Miedź wytrzymała ciśnienie. To właśnie ta ściana oddziela wielkich od reszty
Autor wpisu: Marcin Kalita 20 maja 2018 00:07
Miedź Legnica wygrała z Pogonią Siedlce 2:0 po dwóch golach Marquitosa w 12 minut – już w pierwszej połowie. Nie zapewniła sobie awansu, bo z najgroźniejszych rywali punktów nie zgubili Zagłębie i Chojniczanka. Ale może w niedzielny ranek śmiało spojrzeć w lustro – zadanie zostało wykonane!
Grzechem głównym, najcięższym wszystkich typowanych do awansu w Nice 1. Lidze jest nietrzymanie ciśnienia. Pokrywa czajnika eksploduje seryjnie. W tym sezonie i w poprzednich. W tych poprzednich ciśnienia nie utrzymywała i Miedź. W obecnym – szacun!
Uważne śledzenie tej ligi daje doświadczenie podstawowe. Nie liczy się cv piłkarzy. Ono bywa ważne, ale najważniejsze jest to, co potrafi z nimi zrobić trener. Bez znaczenia – wygi, nowicjusze łamią sobie zęby, drużyny pękają, piłkarze tracą walory przy zetknięciu z ligowym finiszem.
Czy Dominikowi Nowakowi pomogły doświadczenia z poprzedniego sezonu w Wigrach Suwałki, gdy był o krok od finału Pucharu Polski i awansu, a jednak przegrał i jedno, i drugie? Jestem pewien, że tak.
Trzymanie ciśnienia to w pierwszej lidze skarb nad skarby i Nowak nauczył swoją drużynę to ciśnienie wytrzymywać.
Ta kolejka była kolejką na próbę odpowiedzialności. Nie wszyscy ją wytrzymali. Miedź w roli faworyta numer jeden tak. Wygrała z Pogonią po dwóch golach Marquitosa już w pierwszej połowie. Nie dała (jak Stal z Druteksem-Bytovią) sobie tego prowadzenia wydrzeć.
Takich rywali jak Pogoń lider powinien zjadać na kolację i Miedzianka to zrobiła. Brawo! Jeszcze raz brawo! Tym większe brawo, im bardziej ktoś zna specyfikę pierwszoligowych bojów.
Pani prezes Miedzi Martyna Pajączek już wiele miesięcy temu powiedział nam tak bardzo charakterystyczne zdanie o tym, że Miedź od dawna jest gotowa na awans, ale widocznie ktoś robi coś lepiej od niej (od Miedzi).
Dziś – na dwie kolejki przed końcem – można powiedzieć: nikt nie robi nic lepiej od Miedzi.
Miedź potrafiła zaatakować pozycję lidera i ją utrzymać. Na 13 meczów tej wiosny aż 8 wygrała, tylko raz przegrała. Z Tychami Ryszarda Tarasiewicza. Tego, który w poprzednim sezonie – mimo w sumie dobrej gry zespołu – ciśnienia do końca nie utrzymał. Z Tychami, czyli z rywalem naprawdę mocnym. Inni na finiszu potykają się z rywalami – bywa – absurdalnymi.
Szampany w Legnicy pozostały zakorkowane. Czasowo. Za tydzień konfrontacja z Chojniczanką. Prestiżowa, piekielnie ważna. Taka, w której wiele scenariuszy jest możliwych. To mecz-zagadka. Ale los awansu Miedzi od tego meczu nie zależy. Potem jest jeszcze Puszcza. Dlatego jestem pewien – Miedź i Dominik Nowak tego awansu już nie wypuszczą z rąk!
Właśnie tego nauczyliśmy się po wiosennych meczach Miedzi Legnica. Wniosek? Trochę przewrotny, bo jest zaprzeczeniem tego, o co w rywalizacji chodzi. Będzie nam tej Miedzianki w pierwszej lidze brakowało…
Inne artykuły o: I Liga | Miedź Legnica | Pogoń Siedlce