Szef sędziów namawia do łamania przepisów. Prezes Boniek sprawę bagatelizuje
Autor wpisu: Anna Suska 2 marca 2018 10:24
Przewodniczący Kolegium Sędziów Zbigniew Przesmycki namawia do łamania przepisów gry i procedur VAR. Tymczasem prezes PZPN Zbigniew Boniek bagatelizuje sprawę i szybko zamyka temat. Są przecież ważniejsze sprawy. Jak zawsze.
W ostatniej kolejce miały miejsce dwie sytuacje, które wzbudziły ogromne kontrowersje. Na dodatek obie dotyczyły meczów „na szczycie”. Chodzi o zdarzenie ze spotkania Legii z Jagiellonią, gdzie nastąpiła weryfikacja już po wznowieniu gry, co jest ogromnym naruszeniem przepisów – Przemysław Frankowski zdobył gola dla Jagiellonii, sędzia Daniel Stefański go uznał, po czym – już po wznowieniu gry – po weryfikacji VAR anulował. Z kolei w meczu Lecha ze Śląskiem padła bramka z niewielkiego spalonego i wszystko wskazuje na to, że gwizdek arbitra zabrzmiał nim piłka faktycznie przekroczyła linię bramki.
Mając zapewne na uwadze obie te sytuacje Zbigniew Przesmycki wystosował maile do swoich podwładnych. Tak się złożyło, że korespondencja ujrzała światło dzienne – ujawnił je na Twitterze Arbiter Cafe, który z zamiłowania, ale bardzo rzetelnie zajmuje się sprawami sędziowskimi. Oto maile pana Przesmyckiego, w których namawia, aby z „duchem gry” sędziowie naginali, a nawet łamali przepisy, jak ten o zakazie weryfikacji decyzji po wznowieniu gry.
Czyli przepisy swoje, międzynarodowe wytyczne swoje, a my swoje. Po co zatem te szkolenia sędziów, skoro ich szef i tak może potem dowolnie wprowadzać zmiany. Gdzie tu logika? Jak w tej całej sytuacji mają się odnaleźć piłkarze, trenerzy, nie mówiąc już o kibicach, którzy za chwilę nie będą w ogóle rozumieć czy dana decyzja sędziego jest w porządku czy nie. Jak tu się dziwić, że trenerzy zgłaszają pretensje i głośno krytykują VAR, skoro tak naprawdę nie mogą nawet być pewni czy VAR został użyty w sposób prawidłowy czy nie. Do kogo słać pretensje?
Na pewno nie do Zbigniewa Bońka, który temat szybko – a jakże – zamknął.
Ale wy problemowi i to po kolejce prawie bezbłędnej,poza tym fajnie,ze ktoś udostępnił wewnętrzną korespondencję(prawy i oddany człowiek).W poważnym kraju nikt by się czym takim nie zajmował ( nie mówiąc o dymisji).
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) 1 marca 2018
Dwa dni marudzenia o Sędziach i https://t.co/QoKPK0Qqkt temat dlaczego gramy tak a nie inaczej,cicho sza! Gwarantuje ,ze sędziowie ciężko pracują,aby nie popełniać błędów.Niech inni robią to samo!Ukłony dla wszystkich i tematu już nie dotykam,czekam na grę i bramki????????
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) March 1, 2018
Czyli najważniejsze, że kolejka była de facto bezbłędna, a problemem jest przede wszystkim wyciek korespondencji, a nie jej treść. Prezes wspomniał coś o dymisji. Rozumiemy, że Zbigniewa Przesmyckiego? Bo przecież nie swojej…
PS. Prezes temat zamknął na Twitterze, ale potem wypowiedział się jeszcze w tej sprawie na portalu „Łączy nas piłka”. W sumie chyba niepotrzebnie, bo wcześniej było co najwyżej zabawnie, teraz zrobiło się groteskowo.
„Jesteśmy specjalistami w szukaniu tematów zastępczych. Nie szukamy błędów piłkarzy, pomyłek trenerskich, gaf komentatorów, tylko skupiamy się na rzekomych błędach sędziów. Warto wiedzieć i pamiętać, jak przez ostatnie lata pod szefostwem Zbigniewa Przesmyckiego zmienili się polscy sędziowie. Docenia to też UEFA. Uprzedzając pytanie… Tak mam pełne zaufanie do pana Przesmyckiego! Wierzę w jego uczciwość, pasję i fachowość. Nie może być tak, że byli przeciętni sędziowie, arbiter mający spore problemy z fiskusem, dziś kontestują pracę przewodniczącego Polskiego Kolegium Sędziów.”
Inne artykuły o: Ekstraklasa | PZPN