Czerczesow chce zagrać na mundialu z Polską. No, ale najpierw musi wyjść z grupy…
Autor wpisu: Krzysztof Budka 30 listopada 2017 10:24
Jutro losowanie fazy grupowej przyszłorocznych finałów mistrzostw świata. – Jeżeli przeznaczenie sprawi, że wpadniemy na Polskę, będę z tego bardziej niż szczęśliwy – twierdzi w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” selekcjoner gospodarzy, nasz dobry znajomy, czyli Stanisław Czerczesow.
My oczywiście też bylibyśmy szczęśliwi, bo to by oznaczało, że obie reprezentacje znajdą się w fazie pucharowej turnieju. To tam najwcześniej może dojść do starcia biało-czerwonych z gospodarzami mundialu, gdyż obie drużyny trafiły do pierwszego koszyka i w fazie grupowej na pewno na siebie nie trafią.
Zresztą Rosja – pomijając aspekt ścian, które na takich imprezach „lubią pomagać gospodarzom” – jest zdecydowanie najsłabszą drużyną (65. miejsce w rankingu FIFA) spośród tych, które będą rozstawione. Trudno przewidzieć, czego tak naprawdę od zespołu Czerczesowa można się będzie w czerwcu spodziewać. Pół roku temu po nieudanej próbie generalnej mistrzostw, czyli Pucharze Konfederacji, który skończył się dla Rosjan klapą (porażki z Portugalią i Meksykiem, wygrana z Nową Zelandią – to za mało, by awansować do półfinału), entuzjazm związany z tamtejszą reprezentacją mocno stopniał. Do pieca dołożyli też piłkarze (Artjom Dziuba i Aleksandr Kokorin), którzy publicznie zadrwili z Czerczesowa.
Веденеев: «Думаю Черчесов больше не вызовет в сборную Кокорина и Дзюбу» https://t.co/QzybphSGCB pic.twitter.com/FSGnmEytAM
— Футбол HD (@FOOTBALLHD_RU) June 26, 2017
Zrobiła się z tego mała awantura, a wszyscy zastanawiali się, czy Czerczesow na swojej posadzie dotrwa do mundialu. Wygląda jednak na to, że tak, choć on sam zdaje sobie sprawę, że cudów po jego Sbornej nie ma się co spodziewać. – Nasz cel na mundial? Nie mam konkretnego. Od gospodarzy wymaga się więcej. Nie czuję jednak presji. Myślę, że moi piłkarze mają realną szansę pokazać się na mistrzostwach z dobrej strony – twierdzi. Ale Polaków chwali. – To ekipa, która może sprawić niespodziankę. Macie silny zespół, grający z dużym poświęceniem. Jednak porównywać się nie będziemy. Polska to Polska, Rosja to Rosja. Inni piłkarze, inna mentalność. Wy macie Lewandowskiego, my Smołowa, Kokorina czy Połoza. Co wasze to wasze, a co nasze to nasze – dodaje były trener Legii.
A na ewentualne stracie z Czerczesowem zęby ostrzy sobie Bartosz Bereszyński, któremu w Legii nie zawsze było po drodze z panem Stanisławem. „Bereś” niedawno po meczu kadry zagadnięty o mistrzostwa świata, powiedział: – Po rosyjsku trochę umiem, miałem przecież trenera, który mówił w tym języku, więc siłą rzeczy coś tam złapałem. – Ten trener będzie na mundialu – zauważyliśmy. – Wiem. I mam nadzieję, że dane mi będzie z nim wygrać.
No to niech się ziści. Ale to dopiero w fazie pucharowej. Na razie czekamy na grupowych rywali.
Inne artykuły o: Mistrzostwa Świata 2018
-
Wqrviony