Artur Boruc: Ani w życiu, ani w karierze niczego nie żałuję
Autor wpisu: Marcin Kalita 1 stycznia 2018 11:27
Artur Boruc na Stadionie Narodowym przeciwko Urugwajowi (10.11) zagra swój pożegnalny mecz w reprezentacji Polski. Z tej okazji w naszym cyklu „Poczet kadrowiczów Nawałki” przypominamy rozmowę z jedną z najbarwniejszych postaci drużyny narodowej ostatnich lat.
Artur Boruc z Urugwajem wyjdzie w pierwszej jedenastce reprezentacji i zagra 44 minuty, by schodząc dostać honorową owację od publiczności. Zagra w reprezentacji po raz 65., co jest rekordem wśród bramkarzy. Bronił m.in. podczas finałów MŚ 2006 i podczas finałów EURO 2008 – we wszystkich meczach. Jako rezerwowy pojechał także z kadrą Adama Nawałki na finały EURO 2016.
Wiemy jednak doskonale,że kariera Artura Boruca była pełna wybojów. My z kamerą odwiedziliśmy go – pytając także o te „zakręty” – kilkanaście miesięcy temu. Dziś z okazji powołania Artura po raz ostatni do kadry narodowej przypominamy fragmenty tamtej rozmowy.
A Artur nie tylko jest barwną osobą, ale także potrafi barwnie o sobie opowiadać. „Zaczynałem w czasach, kiedy dieta nie była ważna. I staram sobie nią nie uprzykrzać życia. Lubie jedzenie i tego nie zmienię” – rzuca.
Mówi też o tym, czemu jak kot chadza swoimi ścieżkami, o przyjaźni z Andrzejem Fonfarą, podziwie dla bokserów i ich wysiłku („Na ring wychodzi dwóch facetów, którzy chcą się zabić”). A pytany, jak znosił swoje odstępstwa od powszechnie przyjętego wizerunku sportowego trybu życia, odpowiada ze śmiechem: „Dobrze się konserwuję, jak chcecie kontrowersji”. I dodaje: „Jestem jaki jestem, Robię, co robię. Tego nie zmienię”.
Posłuchajcie sami Artura Boruca w rozmowie z Piotrem Wierzbickim:
Inne artykuły o: Reprezentacja | Wideo