Rzeźniczak ze łzami żegna się z Legią. A nam niedawno mówił: Myślę, że były takie momenty, gdy kibice byli mną zmęczeni

Autor wpisu: 4 lipca 2017 23:52

Koniec epoki. Tak to trzeba ująć. Wiemy to, wiemy od kilku dni, że Jakub Rzeźniczak – „ostatni Mohikanin dawnej Legii” – opuszcza Łazienkowską. We wtorek były wzruszające chwile, łzy na policzkach, czas pożegnania. A my przypominamy, co w swoim alfabecie mówił nam Kuba pół roku temu.

Zrobiliśmy ten materiał pod koniec zimowych przygotowań, gdy Legia szykowała się do meczów 1/16 finału Ligi Europy z Ajaksem Amsterdam – stąd część pytań i odpowiedzi dotyczy akurat tamtych zdarzeń. Ale większa część jest ponadczasowa. O… kopaniu Edyty, płaczu dziewczynom na ramieniu, znajomości z Jackiem Magierą, kibicach na Łazienkowskiej, bardzo ważnej opasce kapitana Legii i oczekiwaniu na reprezentacyjną szansę. A propos – czy Qarabag FK znaczy, że Rzeźniczak z tą szansą się żegna? Niekoniecznie. Liczy się forma i dobra gra, Adam Nawałka i jego sztab śledzą kandydatów nawet na rubieżach Europy!

W każdym razie posłuchajcie, co pół roku temu mówił nam Kuba w swoim alfabecie:

A przy okazji. Kuba tak usiłował podsumować (bo sam przyznaje, że podsumować krótko się nie da) swoje legijne lata na zakończenie dla portalu Legia.com:

– Nie da się tego tak krótko podsumować, bo gdy myślę Legia to mam przed oczami cudowne chwile, wspaniałe, które będę pamiętać do końca życia, ale mam też takie, które chciałbym jak najszybciej zapomnieć. Legia dała mi mnóstwo doświadczenia, dużo radości, sukcesów, ale też smutnych chwil, z których trzeba było wyciągnąć wnioski. W Legii nauczyłem się więcej życia, niż gdziekolwiek indziej. Mimo tego że jestem najbardziej utytułowanym zawodnikiem, to myślę, że jestem też zawodnikiem, który przeszedł najwięcej.

I w rozmowie dodaje:
– Często się mówi, że najgorzej jest wtedy, gdy zawodnik jest nijaki. Jeśli trener nie zwraca uwagi na to, że zawodnik popełnia błędy, to jest najgorsze co może być. Zgadza się – ja wzbudzałem raz emocje pozytywne, raz negatywne. Myślę, że te osoby które osobiście mnie znają wiedzą, jakim jestem człowiekiem, mimo że czasami zdarzały się potknięcia na boisku. To jest sport – one się zdarzają, ale zawsze po tym wszystkim udawało mi się podnosić – z wielką pomocą osób, które mnie wspierały, były ze mną w najgorszych momentach i we mnie wierzyły. Lepiej wzbudzać skrajne emocje, niż nie wzbudzać ich wcale. Czasami może po prostu niepotrzebnie działałem pod wpływem emocji, nieprzemyślanie, byłem sobą i popełniałem błędy. Lepiej mówić to, co się myśli, niż to, co inni chcą usłyszeć.

A tak na filmie telewizja klubowa Legii uwieczniła wzruszające pożegnanie Kuby z Łazienkowską:

Inne artykuły o: Ekstraklasa | Legia Warszawa | Wideo

Wszystkie teksty, zdjęcia, grafiki i inne dane znajdujące się w serwisie Futbolfejs.pl chronione są prawami autorskimi.

Użycie skopiowanych lub pobranych materiałów bez pisemnej zgody Autora jest zabronione.

Serwis przeznaczony dla odbiorców posługujących się językiem polskim, ale mieszkających w krajach, gdzie zakłady bukmacherskie są legalne.

Projekt i realizacja Konrad Siuda & Stukot Pikseli