Weźcie Sebka na EURO
Autor wpisu: Dariusz Tuzimek 12 maja 2016 21:15
Ja to bym tego Sebastiana Milę wziął nie tylko do tej „28”, ale w ogóle na EURO bym zabrał.
„I tylko mi ciebie brak, ciebie brak. I tylko mi ciebie brak, ciebie brak, w tym więźniu…” – śpiewał Rudi Szubert z Wałami Jagiellońskimi. Chciałbym zaśpiewać – gdybym umiał – za nimi: „tylko mi Sebka brak, Sebka brak, w tej kadrze…”.
Ja to bym tego Sebastiana Milę wziął nie tylko do tej „28”, ale w ogóle na EURO bym zabrał. Nie będę lał krokodylich łez w kwestii Szukały czy Olkowskiego, mogę się zżymać, że lepszy niż Cionek i Dawidowicz byłby choćby Maciej Dąbrowski z Zagłębia Lubin, ale co tam. Pan Nawałka zrobił awans, to jego bal i on wybiera tych, z którymi na tym balu chce tańczyć.
A jednak w sprawie zabrania do Francji Sebka mógłbym pójść pieszo do Częstochowy, gdyby coś to mogło pomóc. Polska kocha tego chłopaka i ja też mam do niego słabość.
Że nie jest w najwyższej formie? No może i nie jest. Nie szkodzi. Jeśli Polacy nie dojdą do finału EURO 2016 to w turnieju i tak zagra pewnie z szesnastu kadrowiczów. Może z jednego więcej. Co najmniej 5-6 reprezentantów pojedzie na wycieczkę krajoznawczą z elementami zajęć sportowych (wyłącznie na treningach). Sebek spokojnie by się w tej grupie uchował. A grać w piłę potrafi, więc i z kim potrenować by było. A może nawet by do formy przez ten miesiąc jeszcze doszedł? Może miałby szansę wejść na końcówkę spotkania na Stade de France w Saint Denis 16 czerwca i zapakować gola Niemcom tak, jak to zrobił w Warszawie?
Wtedy ucieszył całą Polskę, stał się bohaterem narodowym. Były wywiady, kwiaty, wizyty w zakładach pracy. Pokazywano żonę i córkę Sebka, on sam opowiadał o diecie i o tym jak uporczywie walczył o powrót do pełnej dyspozycji i formy. Było wzruszenie, były łzy. I co on teraz tej córce ma powiedzieć…
Zresztą ta walka Sebka z symbolicznym schabowym (wiem, że jadł co innego, ale to symboliczny skrót myślowy) tylko dodawała mu społecznej sympatii. Niech pierwszy rzuci kotletem, ten kto jest bez winy, kto zawsze potrafi się pilnować, nie ulec pokusie. Chyba jakiś Robert Lewandowski tylko…
Zresztą ta walka Sebka z własnymi słabościami była dla mnie bardziej pasjonująca i ciekawa niż połowa meczów Ekstraklasy. Nawet jeśli tej walki nie wygrał, to ja i tak bym go nagrodził. Jest kimś w rodzaju bohatera wojennego, weterana. A weteranów, nawet jak są ranni i nieprzydatni do dalszej walki, nie zostawia się na placu boju. Jerzy Engel twierdzi, że przed mistrzostwami świata w 2002 roku nie wziął na turniej finałowy Tomasza Iwana, bo uległ podszeptom złego człowieka. Mam nadzieję, że Zły tym razem siedział cicho i nie szeptał jak żmija do ucha.
Szkoda, że od decyzji selekcjonera nie ma odwołań do jakiegoś trybunału. Może na przykład Irracjonalnego Trybunału Litości. Albo jakiegoś innego. Byłoby warto uruchomić w sprawie Sebka jakąś procedurę. Cholera, panie Adamie! Nie da się tego jakoś odkręcić?
Jednego jestem pewien. Znam na tyle Adama Nawałkę, że mogę się domyślać, iż zadzwonił do Sebastiana, zanim decyzję podał do publicznej wiadomości. I nie był to łatwy dla selekcjonera telefon.
Sebkowi też pewnie dziś nie jest łatwo.
Głowa do góry Seba! Polska zapamięta ci tego gola strzelonego Niemcom na Narodowym. Zapisałeś się do historii naszej piłki. Obejrzyj to EURO z nami w telewizji. A może Polsat albo TVP zabierze Sebka na EURO w roli eksperta? Namawiam gorąco grube ryby w tv, żeby to zrobić.
Nic mądrzejszego na dziś nie przyszło mi do głowy. Ciężko cholera wymyślić jakieś sensowne słowa pocieszenia. Wszystkie są jakieś mdłe i wcale nie są pocieszające.
Inne artykuły o: Blogi | Euro 2016 | Polecane | Reprezentacja
-
xzamo
-
ursynów