Łukasz Broź bez Legii, Legia bez Brozia. Koniec ważnej i ciekawej sagi

Autor wpisu: 21 czerwca 2018 00:01

Łukasz Broź odchodzi z Legii Warszawa, Legia Warszawa obędzie się bez Łukasza Brozia. To oczywistość już od jakiegoś czasu, ale ta oczywistość teraz stała się faktem. Klub ogłosił to oficjalnie. Łukasz może do galerii największych legend Legii nigdy nie przejdzie, a przecież poświęcił jej kawał życia – 5 sezonów, 4 tytuły mistrzowskie, 3 Puchary Polski. Ogromny dorobek, do którego dołożył nie cegiełkę. Całkiem sporo solidnych cegieł podlanych równie solidną zaprawą.

Nie miał Łukasz Broź w tej Legii lekko, oj nie miał. Jakże mógł mieć, skoro przychodził z łatką „widzewiaka”? Ale swoje dla Legii zagrał, swoje zdobył, stał się ważną postacią dla tożsamości klubu ostatnich lat. Zwłaszcza zważywszy na tempo zmian, jakie w Legii zachodziły.
– Nigdzie się nie wybieram. I powiem, że byłbym szczęśliwy, gdyby udało mi się tutaj, w Legii, dograć do tak zwanego końca moich dni w profesjonalnym futbolu. Ale przecież w życiu nigdy niczego nie można być pewnym, więc tak naprawdę nie wiem, co się wydarzy – mówił nam niegdyś w rozmowie dla Futbolfejs.pl.
Właśnie – Broź kariery w Legii nie skończy. Klub zdecydował nie przedłużać z nim kontraktu wygasającego z końcem czerwca. I oficjalnie w środę to ogłosił.

Łukasz przez ostatnich kilka dni wciąż na Łazienkowskiej bywał. I wtedy, gdy jego koledzy wznawiali treningi, i wtedy, gdy grali pierwszy sparing z Mazurem Karczew. Ale bywał po „cywilnemu”. Nie zakładał już legijnego stroju, można go było dostrzec już tylko w prywatnych ciuchach. Rozmawiał, ale się nie dogadał, bo Legia już go… nie potrzebuje. Czy nie za pochopnie? To się okaże. Na prawo w obronie Dean Klafurić wypycha Mateusza Wieteskę, który grywał tak i w Górniku, Wróci Artur Jędrzejczyk, ale czy na stałe? Będą transfery, ale czy na pewno?

Może jednak to pożegnanie Brozia nastąpiło zbyt pochopnie. Łukasz od dawna musiał w Legii ciągle coś komuś udowadniać. Już, już zdawało się, że będzie miał wiodącą rolę w defensywie, a tu albo sprowadzano Jędrzejczyka, albo Bartosz Bereszyński zgłaszał swoje aspiracje. Rezerwa, opcja ratunkowa, joker – ale Broź zawsze był cierpliwy.
– Racja, zdarzają się takie momenty, gdy czujesz się w formie, a jednak nie grasz. No, ale jeśli drużyna wygrywa jeden mecz, drugi, trzeci… To, co z tego, że czujesz się dobrze fizycznie? Musisz zrozumieć to, że trener nie ma powodu, by zmienić kogoś, kto gra i to gra dobrze. Ciężko wtedy wyrzucić kogoś ze składu tylko dlatego, że ty z kolei dobrze wyglądasz na treningach. Trzeba sobie umieć radzić z takimi sytuacjami, to jeden z aspektów tego akurat zawodu. A przede wszystkim nie można się poddawać i trzeba wciąż robić swoje jak najlepiej. Bo w każdym momencie, za kilka dni, w następnej kolejce może się jednak okazać, że to ciebie trener z jakiegoś powodu potrzebuje. Głupio byłoby wtedy z tej szansy nie skorzystać, czy słabo wypaść, bo akurat w tym momencie trochę „odpuściłeś” – tak nam tłumaczył kiedyś. Ale ważniejsze od tego, że tłumaczył było to, że tak postępował. Nastawiony optymistycznie starał się być podporą, gdy trzeba było. U kolejnych trenerów musiał się przebijać i w jakimś stopniu mu się to udawało. Po prostu był gotów, gdy trzeba.

Ostatnio z Łukaszem pogadaliśmy tak na poważniej pod koniec jesieni 2017. Zrobiliśmy z tego materiał wideo. – „Broziu” cały czas musi udowadniać, że zasługuje na grę w Legii, już się do tego przyzwyczaiłem – powiedział nam wtedy. – Ja staram się grać w piłkę, wyprowadzać ją z obrony czasem nawet przy pewnym ryzyku. Nie lubię kopać na oślep. Nie wszystkim to pasuje, nie każdy lubi takie ryzyko. Widać poprzednim trenerom to nie pasowało – dodawał. W ostatnim sezonie człowiek z Giżycka zaliczył w barwach Legii 25 meczów. Nikt nie odmówi mu wkładu w Puchar Polski i w tytuł mistrzowski. Gdy trzeba było, był do dyspozycji. Uśmiechnięty, optymistyczny.

Tylko w jednym momencie widzieliśmy Łukasza bez uśmiechu. Gdy wyjeżdżał przez bramę Ł3 wiedząc, że już tu nie zostanie…

Naprawdę warto go raz jeszcze posłuchać – gdy mówi m.in. o latach w Legii, ale także o rodzinie i wartościach w naszym materiale:

Inne artykuły o: Ekstraklasa | Legia Warszawa

  • ursynów

    Jako stary kibic Legii, dziękuje Łukaszowi za jego grę w tej drużynie. Był przykładem zawodnika, który dla koszulki z L na pierwsi nie odstawi nigdy nogi,da siebie wszystko by jego drużyna zwyciężała. Szkoda,że odchodzi,ja zawsze będę go wspominał jako pogodnego i uśmiechniętego człowieka. A dorobek w Legii ma imponujący, niewielu jest piłkarzy w historii tej drużyny, by mogli pochwalić się podobnymi osiągnięciami. Powodzenia Łukasz

Wszystkie teksty, zdjęcia, grafiki i inne dane znajdujące się w serwisie Futbolfejs.pl chronione są prawami autorskimi.

Użycie skopiowanych lub pobranych materiałów bez pisemnej zgody Autora jest zabronione.

Serwis przeznaczony dla odbiorców posługujących się językiem polskim, ale mieszkających w krajach, gdzie zakłady bukmacherskie są legalne.

Projekt i realizacja Konrad Siuda & Stukot Pikseli