Tej rewolucji nie da się już cofnąć. Byle tylko VAR nie zajeździł sędziów

Autor wpisu: 12 października 2017 18:13

PZPN i Ekstraklasa idą na całość. W najbliższej kolejce – jak zapowiada Łukasz Wachowski z Departamentu Rozgrywek Krajowych związku – „Wchodzimy na pełne obroty z VAR”. Co to oznacza? Aż siedem spotkań z wideoweryfikacją.

Nie wiedzieć czemu „olany” pod tym względem został tylko sobotni mecz Bruk-Betu z Arką, na którym pan Mariusz Złotek będzie sobie musiał radzić po staremu, czyli na nosa (plus oczy i uszy swoje i asystentów). Być może Nieciecza na VAR jeszcze nie zasługuje, natomiast najwyraźniej zasługują już wszystkie inne stadiony, na których odbędzie się 12. kolejka.

To niby dobra wiadomość, bo na VAR to my tu czekaliśmy trochę jak na jakieś piłkarskie zbawienie, szczególnie biorąc pod uwagę jaja, jakie miały miejsce w niektórych meczach poprzedniego sezonu (z gwoździem programu, czyli słynną ręką Siemaszki włącznie). Tyle że, jak pokazuje ten sezon, niekoniecznie ten cały VAR wychodzi naszej lidze na zdrowie, bo często jest tak, że on sobie, a rzeczywistość sobie. Miało być tak, że z VAR-em będzie sprawiedliwie i bez spektakularnych wpadek. – VAR jest po to, byśmy nie musieli już słyszeć, że sędzia wypaczył wynik – mówił niedawno jeden z ludzi odpowiedzialnych za wprowadzanie tej technologii. A tu się okazuje, że niekoniecznie, bo i z VAR-em potrafi być niesprawiedliwie i omyłkowo.

Żeby daleko nie szukać, pamiętacie mecz Śląska z Cracovią i karnego z końcówki, zamienionego na zwycięskiego gola dla gospodarzy przez Roberta Picha? Karnego podyktował Szymon Marciniak właśnie po wideoweryfikacji, tyle że my nie potrzebowaliśmy VAR-u, by stwierdzić, że faulu Lusiusa na Chrapku nie było:

Co ciekawe, Marciniak obejrzał tę sytuację na powtórce i po jej obejrzeniu zmienił swoją wcześniejszą decyzję. Za cholerę nie wiadomo, czemu nie podjął prawidłowej…

Albo spotkanie Śląska (znów) z Górnikiem w Zabrzu, na którym stosowanie VAR-u to już była typowa jazda bez trzymanki. Pogubił się prowadzący mecz Tomasz Kwiatkowski, zupełnie nie wiedząc, kiedy, dlaczego i w jakich sytuacjach system stosować, a w jakich nie. Przy ewidentnej ręce Suareza z VAR-u skorzystał, za to przy przy tej akcji z ręką (rękoma) Robaka nie chciał:

Skończyło się na jednym wielkim zamieszaniu i poczuciu krzywdy rywali Śląska (znów). Krótko mówiąc, VAR miał wyjaśniać to, co skomplikowane, ale zamiast tego dotychczas częściej komplikował to, co jest proste.

Nic to, przed rewolucją nie sposób się już cofnąć. I w sumie chyba dobrze (z akcentem na słowo „chyba”), pod warunkiem rzecz jasna, że korzystania z VAR-u wreszcie nauczą się sędziowie. W tej kolejce kilku z nich dostanie solidną porcję podszkolenia się. Marciniak – posędziuje trzy mecze: w piątek jako główny Jagiellonii z Lechem, w sobotę jako VAR-owy Śląska z Wisłą, a w niedzielę – też jako VAR-owy Zagłębia z Górnikiem. Podobny maraton również przed Pawłem Gilem (on trzy razy jako VAR-owy – w piątek w Białymstoku, w sobotę w Gliwicach, w niedzielę – na meczu Legii z Lechią), Jarosławem Przybyłem (w sobotę jako główny na meczu Piasta z Sandecją, w niedzielę VAR-owy w Lubinie, w poniedziałek też VAR-owy na meczu Cracovii z Pogonią), Bartoszem Frankowskim (VAR-owy w piątek w Kielcach i w sobotę w Gliwicach, jako główny w poniedziałek w Krakowie) i Danielem Stefańskim (VAR-owy w piątek w Kielcach i w poniedziałek w Krakowie, jako główny w niedzielę przy Łazienkowskiej).
Oby wyszło im (i naszej lidze) na zdrowie. No i oby ten VAR nie zajeździł nam sędziów…

Inne artykuły o: Ekstraklasa | PZPN

  • Bartek Baran

    Ale wiecie, że VAR rozstrzyga tylko w 4 sytuacjach? To tak a propos 2 rąk Robaka.
    – Gol
    – Rzut karny
    – Bezpośrednia czerwona kartka
    – Błędna identyfikacja zawodnika.

    Niby ciekawe te artykuły, niby mają być kontrowersyjne, ale tak mała ilość komentarzy pod tekstami pokazuje, kto to naprawdę czyta…

  • Piotr Borkiewicz

    Pewnie ludzie czytają tylko nie chce im sie komentować bzdur wypisywanych przez autorów.
    Skąd autor wytrzasnął myśl że VAR będzie panaceum na wszystkie bolączki sędziowania?
    VAR ma POMAGAĆ sędziom podejmować decyzje a nie robić to za nich.
    kolejne pytanie, czy z VAR-em sędziemu jest łatwiej rozstrzygnąć sporne sytuacje, czy nie? Według mnie łatwiej i do tego sędzia traci argument że czegoś „nie zobaczył”.
    Nie wiem jak trzeba być naiwnym żeby oczekiwać idealnej sprawiedliwości? Przecież na końcu decyzję podejmuje człowiek a VAR ma tylko pomóc jemu w interpretacji a potem pomóc ludziom oceniającym poziom sędziowania w ocenie kwalifikacji sędziego.
    Jeśli są zarzuty to mozna wezwać pana sędziego, obejrzeć wspólnie z komisją nagranie i zapytac gdzie się dopatrzył karnego albo sie go nie dopatrzył. Wszyscy widzą to samo i ocena może być obiektywna.
    Mnie załamuje poziom umysłowy dziennikarzy. Mam wrażenie że nie potrafią zbudować najprostszych związków przyczonowo-skutkowych.
    Czytam te artykuły z przyzwyczajenia ale rzadko odnajduję w nich coś godnego uwagi i wartościowego. Przeważają „gównoburze”

Wszystkie teksty, zdjęcia, grafiki i inne dane znajdujące się w serwisie Futbolfejs.pl chronione są prawami autorskimi.

Użycie skopiowanych lub pobranych materiałów bez pisemnej zgody Autora jest zabronione.

Serwis przeznaczony dla odbiorców posługujących się językiem polskim, ale mieszkających w krajach, gdzie zakłady bukmacherskie są legalne.

Projekt i realizacja Konrad Siuda & Stukot Pikseli