Czemu GieKSa Katowice wciąż kończy tak samo? Refrenem: „wyp…ć!”
Autor wpisu: Redakcja 19 maja 2018 22:31
GieKSa Katowice przegrywając derby z GKS Tychy 1:2 w praktyce może pożegnać się z marzeniami o Lotto Ekstraklasie. Piłkarzy pożegnały więc gwizdy i niecenzuralne hasło nie do cytowania przed 23.00. I tak się tylko nasuwa: i skąd my to znamy? No oczywiście – z Bukowej!
Zupełnie jak w „Dniu świstaka” – bo nie chodzi o typowe deja vu, tylko o natrętną, a powtarzającą się sytuację. Tyle że w filmie było natrętnie, ale na końcu ckliwie, a po drodze śmiesznie. A w Katowicach nikomu jakoś śmiech na ustach się nie plącze. Plączą się za to nogi.
Tak dla przypomnienia. Rok temu było tak: od 2:0 ze zdegradowanym Kluczborkiem do 2:3 po decydującym golu strzelonym przez rywali z połowy boiska do pustej bramki. Tak:
Teraz co prawda trzeba było zagrać ciężkie derby z Tychami. Ale znów było prowadzenie 1:0, potem czerwona kartka dla Oktawiana Skrzecza, potem wyrównujący gol Daniela Tanżyny, a w końcu prezent. Prezent piłkarzy Katowic dla piłkarzy Tychów. Zgrabnie opakowany i podany na tacy. Sami zobaczcie w krótkim „streszczeniu” z profilu PiłkarscyFanatycy3 (prezent 0:55):
Refren Bukowej ćwiczony rok po roku. „Wyp…” – żegnała Bukowa schodzących piłkarzy. I wtedy, i teraz (od 3:45):
Przykre. Wówczas za końcówkę sezonu zapłacił Jerzy Brzęczek. Podał się do dymisji. Dziś Jacek Paszulewicz smutno podsumował: „Przegraliśmy wygrany – mam tu na myśli okazje Volasa i Prokicia – mecz, który ostatecznie przekreślił szanse na awans”.
Paszulewicz na Bukową trafił zimą za Piotra Mandrysza, który radził sobie z GieKSą „w kratkę”. To za jego czasów był prezent dla Wigier, taki:
Paszulewicza chwaliliśmy nie raz za to, co robił w Katowicach i jak je odmienił, ale do czasu…
Trudno jednak było nie chwalić – statystyka pierwszej części wiosny jest chwalebna: 7 meczów, 6 zwycięstw, 18 punktów.
Statystyka drugiej części wiosny porażająca: 6 meczów, 1 zwycięstwo, 4 punkty.
W Katowicach znów na finiszu coś tąpnęło. Niesamowite. Po meczu z Ruchem (0:1) Paszulewicz był stanowczy i w słowach, i w czynach – czterech piłkarzy GieKSy zostało odsuniętych od zespołu. I to jakich! Grzegorz Goncerz, Wojciech Kędziora, Dawid Plizga, Armin Cerimagić.
Czy teraz sprzątania ciąg dalszy? Do gołej ziemi i budować od nowa – tak radzą fani na forach…
Inne artykuły o: GKS Katowice | GKS Tychy | I Liga