Sławomir Peszko – zawsze chciał dobrze, a wychodziło… jak wychodziło
Autor wpisu: Redakcja 25 marca 2020 16:06
Czasy mamy trudne, informacje płynące z mediów są albo złe albo smutne, więc dzisiaj w naszym cyklu RETRO dajemy coś dla uśmiechu. Sławomir Peszko to jest postać wyjątkowa. Nie tyle ze względu na umiejętności piłkarskie, choć tu też trzeba oddać zawodnikowi, że znajdował uznanie w oczach kilku kolejnych selekcjonerów, pojechał na Euro 2016 i mundial 2018, a tego nikt nie daje za darmo. A jednak co by nie mówić o przymiotach piłkarskich Sławka (choćby niesamowita szybkość), to przykleiła się do niego łatka (nie można powiedzieć, że niezasłużenie) człowieka, którego ciągle czepiają się jakieś afery.
A to licznik w niemieckiej taksówce potraktował z woleja i skończył na komisariacie, a to telefon w „stanie nieważkości” odebrał od dziennikarza, który puścił bełkot skrzydłowego na żywo w radiu, a to Arvydasa Novikovasa kopnął w taki sposób, jakby mu – czyli Peszce – dopływ krwi do mózgu odcięło (dostał za brutalny faul czerwoną kartkę i trzy miesiące zawieszenia). Dał się też złapać drugiemu trenerowi w czasie zgrupowania kadry, gdy w ciężkim stanie wracał do swojego pokoju po libacji (która się zresztą odbywała w innym pokoju, z udziałem innych zawodników). Za karę selekcjoner Franciszek Smuda wyrzucił go z reprezentacji, przez co Peszko nie został powołany na rozgrywane w Polsce i na Ukrainie Euro 2012. Tak to już z nim było, że imały się Sławka różne wpadki i afery. Większość z tych historii przedostawała się szybko do mediów, co oczywiście nie pomagało w rozwoju kariery zawodnika. Czasem były to historie, które się mogły zdarzyć każdemu, na ale zawsze zdarzały się jemu.
Ostatnio Sławek rozwiązał kontrakt z Lechią Gdańsk z winy klubu i pozostaje wolnym zawodnikiem. Pojawiały się plotki o tym, że być może trafi do Wisły Płock, Widzewa Łódź lub Wieczystej Kraków z małopolskiej okręgówki. Peszko na pewno angaż w polskiej piłce – w wyższej lub niższej – lidze znajdzie, ale czas gdy rozgrywki stoją i nawet nie wiadomo czy będą wznowione, to nie jest dobry moment na szukanie zatrudnienia w futbolu.
Jak by to się nie skończyło to życzymy Sławkowi powodzenia, bo co by o nim nie mówić to bardzo sympatyczny chłopak. I jak widać z tego starego mini-wywiadu dla Futbolfejs.pl Peszko ma dystans do siebie, potrafi się pośmiać ze swoich wpadek.
Materiał w 2015 roku zrealizowali Piotr Wierzbicki (reporter) i Arkadiusz Wronowski (operator). Publikujemy tylko krótką wersję.
Sławomir Peszko! Zapraszamy!
Inne artykuły o: Wideo