„Michniewicz absolutnie czysty”? Według prokuratury Boniek przeszarżował
Autor wpisu: Krzysztof Budka 23 października 2017 11:51
Pamiętacie słynną konferencję, na której Zbigniew Boniek ogłaszał nazwisko nowego selekcjonera młodzieżówki? Prezes PZPN zapewniał wówczas, że jest świeżo po rozmowie z prokuratorem prowadzącym śledztwo w sprawie korupcji w polskiej piłce i może Czesławowi Michniewiczowi wystawić certyfikat czystości. Brzmiało nie do końca wiarygodnie, ale większość mediów Bońkowi przyklasnęła, nie drążąc tematu. Na szczęście są tacy, którzy temat podrążyli. I co się okazuje? Że Boniek przeszarżował…
– Jeszcze kolega Michniewicz nie został trenerem U-21, a już niektórzy wypowiadali się na temat przeszłości kolegi Michniewicza. W dniu, w którym zdecydowałem, że będę rozmawiał z Czesławem na temat prowadzenia reprezentacji Polski, zadzwoniłem do prokuratury we Wrocławiu i rozmawiałem z prokuratorem Krzysztofem Grzeszczakiem, który zajmował się procesem korupcyjnym w całej polskiej piłce i pozwolił mi na cytat tego, co mi powiedział: „Pan Czesław jest osobą absolutnie czystą. Nie ma w stosunku do niego żadnych przeciwwskazań, żeby był trenerem. Nie ma żadnych oskarżeń. Był jak wielu innych przesłuchiwany jako świadek”. Temat dla prokuratory jest zakończony – mówił Boniek.
To były słowa, na które nie tylko my zareagowaliśmy z niemałym zdziwieniem, ale i mocnym powątpiewaniem. Szczególnie mając w pamięci zeznania Michniewicza, jakie ten złożył swego czasu we wrocławskiej prokuraturze z okresu pracy w Lechu:
„Zawodnicy przebrali się w lesie i wjechaliśmy na stadion tuż przed pierwszym gwizdkiem. Wygraliśmy spotkanie 2:0, po czym szybko wsiedliśmy do autobusu, byliśmy bardzo szczęśliwi ze zwycięstwa. Pozwoliłem zawodnikom wypić kilka piw zatrzymując się w przydrożnym barze. Również jako trenerzy mieliśmy przygotowany alkohol i się napiliśmy. Podczas jazdy autobusem doszło do takiego zdarzenia, że być może nasz masażysta, albo ktoś inny, z uwagi na alkohol nie pamiętam, przyszedł i powiedział, że jest specjalna premia dla drużyny za zwycięstwo. Była to dla mnie duża niespodzianka, a zarazem nagroda dla chłopaków, że wygrali ten mecz z podtekstami. Nie wiedziałem, jaka to jest kwota, ale podzieliłem ją na wszystkich chłopaków, którzy byli w autokarze. Ja nie pamiętam już dzisiaj, jaka to była kwota, wtedy wiedziałem, jaka była, bo przeliczyłem te pieniądze i równo każdemu z będących w autokarze dałem określoną równą kwotę. Nie pamiętam, czy pieniądze dostali również ci, co nie jechali z nami autokarem. Podejrzewam, że również te osoby, które nie jechały autokarem, a były takie, dostały pieniądze. Dokładnie nie pamiętam. Wszyscy dostali pieniądze, tzn. wszystkie osoby, które jechały w autokarze, również kadra trenerska, zawodnicy, kadra medyczna, cały sztab szkoleniowy, cały sztab, który był na meczu. Z tego co pamiętam, to były dolary amerykańskie. Nie jestem w stanie sobie przypomnieć, jaką kwotę sobie ja zostawiłem, ale taką samą, jak każda inna osoba, bo wszyscy dostali po równo. Po meczu te pieniądze dał mi w autokarze, z tego co pamiętam, Robert D. – masażysta i powiedział, że są to pieniądze od drużyn innych zespołów, które będą mogły przez nasze zwycięstwo utrzymać się w lidze (…)”
A także słynne 711 połączeń z „Fryzjerem”, z których nigdy się publicznie nie wytłumaczył.
Na nominację Michniewicza i słowa Bońka natychmiast zareagował m.in. Dominik Panek, autor bloga Piłkarska Mafia, od 13 lat piszący o korupcji w polskiej piłce: „To był majstersztyk. Prezes PZPN poinformował o powołaniu Czesława Michniewicza na stanowisko, cytując prowadzącego śledztwo ws. korupcji w polskim futbolu prokuratora Krzysztofa Grzeszczaka: „Pan Czesław jest osobą absolutnie czystą”. Śledczy wystawił w ten sposób nowemu trenerowi młodzieżówki certyfikat czystości? Trochę mnie zdziwił ten cytat, bo nigdy nie słyszałem od prokuratora Grzeszczaka, żeby o kimś mówił, że jest absolutnie czysty”…
Dziś „Sportowe Fakty” informują, że słuszne było zdziwienie Panka, bo słowa o tym, że Michniewicz jest „absolutnie czysty”, nie wyszły z ust prokuratora Grzeszczaka, a Boniek zwyczajnie sobie to nadinterpretował.
W drugiej połowie lipca napisaliśmy pismo do prokuratury z prośbą o wyjaśnienie, czy rzeczywiście „prokurator Krzysztof Grzeszczak w przedmiotowej sprawie rozmawiał telefonicznie ze Zbigniewem Bońkiem? Czy prokurator Krzysztof Grzeszczak faktycznie, jak cytuje Zbigniew Boniek, użył takich słów i sformułowań, że „pan Czesław jest absolutnie czysty”?” – pisze Rafał Suś w „Sportowych Faktach”. – Dopiero teraz otrzymaliśmy wyjaśnienia. Katarzyna Bylicka, rzeczniczka prasowa Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu, potwierdza, że Zbigniew Boniek rzeczywiście rozmawiał telefonicznie z prokuratorem Krzysztofem Grzeszczakiem i pytał go o Czesława Michniewicza. Od razu zaznacza, że „nawet jeśli tak brzmiało oświadczenie Zbigniewa Bońka, nie jest ono wiernym odtworzeniem informacji udzielonej przez prokuratora (…) Nie użyto w czasie tej rozmowy sformułowań: „Pan Czesław jest osobą absolutnie czystą”, a treść wypowiedzi prokuratora miała charakter informacyjny, a nie opiniotwórczy, albowiem w związku z osobą pana Czesława Michniewicza prokurator Krzysztof Grzeszczak nie wydawał nigdy żadnych opinii.”
Boniek, jak to Boniek, zinterpretował tak, by było mu najwygodniej, po czym rzucił na koniec: – Proponowałbym, żebyśmy do tematu więcej nie wracali.
No pewnie, najlepiej jest wciskać kibicom kit i robić ich w wała, podpierając się przy tym autorytetem prokuratury, a na koniec zamknąć drzwi i udawać, że wszystko gra. Słaba taktyka. Dziś tym bardziej aktualne jest to, co mówił Panek w sprawie wyboru Michniewicza: Panie prezesie Boniek, czy naprawdę nie mamy innych trenerów?
Szczególnie takich, którym nie trzeba byłoby wystawiać certyfikatu czystości i naginać słowa szanowanego prokuratora do własnej, wygodnej rzeczywistości?
Inne artykuły o: PZPN | Reprezentacja
-
ursynów