Futbol w świecie Miśków. Ale nie pluszowych przytulanek

Autor wpisu: 18 września 2018 10:54

„Spowiedź byłego chuligana” opublikowana w Wirtualnej Polsce to bardzo mocny materiał. Mam nadzieję, że na tyle mocny, że tym razem nie da się sprawy terroru stadionowych bandytów zamieść pod dywan. Patologia dzieje się od lat wokół polskiego futbolu. Tylko dlatego, że nie ma woli rozwiązania tematu. Bierny jest PZPN ze Zbigniewem Bońkiem na czele, bierne są kolejne rządy, bezradne władze Ekstraklasy, zastraszeni właściciele i prezesi klubów. Nikt nie znajduje siły i determinacji, by w XXI wieku, w środku cywilizowanej Europy, przerwać krąg milczenia i krzyczeć, że mafie żyją z polskiej piłki klubowej i powoli ją dożynają.

Zmowę milczenia przerywają raz na jakiś czas dziennikarze. To oni wyjmują kasztany z ogniska za tych, którzy powinni zająć się tym problemem. Ale to trudny temat, więc lepiej udawać, że się go nie widzi, że to bardziej problem państwa i jego służb, a nie środowiska. Lepiej się nie wychylać, bo walka z kibolstwem jest mało popularna, a przecież może być niebezpieczna. Więc po co się narażać? W środowisku piłkarskim wszyscy wolą poczekać aż ktoś inny za nich rozwiąże problem. Tylko nikt się do tego nie kwapi. W polityce są zawsze za chwile jakieś wybory, policja, prokuratura i służby działają na usługach polityków, a ci różne mają sojusze. A z kolei w futbolu wolą zarabiać pieniądze. Nawet kosztem tego, że trzeba się nimi dzielić z bandytami.

Dziś polski futbol toczy rak – zorganizowana bandyterka. Kluby żyją w świecie takich „Miśków” i nie są to pluszowe przytulanki. Szymon Jadczak z TVN zrobił kawał dobrej roboty. Przywraca to wiarę w dziennikarstwo i jego misję. Nawet się nie dziwię, że materiały z Krakowa zrobił ktoś spoza – także mojego – środowiska sportowych żurnalistów. To wiele mówi.

Jadczak pokazał kawał przerażającej rzeczywistości z Wisły Kraków. Ale nikt rozsądny nie pomyśli, że ten klub to „jedna czarna owca” w polskim futbolu. W niedzielę Grzegorz Mielcarski w Canal+ powiedział: „To nie jest problem jedynie Wisły Kraków. Czy to nie na Łazienkowskiej pobito piłkarzy na klubowym parkingu? Czy to nie na finale Pucharu Polski strzelano z rac aż zapalił się dach Stadionu Narodowego? Czy to nie w Poznaniu kibice Lecha przewrócili ogrodzenie, wbiegli na boisko i nie pozwolili na dokończenie meczu z Legią, spotkania które decydowało o mistrzostwie Polski?”
Mielcarski ma rację, bo zna środowisko. W Wiśle doszło do ekstremum, bo tam klub kibole po prostu… przejęli.
Ale w innych polskich klubach jest niewiele lepiej. Grupy bandyckie żyją z klubów. To mniejsze i większe interesy. Kluby dostają „sugestie” żeby kogoś zatrudnić, „wynajmują” magazyny i pomieszczenia, pozwalają na handel klubowymi gadżetami, dają kasę „na oprawy i organizację wyjazdów”, darmowe wejściówki, wspierają wskazane inicjatywy i akcje. No i przede wszystkim na wiele zjawisk, które się dzieją na stadionie, kluby muszą pozostać ślepe. Jakoś im to się udaje…
Gdy ostatnio robiłem wywiad z Marcinem Samselem, ekspertem od spraw bezpieczeństwa powiedział: „Nawet się nie dziwię takiemu właścicielowi klubu. On ma swoją rodzinę, domy, samochody”.
WIĘCEJ TUTAJ

Nie tak dawno jeden z prezesów klubów wynajmował ochronę osobistą, ludzi z bronią, bo bał się o własne życie i zdrowie. Kilka lat wcześniej samochód z właścicielem klubu Ekstraklasy został zepchnięty przez auto gangsterów do rowu. Od tamtej pory z tym właścicielem zawsze jeździło dwóch ochroniarzy z pistoletami.
To są poważne tematy i niebezpieczni, brutalni, bezwzględni ludzie. Gotowi na wiele, gdy naruszy się im ich interesy.
Właściciele klubów nie dadzą sobie z tym sami rady, zostali zostawieni na pastwę bandytów przez państwo. Ale państwo to nie są gmachy, mury, bezduszne urzędy. To ludzie. Na nich trzeba wpływać, na nich wywierać nacisk, ich trzeba zmuszać, by wykonywali swoją pracę.
Sam głos mediów jest ważny, ale nie wystarczy. Potrzebna jest aktywność środowiska piłkarskiego w Polsce. To rolą Ekstraklasy, PZPN, Bońka jest lobbing na policję, prokuraturę, rząd, parlament. Trzeba nagłaśniać problem, trzeba domagać się od służb wykonywania obowiązków. A od państwa, by chroniło swoich obywateli.
Stworzenie silnego bloku antykibolskiego to jest ważne zadanie dla szefa polskiej piłki. Zbigniew Boniek jest dobrze poukładany z mediami, ma nazwisko, ma siłę przebicia. No chyba od prezesa PZPN możemy oczekiwać trochę więcej niż żarty na Twitterze i „czelendż” na podbijanie piłki siedząc w fotelu? Nasz futbol ma większe wyzwania.

Inne artykuły o: Ekstraklasa | PZPN

  • ursynów

    To wszystko prawda, ale co z tego wynika nic.Sam pan pisze ,że o tym problemie wszyscy wiedzą, prawie wszyscy go potępiają, ale jak ma dojść do konkretnych działań, biorą swoje zabawki i wychodzą z piaskownicy.Boniek i PZPN – to środowisko, które poza lansowaniem siebie- resztę ma w dupie. No bo co takiego rudego obchodzi,że płoną stadiony, ludzie się naparzają, od czasu do czasu, ktoś zginie- ale to nie jego stadiony i nie jego rodzina.
    Pan Boniek tak opisał kibiców w meczu Śląsk Wrocław- Legia Warszawa, którzy wrzucali race na murawę,,Mama idiotów jest ciągle w ciąży, ciągle ich ma i my musimy z nimi walczyć”(09.05.2013r). No ku a, ten gość robi sobie jaja, on walczy z kibolami. Tak jak z nimi walczył pan Błaszczak a teraz pan Brudzińscy. No tych mogę zrozumieć – to ich elektorat, wypróbowana i oddana armia.Doceniam waszą dziennikarską pasję w walce z bandytami na stadionach, kibicuję i niekiedy podziwiam za odwagę, bo można za to nieźle od tych bandziorów oberwać.Ten kraj to dziwny kraj, w którym bandyci chodzą bezkarnie, ba jest nad nimi parasol ochronny ze strony władz.Sprawcy są nieznani, a tych których się skaże , chodzą na wolności. Ci którzy zawieszą koszulkę na pomniku, pokojowo protestują, są odwiedzani o 6 rani, ściga się ich do,,ostatniej kropli krwi”. Taki mamy ten kraj z dziwną historią. I na koniec o tej historii. Cytat klasyka Bońka z wywiadu udzielonego GW z 18.04.2006r,,Bo historię polskiego futbolu tworzą działacze, a nie piłkarze”. No i co redaktorze, teraz jest wszystko jasne- Zbigniew Boniek i jego PZPN tworzą historię polskiego futbolu, nie Cieślik, Brychczy, Lubański, Deyna, Lewandowski, Górski, Piechniczek i setki innych piłkarzy i trenerów- tylko Rudy Prezes ją tworzy. Babcia moja mówiła, nie wierz rudemu,bo każdy rudy to fałszywy. No nie każdy, ale dużo w tym prawdy jest.

    • Dariusz Tuzimek

      Dzięki za tę garść opinii. Trochę radykalne, ale szczere. Wbrew pozorom wcale nie oczekuję od Bońka, PZPN i Ekstraklasy SA wiele. Ot żeby zajęli się tym tematem, żeby problem stadionowej bandyterki przestał być bezdomny.
      Rządzący polską piłką mają instrumenty i media, żeby o tę kwestię walczyć, nie stać biernie, lobbować. W dużo mniej istotne kwestie angażują się z większą siłą i uwagą. A to naprawdę jest choroba, która wykańcza polską piłkę klubową. Trzeba ten problem pokazywać, cykliczność zadym na finałach PP pokazuje, że to samo z siebie nie zniknie.

      • ursynów

        Redaktorze wszyscy rządzący mają instrumenty i media , obojętnie czy rządzą piłką nożną, czy państwem. Ale jak słusznie Pan to ujął w dużo mniej istotne kwestie angażują się z większą siłą, zarówno medialną jak i fizyczną. Garstka ludzi, którzy walczą na łamach prasy i portali medialnych to stanowczo za mało by problem bandyterki na stadionach i korupcji w piłce nożnej był słyszalny nie tylko w środowisku piłkarskim , ale i w całym kraju. Dlatego każdy tekst, każde wystąpienie w radio czy telewizji niech nie będzie głosem wołającego na puszczy,bez odzewu, ale znajdzie w końcu pozytywne rozwiązanie. Ale to może tylko pobożne życzenie?

      • znużony

        A ja mam pytanie do pana Tuzimka, dlaczego dziennikarze przeważnie bagatelizują problem, opisują tych gangsterów jako nieznośnych ale „fanatycznych kibiców” i nie chcą dostrzec (w swoich tekstach) faktu że to są środowiska zarządzane przez zorganizowane grupy przestępcze albo skrajne organizacje polityczne.
        Na trybunach nakłaniają do pierwszego kroku, czyli wypowiedzenia posłuszeństwa prawu. Jest to bardzo ważny krok zarówno dla bandytów, jak i radykałów, bo ich działania polegają na nieposłuszeństwie i łamaniu prawa.
        Ci ludzie deprawują innych, i tak słabe rozumienie pewnych norm prawnych jest jeszcze bardziej pogrążane, ludzie patrzący na to z boku zadają sobie pytanie czy w Polsce trzeba przestrzegać prawa.
        Pomijając nawet kryminalne wątki tej sytuacji, to oddziaływanie socjologiczne jest fatalne.
        Robienie zadym na stadionach do złudzenia przypomina metody wyłudzania haraczu od restauratorów, kiedy to grupka „wesołków” robiła bydła w restauracji, nie płaciła i obiecywała że będą wpadać częściej, chyba że właściciel będzie kupował alkohol od wskazanej firmy.
        Dlaczego dziennikarze nie robią wywiadów z policjantami o tym kim są kibole, dlaczego nie robią wywiadów z socjologami o tym jakie to ma reperkusje społeczne, dlaczego nie robią wywiadów ze środowiskiem biznesowym o tym dlaczego to odpycha biznes od zaangażowania w sport.
        To rolą dziennikarzy jest „gęgać” jak gęsi kapitolińskie o zagrożeniu, żeby politycy MUSIELI się odnieść do sprawy.
        Zamiast tego czytam po raz sto tysięczny o „zagranicznym szrocie” który rzekomo niszczy naszą piłkę.
        Dziennikarze również w tej sprawie zawodzą. Nie odnoszę się do pana Tuzimka, tylko do środowiska a pana Tuzimka tylko chcę zapytać dlaczego środowisko dziennikarskie jest konformistyczne a nawet tchórzliwe?

        • zgubek

          Widać,że pisał to znużony, człowiek , powiedziałbym lekko niewyspany i niedoczytany. Gdyby pan znużony czytał uważnie teksty na futbolfejsie, to zauważyłby, że temat bandyckiego zachowania na trybunach i nie tylko jest często poruszany przez redakcję.Fajnie tak rzucić na papier-środowisko dziennikarskie jest konformistyczne(mądre słowo), ba nawet tchórzliwe.No pan znużony to pewnie bardzo odważny jest, sam walczy z szyitami(szersza szyją od głowy), a tacy Tuzimki,Jadczaki, Petruczenki i jeszcze wielu innych- robią tylko pianę.Wielu dziennikarzy robi to , o co dopomina się znużony, widocznie nie czyta,bo nie chce, albo nie ma czasu.Radzę więcej czytać i ,,gęgać” samemu- ciekawy jestem czy gęgacz znużony dogęga się z politykami.
          Życzę owocnego gęgania bez bicia piany..

          • znużony

            Kolego zgubek
            Dziennikarze owszem „gęgają” ale o zachowaniach na trybunach a bardzo mało o tym co się za tym zachowaniem kryje. Czym innym jest napisać że kibole to uciążliwi kibice a czym innym jest wykazać że za tym kryją się działania zorganizowanych grup przestępczych. Kto ma przełamać milczenie na ten temat? Powinna to zrobić prokuratura z policją, ale nie robią tego. Politycy jak nie muszą, to nie dotykają niewygodnych spraw. Najwyżej się oburzą i odbędą spotkanie na którym wyrażą swoje oburzenie.
            O udziale gangsterów w grupach kibicowskich wie każdy kto się interesuje ligą i zna realia swojego miasta. Tak więc dziennikarze mają obowiązek przypominać politykom i działaczom piłkarskim o tym raku który zżera trybuny i kluby.
            Czy zadymy które powodują konkretne kary nie są szantażem wobec klubów?
            Czy Legia mając na karku możliwość wykluczenia z pucharów, nie jest stawiana pod ścianą przez tych bandytów i nie pójdzie na jakiś układ?
            W ciągu 3 lat straciła z powodu zadym około 10 mln zł. To ja się pytam czy jak taki herszt bandziorów zapyta właściciela klubu co woli, tracić kolejne miliony i być wykluczonym z pucharów, czy może dopuścić do „jagódek” starszyznę kibolską? Nie mam dowodów że tak jest, ale prawie jestem pewny. Znam te metody z lat 90-ych, kiedy wymuszanie haraczy było na porządku dziennym.
            Jeśli się nie przełamie milczenia na ten temat, to będziemy się w tym bagnie taplać aż do pełnej degrengolady i wszyscy ludzie którzy mają energię, kasę i umiejętności powiedzą, chrzanię taki biznes, lepiej sobie kupić jacht albo dom w ciepłym klimacie i tam wypoczywać w dobrym towarzystwie, niż się oglądać za siebie i martwić o swoją rodzinę albo płacić pasożytom kasę.

          • zgubek

            ,,Kolego” znużony,chociaż nie przypominam sobie bym miał takiego kolegę- pisać każdy może, raz lepiej, a raz gorzej.Ferdek Kiepski miał ,,pomysła”. A ,,kolega” jakiego ma .Znając metody – to do roboty, no bo policja i prokuratura nie chce tego robić. . Bo samym przełamaniem milczenia to świata się nie zmienia. Więcej działań , a znużenie minie.Na jagody. Powodzenia.

          • znużony

            zgubek
            Nie odniosę się do twoich głupich zaczepek. Ale wyjaśnię co mam na myśli mówiąc o przełamaniu milczenia.
            Jeśli policja i prokuratura z jakichś powodów nie zajmuje się sprawami bandytów wokół futbolu, twierdząc że nie ma skutecznych przepisów prawa, albo bagatelizuje problem w zgodnym chórze z wieloma (bo nie wszystkimi) dziennikarzami, działaczami PZPN i politykami, to kto powinien alarmować o niemocy państwa wobec przestępców?
            Może to przestało być jasne jaka jest rola dziennikarzy. Niezależne media są nazywane trzecią władzą i to do nich należy alarmowanie jeśli cos dzieje się źle i władze nie reagują. Powinny być dociekliwe i pytać dlaczego tak słaba jest reakcja na ten rodzaj przestępczości, pytać tak długo aż ktoś będzie musiał odpowiedzieć. Pytać policję i prokuraturę co im przeszkadza w skutecznej walce z tą patologią. Jeśli braki w przepisach prawa, to pytać polityków dlaczego go nie poprawią tak żeby było skuteczne,
            Pytać panów z PZPN czy Ekstraklasy S.A. dlaczego nie lobbują u polityków o poprawienie prawa? Dlaczego udają że problem polega na „niesforności fanatycznych kibiców” a nie na udziale grup przestępczych? Dlaczego prezes PZPN przez długi czas kokietował kibolstwo, faktycznie pochwalając łamanie prawa na stadionach, pochwalając używanie rac?
            Czy prezes PZPN może pochwalać łamanie prawa?
            Widocznie świadomość i poszanowanie prawa w Polsce jest słabe, bo nawet dziennikarze nie zapytali Bońka czy akceptowanie łamania prawa przystoi wysokiemu urzędnikowi?
            Ja myślę że przywrócenie tej dyskusji logiki i oparcie jej na normach prawnych, moralnych i zdrowym rozsądku, pomoże znaleźć skuteczne rozwiązania.
            Najpierw trzeba wyjaśnić z jakim problemem się naprawdę zmagamy a potem dobrać do tego odpowiednie środki.
            W Polsce cierpimy na powszechną schizofrenię, bo uważamy że prawo powinno być, ale niekoniecznie trzeba je przestrzegać i egzekwować.
            Dowodem na tą schizofrenię może być reakcja dziennikarzy wielu mediów na ustawiane fotoradary. Każdy przyznaje że ograniczenia prędkości zmniejszają liczbę tragicznych wypadków, ale już nie chcą się godzić na skuteczne egzekwowanie tych ograniczeń. To jest dla mnie niepojęta zagadka polskiej duszy.
            To zjawisko wykracza daleko poza piłke nożną, jest powszechne i dotyczy wszystkich dziedzin życia. Jeśli nie zaczniemy robić porządku w swoich głowach, to będziemy żyć w tej schizofrenii.
            Dziennikarz robi reportaż o gangsterach w klubie a dosyć powszechną reakcją jest stawianie mu ZARZUTU że jest z TVN. Jakie to ma znaczenie skąd jest? Ważne jest czy to co pokazał jest prawdą. Jeśli nie jest, to pokrzywdzeni powinni bronić swojego dobrego imienia w sądzie i zarządać od TVN zadośćuczynienia finansowego. Jeśli tego nie zrobią, to znaczy że dziennikarz pokazał prawdę. Jeśli środowisko w reakcji na to, wzruszy tylko ramionami i powie, przecież to kazdy wie, to znaczy że zasługujemy na to żeby bandyci nas terroryzowali.

        • Dariusz Tuzimek

          Dziennikarze, choć nie są w tej sprawie bez winy, i tak robią najwięcej. Jak to pan pisze „gęgają”. Nie tylko u nas na Futbolfejsie, ale także sporo się o tym pisze w Sportowych Faktach/Wirtualnej Polsce.
          Były rozmowy na obu portalach z Marcinem Samselem, ekspertem ds. bezpieczeństwa, robiliśmy wiele po meczu Lecha z Legią i po finale Pucharu Polski. Polityków szkoda pytać, powiedzą to, co chcą usłyszeć wyborcy. Ich trzeba rozliczać nie z deklaracji, a rozwiązywania problemów. Najlepiej przy urnach.
          A środowisko? Cóż, tworzą je różni ludzie. Nie można wszystkich wrzucać do jednego worka,

Wszystkie teksty, zdjęcia, grafiki i inne dane znajdujące się w serwisie Futbolfejs.pl chronione są prawami autorskimi.

Użycie skopiowanych lub pobranych materiałów bez pisemnej zgody Autora jest zabronione.

Serwis przeznaczony dla odbiorców posługujących się językiem polskim, ale mieszkających w krajach, gdzie zakłady bukmacherskie są legalne.

Projekt i realizacja Konrad Siuda & Stukot Pikseli