Skończmy z pijakami w reprezentacji Polski

Autor wpisu: 20 lipca 2018 09:25

W poniedziałek PZPN przedstawi nowego selekcjonera Jerzego Brzęczka i jego sztab. Będzie nowa reprezentacja i nowe otwarcie. To wielka szansa na to, by rozpocząć nowy etap w kadrze także pod względem dyscypliny. Mógłbym pisać delikatnie, przemycać treści między wierszami, dawać do zrozumienia, ale… nie chcę. Jeśli ma to przynieść efekt, trzeba sprawę ująć wprost: skończymy z pijakami w reprezentacji.

Nikomu nie odmawiam prawa do zabawy, ale trzeba wiedzieć co i kiedy. Jest czas zabawy i czas pracy. Przyjazd na zgrupowanie to nie jest ten moment, kiedy można się zamykać w pokojach i tam „integrować”. Wydawałoby się to oczywistym, a jednak w kadrze Adama Nawałki takie oczywiste to wcale nie było.
Jeśli po aferze alkoholowej jesienią 2016 roku, ukaranych wysokimi karami finansowymi zostało 11 reprezentantów Polski, to sprawa jest poważna. Jeszcze poważniej zrobiło się, gdy po odpadnięciu Biało-czerwonych z mundialu 2018 w Rosji, „Przegląd Sportowy” napisał 25 czerwca: „Jak nie wszystkim pasuje jako kapitan Robert Lewandowski, odbierany przez grupę ważnych zawodników jako odizolowana gwiazda, tak w drugą stronę napastnik może mieć też swoje pretensje o prowadzenie się niektórych kadrowiczów, o przekraczanie granic na zgrupowaniach. Jeśli afera alkoholowa wywołała terapię szokową, to tylko chwilową. Wspomniane granice były przekraczane też podczas przedmundialowych przygotowań, ale nic z tym nie zrobiono. Uznano, że to nie czas i miejsce. Zawodnicy to bagatelizują, bo przed EURO też tak było, ale pojawia się pytanie o dyscyplinę. Trener tym razem nic z tym nie zrobił”.
PZPN nigdy się do tego oficjalnie nie odniósł. „Przegląd Sportowy” też nigdy się ze swoich twierdzeń nie wycofał. Nie ukazało się żadne sprostowanie. Wygląda na to, że sprawa została zamieciona pod dywan.
No to teraz, gdy rządy rozpoczyna nowy selekcjoner, jest znakomity moment, żeby śmieci spod dywanu w końcu wyrzucić na śmietnik. Aż żal ściska, gdy czyta się to bagatelizowanie, że to „tylko kilka piwek”, albo, że był wieczorek integracyjny i przyjechało Lady Pank, itd. To są tłumaczenia małego Kazia, który nie odrobił lekcji. Równie dobrze można przyjąć jako wiarygodne tłumaczenie: „po 0,7 nigdy nie jestem pijany”.  Zanieczyszczenie dywanu w hotelu w 2016 roku, pokazuje dobitnie, że sprawy wymykają się spod kontroli. Niektórzy jakby nie mieli świadomości gdzie się znajdują i po co tu przyjechali. I to tu jest problem.
Nie chce słuchać, że to integracja, bo to żałosny argument. Jest w filmie „Miś” taka scena, gdy pracownicy siedzą przy stole i mówią, że zaraz się wezmą za robotę, tylko… zjedzą śniadanie. Zirytowany bohater – grany przez Krzysztofa Kowalewskiego – mówi do nich: „śniadanie to wy jedzcie w domu”.
I taką samą prośbę mam do reprezentantów: integrujcie się w domu! Jak wam kluby pozwolą i wasze kobiety, spotykajcie się prywatnie w domach (nie trzeba się będzie chować) i się integrujcie tak, jak uważacie. A na kadrę przyjeżdżajcie z czystym i wypoczęty mózgiem, nastawionym na pracę na treningach. Taki jest cel zgrupowań. O tym, że to reprezentacja KRAJU, że orzełek, że flaga biało-czerwona, że oglądają was dzieci, nawet nie ma co wspominać. Każdy to wie, że reprezentacja Polski to drużyna wyjątkowa, warta wszystkich poświęceń. Kto tego nie rozumie, nie jest jej godzien.
W tej reprezentacji jest kilku ludzi, za których prowadzenie można ręczyć: Łukasz Fabiański, Łukasz Piszczek, Kuba Błaszczykowski czy Robert Lewandowski. Warto ich standardy pod względem ascezy narzucić całej grupie.
Mundial pokazał nam, że drużyna, która dobrze biega jest w stanie narobić poważnych kłopotów wyżej notowanemu rywalowi. Udowodniły to także zespoły z mniejszym potencjałem niż reprezentacja Polski np. Maroko czy Iran. W dzisiejszym futbolu przygotowanie fizyczne to jest absolutnie podstawa, baza, fundament, bez którego nie zrobisz nic. Na nic ci taktyka, technika, pomysł na rywala jeśli nie masz sił.
Sił, których ubywa, gdy sportowiec nie prowadzi się dobrze: nie pilnuje diety, nie stroni od alkoholu, nie dba o wypoczynek i regenerację. Nie ma szans na sukces drużyna, w której jeden wpieprza jarmuż i owies, żarcie bez glutenu, a inny – w tym czasie – leje „łychę” z colą. Zresztą bywało i tak, że ci co się dobrze prowadzą, mieli pretensje do dziennikarzy, że nie wyświetlają tematu kaca w reprezentacji, bo to przeszkadzało drużynie odnosić sukcesy.
I nie chce słuchać opowieści, że tak być musi, że piłkarze zawsze pili, piją i pić będą. Świat zmierza w tym kierunku, że ci co piją już nie będą wielkimi piłkarzami. I nikogo nie rozgrzesza wynik: że przecież wcześniej pił i wygrywał. Może teraz jest dwa lata starszy? I wygrywał nie dzięki temu, że pił, ale mimo tego. Nikt nie wie gdzie zaszedłby jeden z drugim, gdyby odstawił „alko”.
Zaraz się znajdzie jakiś obrońca wyluzowania, który powie: „A Francuzi też rozkręcili imprezę na mundialu, a zostali mistrzami świata”. Wyjaśniał mi to przed laty jeden znany fizjolog. „Jeśli piłkarz wybitny popije i straci ze swojego potencjału 20 czy 30 procent, to te jego 70 procent, które mu zostanie, to nadal będzie bardzo dużo. Jak nasz zawodnik popije, a jego 100 procent jest i tak – wyjściowo –poniżej 70 procent tamtego, i naszemu jeszcze spadnie potencjał o 30 procent, to zostaje mu go już tak mało, że o jakimkolwiek sukcesie musimy zapomnieć”.
Mam nadzieję, że to co pokazaliśmy w końcówce meczu z Japonią to nie był ten nasz osławiony „narodowy model gry”, bo ja już nigdy nie chcę niczego takiego oglądać.  I do końca nie wiem, czy tak graliśmy,  bo cały zespół miał zaćmienie, czy dlatego, że trener stosował skompromitowany niski pressing, czy też dlatego, że nie mieliśmy sił by ruszyć na rywala.
Jeśli z wyegzekwowaniem dyscypliny w reprezentacji mieli kłopoty Nawałka i Boniek, to tym bardziej trzeba na początku pomóc Jerzemu Brzęczkowi i od razu ustalić jasne i klarowne zasady: napiłeś się na zgrupowaniu to wyjazd! Niezależnie jak się nazywasz. Reprezentacja takich nie potrzebuje. Jak mi selekcjoner powie, że wziął młodego chłopaka, który nie jest jeszcze na sto procent gotowy na grę w kadrze, ale wziął go kosztem drinkującego, wyleniałego gwiazdora, to ja mu przyklasnę. I przyklaśnie mu kilka milionów kibiców reprezentacji Polski. Tylko przestańmy to ukrywać. By zacząć się leczyć, trzeba zdać sobie sprawę z tego, że jest się chorym. Nie ma powodów, by w reprezentacji ukrywać pijaków, dawać im trzecie czy czwarte szanse. Z tym kiedyś trzeba skończyć, to jest najlepszy moment. Dzisiaj pozycja piłkarzy jest osłabiona, jeszcze nie mogą wyjść z szoku po batach na mundialu, o czym świadczą zdjęcia publikowane na ich Instagramach. Teraz albo nigdy.
Tylko, żeby mieć moralne prawo zrobić porządek, selekcjoner i prezes PZPN nie mogą już nigdy więcej reklamować alkoholu.
To chyba nie jest takie niewykonalne, prawda panowie?

Inne artykuły o: PZPN | Reprezentacja

  • Obserwator 2

    Idź do lekarza filozofie

    • zgubek

      Młody człowieku, co to za wpis.Stać Cię na więcej. Nie wiem czy lekarz nie przydałby się tobie, kompres na głowę i więcej luzu.

  • Matiz

    Brawo! Integrowac moza sie tez bez alku. Zgrupowanie to praca przes 24 godziny, a komu w czasie pracy wolno pic? W ogole to trzeba pamietac ze reprezentacjia ( i wszystkie osoby z nia wiazane; patrze w kierunku prezesa Bonka) maja funkcjie wzornicze. wiec powinni sie zastanowic w jakich reklamach chca wystepowac. Ale mysle ze ze tez od nowego sztabu nie mozna za duzo oczekiwac, jak nie beda reklamowac piwa, to pewinie zaklady bukmakierskie. Niektozy panowie tam w koncu juz sie znaja na tym, jak tam zarabiac najlepiej.

  • ursynów

    Trochę mnie zaskoczył ten tekst, no bo,że piłkarze piją każdy wie.To,że reprezentanci, to też nie tajemnica. Żadne apele nie pomogą, jak ktoś chce pić, to pić będzie.Mój ulubiony Tuwim napisał kiedyś. Dwa kieliszki wystarczą. Najpierw jeden, a potem kilkanaście drugich.Problem wydaje mi się jest bardziej złożony .Alkohol jest dla ludzi, to oni go wymyślili.Jednemu szkodzi, drugiemu życie umila. Nasi chłopcy z reprezentacji, umilając sobie życie, szkodząc jednocześnie sobie. Bo jak mówią mądrzy ludzie , pić trzeba umieć.Ponoć picie budzi pożądanie, lecz odbiera wykonanie. Na Mundialu to było widać.

  • Andrzej_105

    Jestem całym sercem za. W wielu krajach nie kupisz alkoholu na stacji benzynowej, a w Polsce always. Jak mamy wychowywać młodzież do sukcesów w lekkiej atletyce, piłce nożnej, jak podstawowa zasada nie jest zachowana: alkohol osłabia sprawność, wyniki, wytrzymałość, koncentrację etc. Po co pakować 42Mln w Ekstraklapę, skoro można dać to Wspaniałym Lekkoatletom, co wygrali Wice-Mistrzostwo świata w Londynie, puchar to pucha, nie mistrzostwa świata, ale kasa im się bardziej należy, a w piłce nożnej doszliśmy ad absurdum!. Panom Kopaczom poprzewracało się w głowie bo za dużo zarabiają, a wyniki jak na loterii… Alkohol tak ale poza zgrupowaniami Kadry Narodowej. Popieram i referendum krajowego nie trzeba robić, wystarczy sonda na fejsbuku lub Futbolfejs.pl Dobry artykuł Panie Darku!

    • ursynów

      O rany,ale wpis moralizatorski.Jest w nim wszystko, stacje benzynowe z alkoholem ,Wice- Mistrzostwo Świata w Londynie( to chyba w cymbergaja- bo to były zawody o Puchar Świata, a poziom był mniej niż średni, poza Polską większość ekip wystawiło rezerwowy, bądź niekompletny skład),wpływ trunków na sprawność(seksualną też?). Ja wiem,że picie skraca życie(choć mój dziadek pił do 90 roku życia i umarł jak pić przestał), ale nie róbmy z tego sprawy wagi państwowej.Piłka nożna to nie sport dla elit i trudno wymagać od ludzi go uprawiających , wstrzemięźliwości w piciu.Owszem, Prezes Boniek powinien reagować na każde tego typu zachowanie o jakim mowa w artykule red.Tuzimka.Taka sama reakcja powinna być ze strony trenera. Ciekawe jest tylko to,że takie sprawy wypływają kiedy kadra da ciała.Żadne sondy, referenda czy inne wystąpienia zbiorowe nie zlikwidują tego co jest i będzie w polskiej piłce.A co do reklamy alkoholu przez graczy kadry i kierownictwo PZPN, no to jest rzeczywiście mało zręczne. Ale pieniądz nie śmierdzi, a nie każdy jest Lewandowskim , który może reklamować 521 rzeczy na raz.

  • Dariusz Tuzimek

    No właśnie o to chodzi, żeby wszystko robić we właściwym czasie. Alko jest dla ludzi, aczekolwiek

  • Dariusz Tuzimek

    aczkolwiek, u nas dostępność alkoholu – jak pisze Andrzej_105 – jest zbyt duża. Stacje, sklepy, sklepiki. Nie ma innego modelu rozrywki. Społeczeństwa bardziej rozwinięte już od tego dawno odeszły, o Skandynawach np. Szwedach nawet nie wspomnę.
    Chodzi o to, żeby u nas autorytety, takie jak selekcjoner reprezentacji czy prezes PZPN nie zachęcały do alko. To jest słabe, to jest zgrzyt. Jest tyle innych rzeczy, które można reklamować.

    • zgubek

      Nie zgadzam się, że u nas nie ma innego modelu rozrywki.Taki kraj jak W.Brytania, młodzi ludzie stadami przyjeżdżali(no teraz już mniej)do Polski by się nachlać i porozrabiać, a to ponoć starsza od nas cywilizacja.A u nas młodzież się owszem rozrywa przy alkoholu, ale za komuny było to samo.Teraz nasza kochana władza zapewnia nam wiele rozrywek: marsze, rocznice, miesięcznice,etc.Do niedawna w niedzielę po kościele do galerii pójść można było, teraz już rzadziej.A co do autorytetów, to Boniek nie jest dla mnie autorytetem i nie tylko dla mnie prawda?
      Trudno od gościa wymagać,że choć bogaty jest parę złotych dorobić chce. Niestety ani pana , a ni mnie do takich reklam nie zaproszą, ja to mógłbym reklamować teraz tyko klej do protez.

Wszystkie teksty, zdjęcia, grafiki i inne dane znajdujące się w serwisie Futbolfejs.pl chronione są prawami autorskimi.

Użycie skopiowanych lub pobranych materiałów bez pisemnej zgody Autora jest zabronione.

Serwis przeznaczony dla odbiorców posługujących się językiem polskim, ale mieszkających w krajach, gdzie zakłady bukmacherskie są legalne.

Projekt i realizacja Konrad Siuda & Stukot Pikseli