Szczepański! To się nazywa superrezerwowy. Legia nie chciała, ma Raków

Autor wpisu: 10 sierpnia 2018 23:38

Miłosz Szczepański – to o niego chodzi. W meczu Raków Częstochowa – Odra Opole 1:0 wszedł z ławki rezerwowych w 85. minucie, cztery minuty później zrobił akcję meczu zakończoną jedynym golem spotkania. Raków zawdzięcza mu bardzo wprost trzy punkty przy jupiterach. Dlaczego to istotne? Bo z jakiegoś powodu, odkąd jupitery pojawiły się w Częstochowie te trzy punkty dla gospodarzy wcale nie są tak oczywiste.

Start Rakowa trudno uznać za porywający. Po zwycięstwie z Puszczą trzeba było pogodzić się z remisem z beniaminkiem z Jastrzębia (bolesnym, bo mimo prowadzenia 2:0) i porażką z Chojniczanką.
Gdyby u siebie przyszło stracić punkty i z Odrą, cóż… start w sumie byłby na straty.

Odra odwrotnie. Zaczęła od dwóch zwycięstw (z Tychami i Sandecją) i remisu (z Wigrami). Wyrwanie choć punktu w Częstochowie oznaczałoby start bardzo, bardzo udany.

I w piątkowy wieczór Odra była tego bliska. Ale Raków pokazał siłę rezerwowych.
Zresztą może nie tyle rezerwowych, co po prostu swojej kadry. Akcję meczu w 89. minucie zrobił Miłosz Szczepański, który cztery minuty wcześniej wszedł na boisko. Akcję zrobił sam. Porwał piłkę gdzieś koło 35. metra od bramki rywali i ruszył. Biegł, biegł w poprzek boiska, a rywale, hmm, wymiękali. Rafał Niziołek, Jakub Habusta, Patryk Janasik (ten się potknął). Szczepański wpadł w pole karne, zamknął oczy, huknął. Wpadło po „długim”, jak się mówi. Kapitalny gol i to za trzy punkty.

Szczepański przez blisko trzy sezonu próbował się przebić w rezerwach Legii. Miał nawet jakiś epizod w pierwszym zespole, ale w sumie najciekawszym doświadczeniem pozostanie pewnie gra w UEFA Youth League. M.in. strzelił gola Sportingowi i Borussii Dortmund.
„Dorosła” Legia go nie chciała, nie widziano dla niego szansy, od wiosny ma go Raków, choć Marek Papszun mocniej zaczął na niego stawiać dopiero w końcówce sezonu.

Teraz Szczepański jest bohaterem Częstochowy. Bez wątpliwości. Ale też warto zwrócić uwagę nie tylko na niego, a w ogóle kogo Marek Papszun wpuścił na boisko, gdy mecz z Odrą mu się nie układał w ofensywie.
Czecha Daniela Bartla, który w ostatnim sezonie zagrał 14 meczów w walczącym o puchary europejskie Slovanie Liberec. Szymona Lewickiego, który w poprzednim sezonie był wicekrólem strzelców pierwszej ligi z Zagłębiem Sosnowiec. I właśnie Szczepańskiego, który zdobył gola na wagę trzech punktów.
A cały mecz na ławce przesiedział choćby Dariusz Formella, no i Patryk Kun, który ostatnio w ekstraklasie zaliczył 28 meczów (Arka), a wcześniej był ofensywną podporą Stomilu.

Raków w nowym sezonie budzi się powoli, ale z taką mocą i z taką kadrą powinien w końcu odpalić na dobre. W tym zespole jest moc i trudno podejrzewać Marka Papszuna, by tej mocy nie użył w odpowiedni sposób.

Inne artykuły o: I Liga | Odra Opole | Raków Częstochowa

Wszystkie teksty, zdjęcia, grafiki i inne dane znajdujące się w serwisie Futbolfejs.pl chronione są prawami autorskimi.

Użycie skopiowanych lub pobranych materiałów bez pisemnej zgody Autora jest zabronione.

Serwis przeznaczony dla odbiorców posługujących się językiem polskim, ale mieszkających w krajach, gdzie zakłady bukmacherskie są legalne.

Projekt i realizacja Konrad Siuda & Stukot Pikseli