Lewandowski bezbłędny przy karnym. Ostatni raz zmarnował „11” 3 lata temu. Niewiarygodne, jak wówczas słabo strzelił!
Autor wpisu: Anna Suska 20 września 2017 12:52
Bayern Monachium wygrał wczoraj planowo na wyjeździe z Schalke 04 Gelsenkirchen 3:0. Wynik spotkania otworzył Robert Lewandowski, pewnie wykonując rzut karny. – To zawsze loteria. Trzeba być maksymalnie skupionym – mówił po meczu „Lewy”. Loteria? Chcielibyśmy w niej zagrać! Nasz napastnik nie pomylił się od trzech lat.
Bayern wygrał, Lewandowski nie dograł do końca spotkania, ale nie był z tego powodu specjalnie sfrustrowany. Sam przyznaje, że nawet 20 minut mniej w meczu pozwala na szybszą regenerację. Zresztą swoje we wtorek zrobił – zdobył gola i tym samym powiększył dorobek w tym sezonie do sześciu bramek (prowadzi w klasyfikacji strzelców). Może komuś już się znudziło, że Lewandowski znowu zdobył gola z „jedenastki”, że te karne stanowią spory procent jego wszystkich trafień, ale Robert to naprawdę ewenement w skali światowej. Myli się Ronaldo, myli się Messi, a Lewandowski od dawna jest bezbłędny.
Ostatniego karnego zmarnował trzy lata (!) temu – 17 sierpnia 2014 roku w meczu 1. rundy Pucharu Niemiec z Preussen Munster (Bayern wygrał 4:1) strzelił słabo w sam środek i bramkarz nie miał problemów z obroną.
Od tej pory jest nieomylny w rozgrywkach klubowych i reprezentacji – 20 razy z rzędu trafiał z jedenastu metrów. Imponujące!
I choć Lewandowski strzela raz za razem (od dłuższego czasu w charakterystyczny sposób: na dwa tempa), to nadal uważa, że karne to loteria. Po meczu w wywiadzie dla telewizji Eleven powiedział: – To zawsze trochę jest loteria i nigdy nie jest łatwo je wykonywać. Uważam, że trzeba być zawsze maksymalnie skupionym, skoncentrowanym i zachować spokój. Ale nie będę zdradzał swoich tajników.