Robert Lewandowski: Z chęcią pomagam, choć czasami muszę powiedzieć – stop
Autor wpisu: Redakcja 9 października 2017 19:33
Robert Lewandowski to dziś dobry duch narodu. Bez dwóch zdań. Strzela gole, prowadzi do finałów mistrzostw świata, w półnegliżu wita prezydenta RP, daje radość potrzebującym, gromadzi nagrody i dyplomy. Człowiek, piłkarz-instytucja. Przy okazji awansu biało-czerwonych do finałów mistrzostw świata 2018 w cyklu „Poczet kadrowiczów Nawałki” przypominamy nasze reportaże i wywiady z reprezentantami Polski.
Tę rozmowę przeprowadziliśmy ponad rok temu – z okazji premiery książki ukazującej się nakładem wydawnictwa Egmont, a napisanej przez Dariusza Tuzimka: „Lewandowski. Wygrane marzenia”.
Przypominamy dziś skróconą wersję wspomnianej rozmowy, bo wiele wątków jest niebywale aktualnych i wciąż na czasie. A może nawet znów na czasie – właśnie dziś, gdy Robert wbił najpierw trzy gole Armenii i dołożył jakże ważną bramkę z Czarnogórą. Gdy sprawił niesamowitą frajdę kilkuletniemu, poruszającemu się na wózku Frankowi wyprowadzając go na prezentację na Stadionie Narodowym. Gdy zdobył nie tylko gole, ale i dyplom wyższej uczelni. Innym w tym czasie „łeb pękał”.
– Człowiek zawsze chciałby pomagać, ale też nauczyłem się mówić: „stop” albo „nie dam rady”, bo piłka nożna zawsze będzie najważniejsza. Muszę mieć czas, by skoncentrować się na treningu czy na meczu – mówi w tej rozmowie Lewandowski.
Mówi też o swojej dewizie, że nawet w najtrudniejszych sytuacjach trzeba umieć szukać pozytywów. O tym, że ma w sobie nutę wiecznego chłopca, ale i… chuligana („Nie dam sobie w kaszę dmuchać”). No i o tym, że nagrody i zaszczyty wcale mu się jeszcze nie znudziły. Nie dziwimy się – wszak te najważniejsze wciąż jeszcze przed Robertem. Właśnie nominowanym zresztą do Złotej Piłki FIFA.
Zapraszamy do obejrzenia fragmentów rozmowy Dariusza Tuzimka z Robertem Lewandowskim:
Inne artykuły o: Reprezentacja | Wideo