Kamil Grosicki, czyli odrobina zdrowego szaleństwa na skrzydle

Autor wpisu: 25 marca 2020 16:00

Są tacy zawodnicy, na których kibice przychodzą na stadiony. Bo mają coś więcej niż ich boiskowi koledzy, piłkarscy rzemieślnicy. Trochę artyzmu, mnóstwo szaleństwa i szczyptę nieprzewidywalności. Taki na placu gry jest Kamil Grosicki. Swoją niesamowita szybkością nieraz potrafił zgubić rywala. Czasem wystarczył tylko balans ciała by przeciwnik pobiegł w zupełnie innym kierunku niż skrzydłowy reprezentacji Polski. W ostatnich latach jest jednym z fundamentów naszej kadry. Zawsze wesoły, uśmiechnięty, choć życie dawało mu popalić. Na pewno piłkarz, bez którego trudno sobie wyobrazić  sukces reprezentacji na Euro 2021.

Nie wiem czy też tak macie, ale wydaje mi się, że Kamila Grosickiego nie da się nie lubić. To taki chłopak (choć czy w ogóle można tak jeszcze określać mężczyznę dobrze już po 30-tce?), którego darzy się sympatią jak urwisa, który oczywiście raz na jakiś czas coś zbroi, ale przecież i tak mu się poźniej wybaczy. Wystarczy rozbrajający uśmiech i szczere przeprosiny.
Kamil miał nie jedną okazję, żeby przepraszać. Czasem ze łzami w oczach, bo to człowiek po przejściach. Ale zawsze – mimo krętych ścieżek – potrafił wrócić na właściwą drogę. W stabilizacji życiowej na pewno pomogła mu rodzina. A w sportowej? Z tym trochę trudniej, bo częste transfery i ciągłe zmiany klubów nie pomagały w budowaniu formy. Pewnie dlatego „Grosik” w swoich drużynach klubowych lepsze momenty przeplatał z gorszymi. Potrafił zaczarować kibiców fantastyczną akcją i pięknym golem w jednej kolejce, by już w następnej zagrać kompletnie bezbarwnie rozczarowując fanów i siebie.
Ale w reprezentacji Polski Kamil od lat jest podporą zespołu. Ktoś powiedział, że jeśli Biało-czerwoni mają odnieść sukces na dużym turnieju typu mistrzostwa Europy czy mundial, to może stać się tylko wtedy, gdy w wysokiej formie – oprócz Roberta Lewandowskiego – będzie także Grosicki. I coś w tym jest.
Miejmy nadzieję, że Kamil potwierdzi tę opinię nie tylko w jesiennych meczach kadry, ale także na Euro 2021.
Zapraszamy zatem na archiwalne spotkanie z rodziną Grosickich. Odwiedziliśmy Kamila w grudniu 2015 roku, gdy jeszcze grał w Stade Rennais FC. We Francji –  gdzie mieszkał wraz z żoną Dominiką i córką Mają w malowniczej wiosce, kilkanaście kilometrów od centrum Rennes – czuł się znakomicie i budował formę na – tak udane dla nas – Euro 2016.
Poniżej macie krótki wybór scenek z reportażu, a cały materiał można obejrzeć klikając na niebieski link poniżej. Zachęcamy do obejrzenia wideo w całości. Trzy kwadranse to nie jest zbyt dużo w czasie świąt i w czasie narodowej kwarantanny. Autorami wideo są Dariusz Tuzimek i Arkadiusz Wronowski (operator).
Panie i panowie, dziś w naszym cyklu RERTO: Kamil Grosicki!

Do obejrzenia pełnej wersji reportażu „Kamil Grosicki – pocztówka z Rennes” zapraszamy POD TYM LINKIEM.

Inne artykuły o: Wideo

Wszystkie teksty, zdjęcia, grafiki i inne dane znajdujące się w serwisie Futbolfejs.pl chronione są prawami autorskimi.

Użycie skopiowanych lub pobranych materiałów bez pisemnej zgody Autora jest zabronione.

Serwis przeznaczony dla odbiorców posługujących się językiem polskim, ale mieszkających w krajach, gdzie zakłady bukmacherskie są legalne.

Projekt i realizacja Konrad Siuda & Stukot Pikseli