Właśnie na takiego Sanogo Zagłębie czekało. „Piętką” za trzy punkty, szacun!
Autor wpisu: Marcin Kalita 8 kwietnia 2018 21:23
Świetna wiadomość dla kibiców Zagłębia Sosnowiec – na takiego Vamarę Sanogo czekaliście! Efektownego i skutecznego. Odrze Opole wbił co prawda tylko jednego gola, ale to wystarczyło do zgarnięcia trzech punktów (1:0), a przy okazji do zapisania się w kolejce po miano bramki miesiąca Nice 1. Ligi. Co najmniej.
W 27. minucie to w ogóle była akcja na miarę oczekiwań. Bo od kogo mamy oczekiwać gry niebanalnej, jeśli nie od duetu Alexandre Cristovao – Vamara Sanogo? A to właśnie piłkarz rodem z Angoli dogrywał ze skrzydła Sanogo – a ten w dynamicznej akcji efektowną „piętką” wbił piłkę do bramki Odry. To dało Zagłębiu prowadzenie, a na koniec meczu wygraną.
Piętka Sanogo! pic.twitter.com/AaMb2MamUu
— Jan Mateusz (@action_goal) April 8, 2018
Losy tego duetu, jak wiemy, były dość pokręcone i skomplikowane. Cristovao w ogóle wypadł ze składu Zagłębia na siedem miesięcy blisko – dłużyła się niemiłosiernie sprawa jego holenderskiego paszportu.
Sanogo dał posmakować swej gry w Zagłębiu już półtora roku temu, by wylądować na kuracji w Legii Warszawa. Oczekiwań (niemałych) w stolicy, dokąd zabrał go Jacek Magiera, nigdy nie spełnił. Choć można też powiedzieć, że za wielu szans nie dostał. Jesienią, po powrocie do Zagłębia, grał sporo, no ale całe show skradł mu oczywiście Szymon Lewicki – goleador numer jeden nie tylko Zagłębia, ale i ligi.
Teraz Dariusz Dudek znów szuka optymalnego ustawienia, bo start Zagłębia taki sobie. Cztery punkty w czterech pierwszych meczach – to wynik na przeciętniacki środek tabeli, a nie na ambicje mieszania w czołówce. A to przecież Dudek kończył jesień mówiąc o „szykowaniu się na wojnę” i mając na myśli wiosenną walkę o dwie czołowe lokaty w lidze.
Z Odrą na szpicy wyszedł Sanogo, na skrzydle Cristovao i ten duet „odpalił”. Francuz urodzony w wyjątkowo piłkarskiej dzielnicy Paryża – St-Denis zachwycił golem, miał jeszcze szansę na drugiego, ale… skończyło mu się boisko. Cristovao zaś na skrzydle był jednym z najbardziej widocznych piłkarzy meczu z Odrą. Zasłużył na pochwały nie tylko za asystę. Jak już przy pochwałach jesteśmy, warto dorzucić i harującego w linii środkowej 19-letniego Sebastiana Milewskiego.
Zagłębie może odetchnąć nie tylko z powodu gola Sanogo (w sumie to czwarte trafienie w tym sezonie, najważniejsze obok tego dającego remis z Puszczą), ale też po prostu z powodu wygranej. Trzy punkty były potrzebne dla spokoju ducha i pracy, choć ci najlepsi w Nice 1. Lidze trochę już odjechali.
Tego spokoju nie ma Odra, choć póki co wciąż wyżej w tabeli. Słynni kilerzy z jesieni gdzieś zniknęli. Podobne mecze jak ten niedzielny jesienią budowały Odrę, bo potrafiła zastraszać rywali efektywnością poczynań. Przeciwnicy się wysilali, a Odra zdobywała punkty. Tak było i w jesiennym meczu z Zagłębiem (wtedy 1:0 dla Odry).
Teraz Odra próbowała się wysilić w drugiej połowie, parę razy opolanie dali się wykazać Dawidowi Kudle, no ale wynik znów niekorzystny. Ekipa Mirosława Smyły wiosną jeszcze nie wygrała! Sześć meczów i wszystkiego dwa remisy – to cały dorobek. Słabo. Zaskakująco słabo. Strata do czołowych lokat niby niewielka (36 punktów, 4 mniej od Katowic), ale jaka będzie, gdy wszyscy rywale odrobią zaległości? Odra już takowych nie ma – jako jedyna z ligi rozegrała 25 meczów.
Inne artykuły o: I Liga | Odra Opole | Zagłębie Sosnowiec