Karius przeprasza. A te „obrazki” po meczu na długo pozostaną nam w pamięci
Autor wpisu: Redakcja 27 maja 2018 14:00
Trzeci z rzędu sukces Realu Madryt w Lidze Mistrzów, cudowny gol z przewrotki Garetha Bale’a, czy wreszcie radość z triumfu piłkarzy „Królewskich” – czy na pewno to zapamiętamy najlepiej z tegorocznego finału Champions League? Czy jednak katastrofalne błędy i na koniec rozpacz bramkarza Liverpoolu Lorisa Kariusa…
– Przykro mi, przepraszam wszystkich. Popełniłem dwa koszmarne błędy, a stracone po nich gole kosztowały nas trofeum. To najgorszy moment w mojej dotychczasowej karierze – powiedział po przegranym 1:3 meczu niemiecki bramkarz. – W szatni każdy próbował mnie pocieszać, ale panowała w niej głównie cisza, ponieważ wszyscy byliśmy rozczarowani. Takie jest życie bramkarza. Muszę się podnieść.
I oby mu się udało, bo choć z wielu stron płyną w jego stronę głosy wsparcia, to będzie mu niezwykle ciężko otrząsnąć się po hektolitrach pomyj, jakie już wylano na jego głowę. Choć trudno wytłumaczyć jego fatalne interwencje (nabicie piłki o Benzemę i zachowanie przy strzale Bale’a z daleka) i ciężko zaprzeczyć, że to on w głównej mierze zawalił Liverpoolowi ten finał, to ciężko ogląda się takie obrazki jak poniżej, a potem czyta w internecie groźby śmierci pod jego adresem…
Before you consider wading into Loris Karius today, spend 20 seconds watching this from last night and remember he's only 24 years old. #LFC @LFC #Karius pic.twitter.com/H7yUXlATP7
— Steve Scott (@stevescott_itv) May 27, 2018
Inne artykuły o: Zagranica