Szef kuchni poleca, czyli ekstraklasowe menu na weekend
Autor wpisu: Jakub Kocięba 14 lutego 2020 08:24
Nasza Ekstraklasa często jest krytykowana za poziom piłkarski, albo za brzydki, siermiężny styl czy wręcz jego brak. Nam się jednak wydaje, że to liga dla koneserów, czyli smakoszy. Są przecież emocje, czyli jest trochę pieprzu. Czasem już tyle wystarczy. Dziś spróbujemy państwa przekonać, że ta liga jednak jest strawna. Co zatem oferuje nam najbliższa kolejka Ekstraklasy?
Oto nasze menu na ten weekend.
Walentynkowa przekąska dla niego: Chleb ze smalcem i sardynkami
GÓRNIK ZABRZE – ARKA GDYNIA
Niemalże sąsiedzka batalia. Przynajmniej jeśli chodzi o tabelę. Górnik zajmuje 12. a Arka 14. miejsce, z różnicą tylko 3 punktów. Tydzień temu zabrzanie podzielili się punktami z Koroną, nie strzelając żadnej bramki. Czy podejmując Gdynian na swoim terenie będą równie gościnni, czy jednak obudzi się w nich instynkt łowczy? Arka zrobi wszystko, żeby wrócić w piątek do domu w dobrych humorach. Tym bardziej czując na karku oddech ambitnej, ale jednak z nożem – a może nawet toporem – na gardle Wisły Kraków, która chętnie zajmie pozycję Arki w Ekstraklasie.
Kolacja we dwoje: Kawior z jesiotra z piwem
LECHIA GDAŃSK – PIAST GLIWICE
Ani z Piasta już mocny kandydat do obrony tytułu mistrzowskiego, ani z Lechii potencjalny przedstawiciel w europejskich pucharach, choć nikogo nie skreślamy w wyścigu o tytuły, bo choćby ostatnie transfery Lechii robią wrażenie i każą być wstrzemięźliwym ze zbyt pochopnymi ocenami. Dziurawy (po styczniowych odejściach wielu piłkarzy z klubu) okręt z Gdańska, został załatany paroma ciekawymi zakupami. Warto wspomnieć choćby Omrana Haydary z Olimpii Grudziądz, Kennego Saiefa z Anderlechtu czy znanego nam z polskich boisk Łukasza Zwolińskiego z HNK Gorica. Ten statek może jeszcze pokazać wyporność. Zbyt wielu szans mieć nie będzie, bo za sobą ma pościg drużyn, które chcą wyjść z dolnej połówki tabeli. Piast natomiast podkreśla, że nie poddał się w walce o lidera. Ugruntował zgranie w zespole, nie uzupełniając składu i pewnie sięgnął po zwycięstwo w ostatnim meczu z Zagłębiem.
Mazowieckie śniadanie: Kaszanka na oleju
ŁKS ŁÓDŹ – WISŁA PŁOCK
Walka o utrzymanie na powierzchni. Po tym pojedynku każda ze stron chciałaby wspiąć się w górę w tabeli ekstraklasy. Będąca wiceliderem jeszcze kilka kolejek temu Wisła, teraz zmaga się z widmem zejścia do strefy spadkowej, a na jej potknięcia tylko czekają Jagiellonia, Zaglębie czy Raków. ŁKS jest natomiast „czerwoną latarnią” bijącą się o pozostanie lidze. Dlatego w meczu z Wisłą Płock musi dać z siebie wszystko.
Kaloryczna przekąska: Paprykarz z ostrą papryką
POGOŃ SZCZECIN – ŚLĄSK WROCŁAW
Zapowiada się smakowicie. W spotkaniu tym bój będą toczyć dwie rewelacje rozgrywek. Ani po Pogoni nikt nie spodziewał się walki o podium, ani przed niedawno balansującym na granicy spadku Śląskiem nie wróżono wielkich sukcesów. Tymczasem te dwie drużyny zawalczą o 3. miejsce w Ekstraklasie.
Kolacja na sobotni wieczór: Kebab z kiełbasą stołeczną
RAKÓW CZĘSTOCHOWA – LEGIA WARSZAWA
To już drugie z rzędu spotkanie Legii z beniaminkiem. Tydzień temu podopieczni Aleksandara Vukovicia najpierw trochę zdrzemnęli się w meczu z ŁKS-em, żeby później dać lekcję drużynie z Łodzi. Czy tym razem legioniści od początku pokażą swoją siłę? Trudno spodziewać się po Rakowie niespodzianki, zwłaszcza pod nieobecność swojego trenera (dyskwalifikacja na dwa mecze za zachowanie w Poznaniu). Potrójny prosty z ostatniej potyczki z Lechem może odbijać jeszcze w głowach piłkarzy swoje echo. Natomiast po drużynie z Warszawy trudno spodziewać się czegoś innego niż zwycięstwa i wzmocnienia pozycji lidera ekstraklasy.
Niedzielne II śniadanie: Śledzik scyzorykiem cięty
JAGIELLONIA BIAŁYSTOK – KORONA KIELCE
Jagiellonia marzy o wyjściu z dolnej połowy tabeli. Marzy również o zwycięstwie u siebie, na które czeka od 24 listopada. A nowy trener – Iwajło Petew chciałby się dobrze pokazać się swojej białostockiej publiczności. Ostatni nabytek Jagi ma w tym pomóc. Do drużyny wrócił po wielu latach Maciej Makuszewski. Drużyna z Kielc za to walczy o 4. mecz bez porażki, jak również o punkty ważne w kontekście utrzymania. Statystki pokazują, że piłkarzom ze świętokrzyskiego będzie szczególnie trudno zagrozić bramce rywala. Dorobek całej drużyny z Kielc to 17 bramek, czyli tylko raptem o 3 bramki mniej niż mają na koncie najlepsi strzelcy Jagi – Imaz (11) i Bida (3).
Niedzielny obiad: Rosół i schabowy z ziemniakami
ZAGŁĘBIE LUBIN – WISŁA KRAKÓW
Wisła w swoim ostatnim meczu atakowała niczym wściekły byk. Żeby uchronić się przed zniknięciem ze sceny polskiego futbolu w ogóle, powinna na każdego potencjalnego rywala ruszać z takim animuszem jak w meczu z Jagiellonią. Ciekawi jesteśmy co tym razem pokaże nowy goleador z Krakowa Alan Turgeman. Papiery ma wyśmienite, w debiucie nie zawiódł. Może po raz kolejny udowodnić, że nie znalazł się w „Białej Gwieździe” przypadkowo. Chcemy też zobaczyć walkę całej drużyny, mając nadzieję, że pokaże charakter. W szranki stanie z Zagłębiem, po którym w każdym sezonie spodziewamy się więcej. Banda Filipa Starzyńskiego gra jednak zupełnie przeciętnie, ale kto wie być może mecz – z bądź co bądź rannym bykiem – z Wisłą będzie punktem zwrotnym. Piłkarzy tym bardziej ucieszy taki scenariusz, bo daje on duże szanse na wejście do górnej połówki tabeli. Warto dodać, że Wisła nie znalazła sposobu na pokonanie lubinian na ich terenie od października 2015 roku.
Krakowska zakąska na koniec tygodnia: Bajgiel z pyrą
CRACOVIA – LECH POZNAŃ
Lech ma uśpiony potencjał, ale zdecydowanym faworytem tego spotkania jest Cracovia. Gdyby przed rozpoczęciem rundy wiosennej ktokolwiek powiedział, że u bukmachera wyższe kursy będą na zwycięstwo Lecha, to pewnie kazano by mu puknąć się w czoło. Lech, nieco przemeblowany (transfery Jevticia oraz Amarala) błysnął morderczą skutecznością na inaugurację rundy pokonując w efektowny sposób Raków. Natomiast Cracovia, po męczarniach wywiozła 3 punkty z Gdyni. Obie ekipy mają coś do udowodnienia. Ten mecz to zdecydowanie danie główne weekendowych rozgrywek.
Inne artykuły o: Ekstraklasa