Z III ligi (polskiej) na mundial? Luis Henriquez uważa, że da radę
Autor wpisu: Krzysztof Budka 5 stycznia 2018 12:06
Pewnie doskonale go pamiętacie, w końcu to nie było aż tak dawno temu, kiedy biegał po boiskach ekstraklasy w barwach Lecha Poznań, a w Lidze Europy toczył zacięte boje z napastnikami Juventusu Turyn, Manchesteru City i Salzburga. Luis Henriquez ma już 36 lat, ale postanowił wrócić do Polski i tu przygotowywać się do wyjazdu na… mundial.
Tak, tak – piłkarz nie ukrywa, że bardzo mocno kusi go perspektywa wyjazdu z reprezentacją Panamy w czerwcu do Rosji. Panama zagra tam w grupie z Anglią, Belgią i Tunezją. Henriquez od pewnego czasu przestał być do kadry powoływany (ostatni mecz w jej barwach rozegrał półtorej roku temu), ale czemu nie miałby być brany pod uwagę przez selekcjonera Hernana Gomeza z powrotem pod uwagę? Tym bardziej że trener Panamczyków ma poważny problem z obsadą lewej obrony, a Henriquez to przecież zawodnik, który ma niemałe doświadczenie – prawie 140 meczów w naszej ekstraklasie, do tego występy w europejskich pucharach. Problem w tym, że klub, w którym zamierza przygotować się do tego wyzwania, to już nie jest nasza ekstraklasa. To nawet nie pierwsza liga. Ani druga. Henriquezem zainteresowana jest Polonia Środa Wielkopolska, ósma drużyna po rundzie jesiennej w trzeciej lidze (grupa II), czyli de facto na czwartym poziomie rozgrywkowym.
Oficjalnie potwierdzamy. Od poniedziałku 8.01 były obrońca @LechPoznan, reprezentant Panamy, Luis Henríquez rozpocznie treningi z @poloniasroda pic.twitter.com/Ztol12F5dh
— Polonia Środa Wlkp. (@poloniasroda) January 3, 2018
I to też nie jest jeszcze przesądzone, że dla byłego lechity znajdzie się miejsce w tym zespole, bo na nie Henriquez musi dopiero zapracować. Tak samo jak na podpisanie kontraktu. Od poniedziałku ruszają przygotowania piłkarzy Polonii do rundy wiosennej, od poniedziałku też testowany ma tam być (były?) reprezentant Panamy. Jeśli udowodni, że nadal jest w formie i ze zdrowiem wszystko w porządku, no to pewnie wiosnę spędzi w Środzie Wielkopolskiej.
Swoją drogą, ciekawe, w jakiej dyspozycji znajduje się Henriquez – od rozstania z Lechem (grał tam od 2007 do 2015) dwa lata spędził w rodzimej Tauro FC, gdzie przecież nikt z Polski nie widział go w akcji.
Inna sprawa, że byłaby to piękna historia, gdyby rzeczywiście występami w naszej trzeciej lidze utorował sobie drogę na rosyjski mundial. Wyobrażacie sobie, że w marcu, kwietniu i maju Henriquez rywalizuje z napastnikami Świtu Skolwin, Bałtyku Gdynia, Sokoła Kleczew, czy GKS Przodkowo, a w czerwcu biega za Harrym Kanem, Edenem Hazardem, Romelu Lukaku, czy Ben Youssefem? To byłaby dopiero piękna historia…
Inne artykuły o: Inne | Mistrzostwa Świata 2018
-
Łukasz Szarzyński