MIODUSKI: Niezdobycie mistrzostwa Polski byłoby naszą wielką porażką

Przez ostatnich kilka miesięcy w Legii przeżył więcej niż przez kilka lat. Przejęcie klubu, pierwsze mistrzostwo Polski na własny rachunek, feta zwycięzców i wielka radość. A po chwili Legia nie kwalifikuje się ani do Ligi Mistrzów, ani do Ligi Europy, przegrywa w lidze. Zespół trapi kryzys, zwolniony zostaje Jacek Magiera, nowy trener Romeo Jozak też zaczyna od porażek, z klubu wycieka korespondencja mailowa. Na domiar złego Legia przegrywa z Lechem 0:3, a po powrocie z Poznania dochodzi do spięcia kibiców z piłkarzami. Można się było załamać. Gościem naszego nowego cyklu: „STUDIO FORTUNA” jest Dariusz Mioduski, prezes Legii Warszawa.

Dziś Legia – po serii zwycięstw – jest wiceliderem, a prezes może mieć satysfakcję, że wyprowadził klub z ostrego zakrętu.

– Gdyby ten klub był nadal tak prowadzony jak był, wpadlibyśmy w tarapaty. Nie może być tak, że jeśli raz na parę lat zdarzy się nam gorszy sportowo sezon, to może to naruszyć fundamenty klubu. Na to nie możemy sobie pozwolić – mówi prezes i właściciel Legii.
Zapytany o kryzys jaki dotknął w tym sezonie Legię mówi: – Zespół jeszcze cały czas się odbudowuje. Atmosfera już się poprawiła, ale na pewno zapamiętamy ten moment na długo i wyciągniemy z niego wnioski.

Prezes deklaruje: – Legia jest całym moim życiem. Moim i mojej rodziny. Ja to kocham, traktuję jako wyzwanie. Przeszedłem przez wiele trudnych momentów, ale okazało się, że jestem twardszy niż sam przypuszczałem – mówi. Ale warto również zwrócić uwagę na reakcję prezesa na pytanie o to, jaki on osobiście ponosi koszt za stres związany z prowadzeniem Legii.
Co mówi o przedłużeniu kontraktu z Guilherme, czy to Legia jest tym klubem, z którego ofertę dostał Carlitos z Wisły Kraków?

Zapraszamy na „STUDIO FORTUNA” z Dariuszem Mioduskim.