Boniek gasi zarzewie buntu? „VAR się sprawdza, więc nie marudźcie. Nie ma od niego odwrotu”

Autor wpisu: 26 października 2017 13:27

Bunt to może jeszcze na tę chwilę za duże słowo, ale trudno nie zauważyć, że nic tak nie wzbudza w tym sezonie Lotto Ekstraklasy kontrowersji, jak wprowadzenie systemu, który te kontrowersje miał ograniczyć do minimum. Że kibice drużyn, które czują się skrzywdzone zmianami decyzji po wideoweryfikacji, psioczą na VAR – to akurat zrozumiałe. Ale za chwilę może dojść do tego, że „masowy atak” na ten system przeprowadzą trenerzy, wśród których wrogów VAR-u przybywa z kolejki na kolejkę.

A szkoleniowcy to na pewno nie jest środowisko, które można zlekceważyć. Tym bardziej że zarzuty stawiane przez trenerów wydają się jak najbardziej słuszne. Niedawno na decyzje podjęte po VAR-ze wściekali się Marcin Brosz, czy Michał Probierz. Teraz do grona niezadowolonych dołączył Nenad Bjelica. I wydaje się, że szkoleniowiec Lecha trafił w punkt, mówiąc: – To był bardzo dobry mecz dla kibica, ale VAR zrobił z niego cyrk. To nie ma on sensu, bo pozbawia piłkę emocji. Jedna drużyna zdobywa bramkę i musi czekać dwie minuty, czy zostanie ona uznana…

Dzień później, po meczu Wisły z Legią, wrogiem VAR-u został Kiko Ramirez. – VAR zabija spontaniczność w futbolu. To nie jest futbol, jaki znam. To nie jest ta sama piłka…

Przykłady, w których VAR robił w tym sezonie z piłki „circus”, wymienialiśmy już na tych łamach nie raz i nie dwa. Zresztą nie tylko my. I choć nie jesteśmy wrogami systemu, to z drugiej strony na pewno nie damy sobie wciskać kitu, że system się sprawdza i wszystko jest cacy. Bo nie jest. I im szybciej PZPN i ludzie z Kolegium Sędziów przyjmą to do wiadomości, tym dla całej naszej piłki będzie lepiej.

Na razie jednak prezes PZPN Zbigniew Boniek dla wszystkich niezadowolonych ma prostą receptę. – Nie marudźcie. VAR się sprawdza – mówił podczas czwartkowego zjazdu PZPN. – Dzięki niemu 99 procent niesprawiedliwie zdobytych bramek zostało anulowanych. A o to przecież chodziło, prawda? Słyszę narzekania na VAR. To proponuję, byście wyciągnęli z kieszeni swojego iphone’a. Mimo iż macie go już pięć, albo sześć lat, pewnie nawet nie wiecie, do czego służy 40 procent programów czy aplikacji znajdujących się w nim. A chcecie, by po trzech miesiącach od wprowadzenia nowego systemu sędziowie znali go na wylot. Tak się nie da. Natomiast jedno jest pewne – od VAR-u nie ma już odwrotu i będziemy ten system wprowadzać z jeszcze większą intensywnością (w kolejnym roku wydatki na VAR i Kolegium Sędziów w budżecie PZPN mają wzrosnąć do 16 750 000 zł – przyp. red.).

Jasne, zawsze można powiedzieć, że jeszcze się taki nie narodził, który by wszystkim dogodził, ale chyba nie o to chodzi, by wmawiać teraz wszystkim, że jest OK, a będzie jeszcze lepiej. VAR to rewolucja, od której nie ma odwrotu, ale rewolucja, którą dobrze by było wprowadzać z głową i nie uciekać od problemów, które za sobą niesie. A ten sezon w ekstraklasie dobitnie pokazuje, że niesie.

Inne artykuły o: Ekstraklasa | PZPN

Wszystkie teksty, zdjęcia, grafiki i inne dane znajdujące się w serwisie Futbolfejs.pl chronione są prawami autorskimi.

Użycie skopiowanych lub pobranych materiałów bez pisemnej zgody Autora jest zabronione.

Serwis przeznaczony dla odbiorców posługujących się językiem polskim, ale mieszkających w krajach, gdzie zakłady bukmacherskie są legalne.

Projekt i realizacja Konrad Siuda & Stukot Pikseli