Stokowiec i jego marynarka, co czyni dobro i przynosi szczęście

Autor wpisu: 20 października 2017 08:15

W niedzielę gościem programu Liga+ Extra będzie Piotr Stokowiec – niezwykle barwna postać i przy okazji trener, który przełamuje schematy. W Lubinie pracuje od ponad trzech lat, co – jak na polskiej warunki – już jest czymś niezwykłym. Tak samo jak niezwykła jest jego… marynarka. Najsłynniejsza w polskiej piłce. Marynarka, która zarobiła już tysiące złotych na cele dobroczynne i która – wydaje się – nie powiedziała  jeszcze ostatniego słowa. Marynarka, która pomału staje się – sorry za to słowo – kultowa.

Pisaliśmy już o niej jakiś czas temu, ale jest doskonała okazja całą historię przypomnieć:
Zaczęło się od tego, że Piotr Stokowiec zadawał szyku przy ławce rezerwowych Polonii (w kilku meczach) ubrany w granatową marynarkę w czerwoną, dużą kratę. Tak zwany „dizajn” tej garderoby był tak niezwykły, że w połączeniu z rudą czupryną trenera wywoływał efekt piorunujący! Trudno było Stokowca nie zauważyć. Szczególnie, że trenerzy zazwyczaj wybierają bardziej bezpieczne wzory i spokojniejszą kolorystykę.
– Kupując tę marynarkę w ogóle nie myślałem, że może być kontrowersyjna – mówi nam po latach Piotr Stokowiec. – Ale rzeczywiście tak było, że jej wyrazistość robiła wrażenie i sporo o tym w mediach pisano i mówiono. Było trochę szydery, ale ja mam dystans do siebie – śmieje się trener Zagłębia Lubin.
Szybko nadarzyła się okazja, żeby marynarka stała się czymś więcej niż tylko częścią garderoby.
Dziennikarza NC+ Przemysława Pełkę dotknęła choroba, która doprowadziła do konieczności amputacji nogi. Aby normalnie żył, funkcjonował i mógł pracować, potrzebna była droga proteza. Sam komentator nie mógł sobie na nią pozwolić. Koledzy z pracy ogłosili ogólnopolską zbiórkę pieniędzy. Zostało założone specjalne konto, a w środowisku piłkarskim rozpoczęło się także poszukiwanie gadżetów i pamiątek sportowych na licytację. Piotr Stokowiec został poproszony o przekazanie swojej „marynary”. Nie wahał się ani minutę.
Marynarkę wylicytowano, ale – i tak czasem bywa – licytujący zapomniał uregulować wpłaty. Marynarki mu więc nie wysłano. No i nic nie zarobiła… Wisiała długo w gabinecie szefa produkcji NC+ i pokrywała się kurzem. Smutny to był widok, jeszcze jeden dowód na to, że ludzie nawet pomagać potrafią na pokaz.
Gdy dowiedział się o tym biznesmen z Suwałk (gdzie w Wigrach Piotr Stokowiec rozpoczynał swoją karierę trenerską), postanowił odkupić marynarkę i wpłacił na pomoc Przemkowi Pełce 2500 zlotych. Wystawił ją na aukcję w 15. Turnieju Mikołajkowym w Suwałkach. Wylicytował ją pan Jurek za… 2500 złotych. W tym momencie marynarka miała na swoim koncie już 5000 zarobionych złotówek.
– Ile ja za nią dałem? – zastanawia się Stokowiec. – Nie pamiętam, ale kupiłem ją w jednej z „sieciówek”, więc pewnie ze 400 złotych. W tamtym czasie byłem trenerem Polonii, o której powstał film „Kasa będzie jutro”, więc o jakichś ekskluzywnych zakupach nie mogło być mowy – mówi z uśmiechem.
Marynarka Stokowca wróciła w grudniu 2015 roku. I to w sposób bardzo spektakularny! Podczas Mikołajkowych Turniejów piłkarskim w Suwałkach za każdym razem prowadzona jest aukcja pamiątek sportowych na cele charytatywne. A że „społeczeństwo tam mają ofiarne”, biznesmen przekazał marynarkę do ponownej licytacji. Walka o nią była bardzo zacięta. Ostatecznie wygrał ją pan Marek z Paryża – na co dzień kibic PSG. Marynarka leży na nim jak ulał. Zapłacił za nią 5000 złotych, czyli można powiedzieć, że „stylówa” Stokowca zarobiła już w sumie już 10 tys. zł. 25 razy więcej niż kosztowała!
Tym razem pieniądze zasiliły konto Stowarzyszenia „Aktywni tak samo” i poszły na przedświąteczną pomoc dla dziesięciu ubogich suwalskich rodzin.
Marynarkę szczęśliwemu zwycięzcy licytacji wręczał jeden z braci Mroczków (zabijcie nas, ale nie wiemy który). Poniżej zobaczcie na wideo licytację „marynary” w Suwałkach.

– Warto ją mieć, przynosi szczęście. Swego czasu była „wypożyczona” na wieczór kawalerski jednego z dziennikarzy. I z tego co wiem, został szczęśliwym ojcem – śmieje się Stokowiec.
Także przedstawiciele Futbolfejs.pl – Piotr Wierzbicki i Konrad Siuda – mieli okazję przymierzyć najsłynniejszą marynarkę w lidze (zdjęcia poniżej). Powalczyć w licytacji – z przyczyn obiektywnych – jednak nie dali rady.
Marynara 02
Marynara 01

Inne artykuły o: Ekstraklasa | Wideo | Zagłębie Lublin

Wszystkie teksty, zdjęcia, grafiki i inne dane znajdujące się w serwisie Futbolfejs.pl chronione są prawami autorskimi.

Użycie skopiowanych lub pobranych materiałów bez pisemnej zgody Autora jest zabronione.

Serwis przeznaczony dla odbiorców posługujących się językiem polskim, ale mieszkających w krajach, gdzie zakłady bukmacherskie są legalne.

Projekt i realizacja Konrad Siuda & Stukot Pikseli