim zdaniem w porządku. W kwietniu i w maju niemal wszyscy mnie atakowali, a ja nie miałem żadnego wsparcia ze strony klubu. Czułem, że jestem z tym sam. Nie strzeliłem goli w dwóch, trzech ważnych meczach i nagle wszyscy naskoczyli na mnie. Jestem już w Niemczech tyle czasu, w samym Bayernie cztery lata, a czułem jakbym nic w klubie nie zrobił i nie miał tu żadnego kredytu zaufania. Że jak nie idzie, to wszystkiemu winny jest Lewandowski.
Polak przypomniał, że gdy go krytykowano, grał mimo kontuzji.
– W ostatnim sezonie przez siedem miesięcy miałem problemy z rzepką. Nie mogłem strzelać prawą nogą, tylko w meczach przełamywałem ból. Wiele czasu spędzałem u fizjoterapeutów. Było to dla mnie trudne nie tylko fizycznie, ale i psychicznie. No a później słuchałem, że myślę tylko o sobie i że występuję przeciw drużynie. Pomyślałem, że jak wszyscy mają ze mną problem, to po co mam zostawać. Dlatego myślałem o odejściu. Miałem oferty z innych klubów i myślałem o nich.
Lewandowski potwierdził, że deklaracja jego menedżera Piniego Zahaviego, że chce odejść i w klubie o tym wiedzą, była umówiona z agentem. Ostatnio Polak przedłużył umowę z Zahavim do 2020, tym samym znowu wzbudzając plotki, że będzie chciał odejść z Monachium w kolejnych oknach transferowych. – To że nadal współpracujemy nie znaczy, że musi mi załatwić transfer. Jest sporo rzeczy, którymi powinien zająć się menedżer.
Robert przyznał, że zmienił zdanie w sprawie odejścia z Monachium, a kluczową rolę odegrał przy tym nowy trener Niko Kovac.
– Mam 30 lat i wiem jak ważny jestem dla Bayernu. Nigdy nie będę strajkował, nigdy nie chciałem iść na wojnę z kimkolwiek. Rozmowa z trenerem była decydująca. Po niej zmieniłem swoje podejście i zdecydowałem się zostać. Jego pomysły na grę zespołu bardzo mi się spodobały. Wiem, że ja też popełniam błędy, nie jestem przecież maszyną. Sercem jestem znowu z Bayernem. Chcę znowu dawać wszystko tej drużynie.
Mimo że jego serce znów jest z Bayernem, Lewandowski chciałby w najbliższym czasie spotkać się z Ulim Hoenessem i Karlem Heinzem Rummenigge, by oczyścić atmosferę. – Chcę męskiej rozmowy, żeby coś wyjaśnić. Lubię rozmawiać twarzą w twarz, nie za plecami, jak to się niestety zdarzało. Mówię co myślę, nie jestem marionetką.
Inne artykuły o: Zagranica