Mamy nadzieję, że Pogoń na wakacje jeszcze nie pojechała. Jednak będzie baraż z Garbarnią!
Autor wpisu: Marcin Kalita 7 czerwca 2018 19:25
Pół żartem, pół serio można powiedzieć, że Pogoń Siedlce ekspresowo musi wrócić z wakacji. Bo będzie baraż z Garbarnią, wszystko wedle terminarza. A to dlatego, że po szalonych dwóch tygodniach poświęconych na kombinowanie, jak zasypać dziurę po Druteksie, Bytovia uratowała pierwszoligowy byt.
Po rozpatrzeniu odwołań i wysłuchaniu wyjaśnień klubów, Komisja Odwoławcza ds. Licencji Klubowych przyznała ostatecznie licencję na grę w Nice 1. Lidze Wigrom Suwałki, Stomilowi Olsztyn i właśnie Bytovii. Bez licencji pozostał Ruch, no ale to nie ma znaczenia – i tak został zdegradowany.
W przypadku Wigier to była – jak już pisaliśmy – czysta formalność. Chodziło tylko o dopełnienie „papierowych” wymogów związanych ze szkoleniem młodzieży, z czym raczej w Suwałkach nie ma najmniejszych problemów.
Znów z licencyjnego „stryczka” urwał się Stomil ukarany ostatecznie tylko 25 tysiącami złotych. Ostatnie wspomożenie finansowe przez miasto okazało się wystarczające, by uregulować sprawę zaległych długów.
Największą zagadką była Bytovia, która po wycofaniu się firmy Drutex z dalszego finansowania zespołu seniorów, znalazła się w czarnej… dziurze.
Przez kilkanaście dni z Bytowa płynęły głosy, że klub nie będzie w stanie zapewnić sobie pieniędzy na dalsze funkcjonowanie na poziomie centralnym. I bynajmniej nie były to medialne spekulacje, a poważnie podnoszone kwestie przez samych działaczy Bytovii, którym niebo zwaliło się na głowy.
Szczerze powiedziawszy, my także wsłuchując się w wieści z Bytowa nie spodziewaliśmy się, że da to się jeszcze jakoś odkręcić. Ale się dało. Z trudem i mozołem, po serii spotkań, rozmów, negocjacji, ale jednak Bytovia skleciła jakoś prognozę finansową na nowy sezon gwarantującą – według niej – grę na poziomie Nice 1. Ligi i przekonała do niej Komisję Odwoławczą.
Cóż, zobaczymy – Bytovii i całej lidze życzymy, by obyło się bez przykrych niespodzianek już w trakcie sezonu. I byśmy na koniec rozgrywek mieli wciąż 18 zespołów.
Tak czy siak, skutkiem decyzji Komisji Odwoławczej nic się w tabeli nie zmienia. Jest tak, jak ułożyło się po rozegraniu 34. kolejki.
A to wiadomość kiepska przede wszystkim dla Pogoni Siedlce. Trzeba grać baraże! Z czwartym zespołem drugiej ligi, czyli Garbarnią Kraków. W najbliższą sobotę (o 17.00) w Krakowie i 13 czerwca (też o 17.00) rewanż w Siedlcach.
I tu pytanie. Czy w szeregi pierwszoligowców nie wkradło się już wakacyjne rozprężenie? Oczywiście – Dariusz Banasik nikogo na wakacje nie puszczał, drużyna normalnie trenuje i przygotowuje się do meczów, ale… Wiemy, jak jest. To, co w głowach, bywa ważniejsze niż to, co w nogach.
Co prawda Garbarnia zdaje się być w podobnej sytuacji, ale krakowianie są na fali wznoszącej i mają o wiele mniej do stracenia. A w zasadzie, po niespodziewanym wyprzedzeniu na finiszu faworyzowanego Radomiaka, nie mają nic do stracenia. Mogą tylko zyskać.
Pogoń odwrotnie. To wręcz niepojęte, jak zespół z jednym z ciekawszych składów w Nice 1. Lidze wplątał się w walkę w barażach o utrzymanie. Gdy zaczynał się sezon – wtedy drużynę prowadził Adam Łopatko – byliśmy przekonani, że ma potencjał na to, by podgryzać kluby ze ścisłej czołówki i jej ambicją będzie wylądowanie w pierwszej piątce rozgrywek. Zamiast tego znalazła się w najgorszej czwórce. I jeszcze przez tydzień kibice w Siedlcach będą drżeć przed kompletną katastrofą.
Inne artykuły o: Drutex Bytovia Bytów | I Liga | Pogoń Siedlce | Ruch Chorzów | Stomil Olsztyn | Wigry Suwałki