Co zapamiętamy z największej remontady w historii futbolu? Parę obrazków na pewno…
Autor wpisu: Anna Suska 9 marca 2017 10:22
Mecz Barcelony z PSG długo jeszcze będzie się śnił po nocach kibicom jednych i drugich. Dla fanów klubu z Paryża to z pewnością największy koszmar, jaki mogli sobie w ogóle wyobrazić. I choć to tylko 1/8 finału Ligi Mistrzów, spotkanie to będzie wspominane latami, nie tylko zresztą jako największa do tej pory w historii remontada.
Cud i dowód na to, że dzięki pasji i zaangażowaniu można dokonywać rzeczy niemożliwych. Błędy sędziego, symulowanie fauli piłkarzy Barcelony, a przede wszystkim „oszustwo” Suareza. Jedni już zawsze będą pamiętać to pierwsze, inni do końca życia będą obstawali przy drugim.
Z tego niewyobrażalnego meczu zostanie w pamięci jeszcze parę obrazków…
Chyba tylko były piłkarz może aż tak cieszyć się ze zwycięstwa. W takim wydaniu nie znaliśmy jeszcze Luisa Enrique.
Luis Enrique’s reaction after sergi’s goal
(@VidaBlaugrana_) pic.twitter.com/GoFhAM0mr9— The Catalan Giant (@TheCataIanGiant) 9 marca 2017
Trener PSG Unai Emery długo nie dojdzie do siebie…
PSG coach Unai Emery after Barcelona’s sixth goal by Sergi Roberto pic.twitter.com/K4TpU7iiWw
— Mfon Abel Ekene (@mfonabel) 8 marca 2017
Jedni po ostatni golu oszaleli ze szczęścia… Tu hiszpański komentator:
Gracias Barça. Por una noche inolvidable. Ya lo hemos visto todo. SERGI ROBERTO Viva la madre que te parió !!! pic.twitter.com/C1aB6EL36g
— Alfredo Martínez (@Alfremartinezz) 8 marca 2017
….inni wręcz zawyli z rozpaczy. Oczywiście to francuski komentarz:
Francuski komentarz do gola Sergiego Roberto: „Nieeeeeeeeee! To niemożliwe! Niemożliwe! Niemożliwe!” pic.twitter.com/WwJDRNtNED
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) 9 marca 2017
Najwięcej pretensji po meczu było do sędziego, który kilka razy podejmował kontrowersyjne decyzje i do Luisa Suareza, któremu zarzucano symulkę i aktorstwo najgorszego sortu.
Dobrze, że przeżył. #FCBPSG pic.twitter.com/2dm3HdAhhu
— Wojtek Grzegorzyca (@W_Grzegorzyca) March 8, 2017
Dostało się na koniec Grzegorzowi Krychowiakowi. Wszedł symbolicznie. W 93. minucie meczu. Przy stanie 5:1… Jak się skończyło, wiecie… Po spotkaniu „Krycha” miał udzielić wywiadu dziennikarzom Canal+. Przysłał SMS-a, że nie da rady.
KRYCHOWIAK ??? SERIOUSLY ??? #FCBPSG pic.twitter.com/lKkggplU1H
— Stéphane Alexandre (@St_Alexandre75) March 8, 2017
I jeszcze ten Krychowiak. Wszedł uszczelnić drzwi, a one się okazały obrotowe. Pierwszy raz mi go trochę żal. #FCBPSG
— Piotr Szewczun (@pszewczun) March 8, 2017
90. min 5:1 – awans PSG
93. min ➡️ Krychowiak na boisku
95. min 6:1 – awans Barcelony
Grzegorz Pechowiak…#FCBPSG— Dominik Mataniak (@d_mataniak) March 8, 2017
I jeszcze na koniec, taki symboliczny obrazek, który oddaje nastroje kibiców, ale także piłkarzy PSG. Po meczu drużyna wylądowała w nocy na prywatnym lotnisku Le Bourget. Przy wyjeździe zawodnicy napotkali na rozwścieczonych kibiców. Thiago Motta, usiłując sobie utorować drogę, przewrócił jednego z fanów, który został odwieziony do szpitala. Co najlepsze – Motta nie grał w tym spotkaniu. Ale jak widać rozpalonych emocji nie dało się powstrzymać.
Inne artykuły o: Liga Mistrzów | Wideo | Zagranica