Raków liderem? A może Stomil, Warta? Nieważne – gra zaczyna się dopiero od… szóstej kolejki

Autor wpisu: 19 sierpnia 2018 00:19

Nie, nie – hasło w tytule to nie mój wymysł. To hasło, jakie rzucił Ryszard Tarasiewicz po przegranym przez GKS Tychy meczu ze Stomilem Olsztyn 0:3. Porażce absurdalnej wręcz. „Liga się zacznie i się pozna wartość wszystkich zespołów od szóstej kolejki” – tak powiedział. I w sumie… ma wiele racji.

Pięć kolejek pierwszej ligi za nami, a wiadomo o formie zespołów, ich sile, wartości kadr tyle, co… nic. Spójrzcie na tabelę. Prowadzi Raków – tak, jak w Częstochowie chcieli. No dobra, tylko że za plecami – zupełnie niespodziewanie – Stomil Olsztyn, który wszystkie mecze póki co gra na wyjazdach, no i beniaminek Warta Poznań, który (podobnie jak Stomil) ma kłopoty z rozgrywaniem meczów „u siebie” z powodu stadionu, więc przekłada, co może. Warta ma trzy punkty mniej od Rakowa, ale też już dwa mecze zaległe.
Stomil, który w Olsztynie wymienia murawę na miejskim stadionie (wreszcie!), gra wszystko na wyjazdach, a jeden mecz – z Wartą – też ma zaległy. Jak na mecze olsztynian poza Olsztynem wynik: dwa zwycięstwa, remis i porażka jest rewelacyjny. Jak wrócą na swój MOSiR – drżyj ligo! Stomil u siebie zawsze był groźniejszy niż na wyjazdach. „Twierdza Olsztyn” – to hasło długo obowiązywało.

Tak czy siak, Raków w pięciu meczach zdobył 10 punktów, co też nie jest wynikiem powalającym na kolana, ale najlepszym. Póki co. Bez porażki jest Warta – ale zagrała tylko trzy mecze.
Bez porażki jest też Chojniczanka – ale na pięć meczów ma aż cztery remisy. W trzech meczach traciła komplet punktów w końcówkach meczów. Trener Przemysław Cecherz mówi o fatum – to fatum zabrało Chojniczance już – ni mniej, ni więcej – sześć punktów! Co zresztą podkreślił sam trener po meczu z Puszczą Niepołomice, zremisowanym 1:1 po golu straconym – rzecz jasna – w doliczonym czasie gry.
Bywały czasy, gdy Chojniczanka rywalom zabierała punkty po szalonych końcówkach. Teraz tylko i wyłącznie je rozdaje. Teraz z Puszczą, ale wcześniej z Wigrami i Sandecją.

Poza Rakowem (no i trudnymi do policzenia przez zaległości Wartą oraz Stomilem), reszta faktycznie chyba czeka na wspomnianą przez trenera Tarasiewicza szóstą kolejkę (już w środku tygodnia). Dopiero wtedy gra zacznie się na dobre.
Czwarte Katowice od ostatniego w tabeli Jastrzębia dzielą… dwa punkty! Wszyscy tu się już potknęli, wszyscy – po zaledwie pięciu kolejkach – mają swoje grzeszki na sumieniu. I Tarasiewicz ma trochę racji. Ta rywalizacja tak się potoczyła, że z pierwszych pięciu kolejek nic nie wynika. Cieszyć się nie może nawet lider – Raków, bo nie wiadomo, czy jest liderem. To oczywiście efekt chorej sytuacji z niedostosowanymi obiektami i przekładaniem meczów.

Dobra – może wreszcie czas, by ktoś w tej lidze pokazał prawdziwą siłę. Raków w środę gra z Katowicami i to świetny test. I dla Rakowa Marka Papszuna, i dla Katowic Jacka Paszulewicza. Kto wreszcie na poważnie zacznie tę ligę?

Inne artykuły o: I Liga

Wszystkie teksty, zdjęcia, grafiki i inne dane znajdujące się w serwisie Futbolfejs.pl chronione są prawami autorskimi.

Użycie skopiowanych lub pobranych materiałów bez pisemnej zgody Autora jest zabronione.

Serwis przeznaczony dla odbiorców posługujących się językiem polskim, ale mieszkających w krajach, gdzie zakłady bukmacherskie są legalne.

Projekt i realizacja Konrad Siuda & Stukot Pikseli