Michał Globisz nie ma wątpliwości: – Jeśli poprosimy dziś piłkarzy ekstraklasowej drużyny o zrobienie salta, to połowa się pozabija

Autor wpisu: 7 sierpnia 2018 13:53

Po każdym nieudanym turnieju, wpadkach naszych drużyn klubowych w starciach z europejskimi przeciętniakami, czy nawet kolejnych słabych meczach w ekstraklasie, gdzie ze świecą można szukać zdolnej polskiej młodzieży, jak bumerang wraca temat szkolenia. – My przeprowadzamy trudne ćwiczenia, a zapominamy o podstawach – uważa wieloletni selekcjoner grup młodzieżowych Michał Globisz.

Choć w Polsce powstaje coraz więcej szkółek piłkarskich, a coraz więcej klubów ma profesjonalne akademie, poziom wyszkolenia naszej młodzieży nadal pozostawia wiele do życzenia. Globisz, który w swoim dorobku ma m.in. mistrzostwo Europy z drużyną U-18 oraz wicemistrzostwo w kategorii U-16, uważa, że nasi piłkarze mają problemy z podstawowymi elementami sztuki piłkarskiej.
– Piłka nożna to podanie i przyjęcie. My przeprowadzamy trudne ćwiczenia, ściągamy programy treningowe Barcelony, a zapominamy o podstawach. Gdy ogląda się polską ligę, szybko można dostrzec, że zawodnicy walczą z przeciwnikiem i piłką… Ta piłka im przeszkadza – mówi Globisz w wywiadzie dla „Przeglądu Sportowego”.
– Pamiętam, kiedy wraz z innymi trenerami byliśmy na treningu Joachima Löwa, gdy prowadził jeszcze w Niemczech regionalną drużynę. Otworzyliśmy notesy, żeby skrupulatnie notować przebieg zajęć, a on ustawił czterech zawodników, którzy przez 20 minut po prostu podawali do siebie piłkę. Ale jak to robili? Perfekcyjnie! Mocno, ze zwodem, z dojściem, lewą nogą, prawą… później to samo pokazywali w meczu. A u nas jest problem z podstawowymi elementami. Ktoś poda niedokładnie o pół metra i trenerzy nie zwracają uwagi, bo proste ćwiczenia są według nich nieistotne. Wstydzimy się stosowania najprostszych metod i niepotrzebnie szukamy od razu najtrudniejszych, wyszukanych. Nie tędy droga.
Ciągle narzekamy, że brakuje nam kreatywnych zawodników.
– Paradoksalnie kiedyś było łatwiej o kreatywnych piłkarzy. Dlaczego? Bo zanim dzieciak trafiał do klubu, całe dnie spędzał na podwórku. Ustawiał z kolegami cztery plecaki i nieustannie dryblował! Skakał przez płoty, chodził po drzewach i gdy zapisywał się do drużyny, miał świetną koordynację ruchową. Gdy prowadziłem młodzieżowe zespoły Lechii, jednym z elementów treningu było robienie salta. Na mój znak wykonywało je dwudziestu kilku zawodników. Jeśli pan poprosi dziś piłkarzy ekstraklasowej drużyny o zrobienie salta, to połowa się pozabija. W szkoleniu młodzieży powinno się kłaść nacisk na sprawność ogólną i technikę piłki nożnej. Dopiero później wchodzą motoryka, taktyka i tak dalej. Dziś rodzice przywożą na trening swojego syna drogim samochodem i odstawiają pod sam stadion. Młody zawodnik ma piękną koszulkę z napisem „Ronaldo” i jeszcze piękniejsze buty. Tyle że… nie jest w połowie sprawny jak ten, który skakał po drzewach.
Po raz kolejny padł zarzut o to, że trenerom bardziej zależy na wynikach niż na samym szkoleniu.
– Młodym chłopcom powinno się pozwalać na drybling. Tymczasem dla trenerów najważniejsze jest wygranie meczu w lidze trampkarzy, nieważne w jakim stylu. Zapanowała punktomania. Dążenie do zwycięstw za wszelką cenę zabija kreatywność. Oczywiście w piłce nożnej zawsze gra się o trzy punkty, ale chodzi o zachowanie proporcji. Jeśli ma się wygrywać kosztem kreatywności zawodników, cena jest zbyt wysoka.
W profesjonalnych klubach priorytetem jest drużyna seniorska.
– Większość prezesów ma gdzieś szkolenie młodzieży. Każdy patrzy wyłącznie na pierwszy zespół. Działacz kalkuluje, że jeśli teraz zainwestuje w sześciolatka, i tak tego prezesa już tam nie będzie, gdy chłopak osiągnie wiek juniora czy seniora. […] Jeśli chcemy, by szkolenie w naszym kraju ruszyło pełną parą, kluby powinny zbudować akademie z prawdziwego zdarzenia – boiska trawiaste, internat, program właściwego odżywiania, trenerzy z wysokiej półki, którzy są na pełnym etacie, godnie zarabiają i są do dyspozycji graczy od rana do wieczora… Wówczas to ruszy. W tym wszystkim muszą współpracować cztery podmioty: kluby, PZPN, samorząd i ministerstwo sportu.
Puenta?
– Trzeba zaczynać od podstaw. Nauczyć zawodników prostego podania i przyjęcia. Żeby uczyć się tabliczki mnożenia, najpierw trzeba opanować dodawanie…

Inne artykuły o: Ekstraklasa | Inne | PZPN

  • zgubek

    To wszystko prawda.Tylko co z tego jak kluby ekstraklasy mają gdzieś szkolenie młodzieży(może za wyjątkiem 2-3).Byłem ostatnio na terenie byłej Jugosławii.Tam mimo tragicznych boisk, szkolą dzieciaki i efekty widać. A u nas piękne boiska piłkarskie, setki Orlików(tyle forsy wydano, a teraz się sypią), a szkolenie na poziomie średniowiecza.A co do salta- to wolałbym ,żeby piłkarze na naszych boiskach prawidłowo operowali piłką, niż wykonywali salta, to bezpieczniejsze jest.

Wszystkie teksty, zdjęcia, grafiki i inne dane znajdujące się w serwisie Futbolfejs.pl chronione są prawami autorskimi.

Użycie skopiowanych lub pobranych materiałów bez pisemnej zgody Autora jest zabronione.

Serwis przeznaczony dla odbiorców posługujących się językiem polskim, ale mieszkających w krajach, gdzie zakłady bukmacherskie są legalne.

Projekt i realizacja Konrad Siuda & Stukot Pikseli