Bez ceremonii w Poznaniu, czyli adekwatne podsumowanie tego dość osobliwego sezonu. Tyle że do akcji wkracza… PZPN
Autor wpisu: Anna Suska 15 maja 2018 19:50
Ekstraklasa SA podjęła dziś decyzję, na którą zanosiło się od kilku dni – otóż medale za mistrzostwo Polski nie zostaną wręczone w Poznaniu. Jeśli mistrzem będzie Legia, ceremonia odbędzie się w Warszawie po powrocie drużyny z niedzielnego meczu. W przypadku sukcesu Jagiellonii problemu oczywiście nie będzie – medale zostaną rozdane w Białymstoku. Co ciekawe, być może to nie koniec całej sprawy – wieczorem do gry wkroczył bowiem PZPN.
Komunikat Ekstraklasy:
W dniu 15 maja odbyły się rozmowy z udziałem przedstawicieli Lecha Poznań, Legii Warszawa, Jagiellonii Białystok oraz Ekstraklasy S.A. Po wysłuchaniu argumentów Klubów podjęto decyzję, że w sytuacji, gdyby mistrzem Polski została Legia Warszawa, ceremonia wręczenia trofeum i złotych medali nie odbędzie się w Poznaniu, lecz zostanie przeprowadzona zaraz po powrocie zawodników i sztabu szkoleniowego do Warszawy. Szczegóły ewentualnej ceremonii zostaną podane przez Legię w porozumieniu z Ekstraklasą S.A.
Jednocześnie klub Lech Poznań zobowiązał się do podjęcia wszelkich niezbędnych działań, mających na celu zapewnienie zawodnikom, sztabowi trenerskiemu oraz kibicom maksymalnie szybkiego opuszczenia stadionu. Dzięki temu przedstawiciele Legii mogliby jak najszybciej dotrzeć do Warszawy, by tam móc uczestniczyć w ceremonii.
Jednocześnie Ekstraklasa S.A. informuje, że w przypadku wywalczenia tytułu mistrzowskiego przez Jagiellonię Białystok, ceremonia wręczenia trofeum dla Jagiellonii odbędzie się w Białymstoku bezpośrednio po zakończeniu zawodów.
Podczas ceremonii mistrzowskiej zostaną wręczone: trofeum oraz komplet 45 medali dla zawodników, sztabu szkoleniowego oraz innych przedstawicieli Mistrza Polski.
W Poznaniu boją się, że nie daliby rady należycie zabezpieczyć stadionu na ewentualną fetę Legii. Ekstraklasa SA mając na uwadze to co niedawno wydarzyło się podczas finału Pucharu Polski też nie chce ryzykować zamieszek i burd na stadionie. I w ramach prewencji zapadła decyzja cokolwiek kuriozalna. Czy to wybór mniejszego zła? Nie wiem, bo póki co rozpatruje go bardziej w kategoriach groteskowych niż pragmatycznych. Może też dlatego, że cały ten sezon był długimi momentami osobliwy. Chyba szkoda, że ten Górnik oklapł po pierwszej części rozgrywek – bo wniósł sporo powiewu świeżości, wykreował kilka gwiazd naszej ligi, a nawet dostarczył Adamowi Nawałce nowych kadrowiczów. A potem było już i śmieszno, i straszno. Do walki o mistrzostwo „na poważnie” wzięły się Legia, Lech i Jagiellonia. Na poważnie było tylko momentami. Bo jak „Jaga” zaczęła odsadzać resztę stawki, tak zaraz potem zaczęła przegrywać mecz za meczem. Jak Lech wypracował sobie przed rundą finałową fantastyczną wręcz pozycję, tak chwilę później zniweczył cały swój trud. A Legia? Ile razy w tym sezonie pisało się o kryzysie na Łazienkowskiej? Trzech trenerów prowadziło drużynę w tych rozgrywkach! Na samym finiszu zespół prowadzi szkoleniowiec bez doświadczenia (no, z małym) i na dodatek ma szansę wywalczyć dublet. Przecież to są generalnie jaja.
Więc żeby z pompą zakończyć ten cudaczny sezon, decyzja o tym, że nie będzie ceremonii wręczenia złotych medali w Poznaniu w sumie już mnie nie dziwi. Jeszcze przed „werdyktem” członek zarządu Legii Jarosław Jankowski zaproponował podczas telekonferencji przeniesienie meczu do Warszawy, a tym samym rozwiązanie problemu ewentualnej ceremonii. Głosy oburzenia na tę propozycję oczywiście są zbędne, bo pomysł można było traktować wyłącznie w kategoriach dowcipu.
Do całej tej sytuacji najwięcej jest zresztą komentarzy prześmiewczych i ironicznych. Kilka z brzegu:
A brązowe medale będzie można wręczyć w Poznaniu, czy też się ktoś zdenerwuje? https://t.co/keQYHzUMcp
— Paweł Mogielnicki (@mogiel90) May 15, 2018
Spotkanie w ESA.
-Mamy problem z zabezpieczeniem ceremonii dekoracji – mówi Klimczak z Lecha.
Wstaje, przebiega na drugą stronę biurka, siada i pyta.
– Jakiś pomysł? – dyszy Klimczak z ESA.
Wstaje, biegnie, siada.
– Nie. Może przenieść to – sapie Klimczak z Lecha.
Legia patrzy.????— Wincenty Enigma (@WincEnigma) May 15, 2018
Czyli w niedzielę ci kibice Legii, którzy pojadą do Poznania kibicować swojej drużynie, nie będą mogli wziąć udziału w dekoracji po ew. mistrzostwie? Czujecie paranoję LOLLO Ekstraklasy?
— Mikolaj Wojcik (@MikolajWojcik) May 15, 2018
Na razie większość dowcipkuje, ale generalnie smutne jest to, że tak wiele nam w tym sezonie nie wychodzi w piłce. Poziom rozgrywek wołał o pomstę do nieba, o problemach z zastosowaniem systemu VAR i dużej liczbie błędów wielu naszych sędziów pisaliśmy nie raz i nie dwa, do tego nierozwiązany problem z kibolami i ogromne problemy organizacyjne na finiszu.
Najciekawsze, że to wcale nie musi być koniec całej sprawy, bo wieczorem komunikat wydał (oburzony) PZPN:
Polski Związek Piłki Nożnej z wielkim zdziwieniem przyjął decyzję Ekstraklasy S.A. i czołowych klubów dotyczących wręczenia najważniejszych nagród na zakończenie sezonu 2017/2018. Przenoszenie tej ceremonii z miejsca, gdzie najprawdopodobniej może nastąpić najważniejsze rozstrzygnięcie ligowego sezonu, pokazuje brak szacunku dla wysiłku piłkarzy oraz koniunkturalizm władz ligowej spółki.
Nie ma to nic wspólnego z duchem sportowej walki i spontanicznym uczczeniem wysiłku zawodników po najważniejszym meczu sezonu. W informacji władz Ekstraklasy S.A. podanej do publicznej wiadomości nie przedstawiono żadnych merytorycznych argumentów tak dziwnej decyzji. PZPN, jako udziałowiec spółki Ekstraklasa S.A. nie może godzić się na podobne praktyki ligowej spółki.
„Koniunkturalizm władz ligowej spółki” – no, grubo pojechali… Szykuje się więc kolejny ciekawy dzień z wymianą uprzejmości. A finisz sezonu już w niedzielę…
Inne artykuły o: Ekstraklasa | Jagiellonia Białystok | Lech Poznań | Legia Warszawa | PZPN
-
dziadek