Słowak o Sousie: Polacy stracili pewność siebie
Autor wpisu: Redakcja 14 czerwca 2021 12:51
Nam się wydaje, że w poniedziałkowe późne popołudnie zlejemy Słowaków, a Słowakom wydaje się, że Polska to jedyna drużyna, z którą w grupie powinni sobie poradzić. Głos przed meczem zabrał między innymi świetnie znany w Polsce słowacki szkoleniowiec Jan Kocian, w opinii którego dziwna zmiana Brzęczka na Paulo Sousę zrobiła w Polsce tylko zamieszanie.
Uważają nas za najsłabszą drużynę w grupie, biorą w ciemno trzy punkty jako obowiązek – mówi świetnie znający polski futbol Kocian (niegdyś selekcjoner reprezentacji Słowacji) przepytywany na łamach słowackiej prasy. – Polacy zawsze są optymistami z wielkimi słowami, ale tym razem jest trochę inaczej. Po przybyciu w styczniu portugalskiego trenera Paula Sousy nie wiedzą, dokąd zmierzają, na co ich stać. Przyszedł po nieudanych meczach w Lidze Narodów, ale nie poprawił gry ani wyników. W pięciu meczach pokonał tylko Andorę (remisy z Węgrami, Rosją, Islandią i porażka z Anglią).
I dodaje, że zwolnienie Jerzego Brzęczka było dla niego zaskoczeniem, a Boniek podjął ogromne ryzyko. – Sprowadził zagranicznego trenera, który nie znał piłkarzy. W reprezentacji nie masz codziennego kontaktu z zawodnikami, by im na co dzień wyjaśniać swoje pomysły. Sousa próbował nowych zawodników i różnych systemów w rozegranych meczach, ale na razie niezbyt skutecznie – analizuje dla nas bezlitośnie.
ZOBACZ! Gol Czecha z połowy boiska!
Ciekawe, że Kocian zwraca uwagę także na słabości Lewandowskiego w kadrze, z których największą jest brak takich automatyzmów jak w Bayernie, a przede wszystkim brak partnerów na tak wysokim poziomie, jak na co dzień w klubie. Dużą rolę w zatrzymaniu Lewego ma odegrać oczywiście Milan Skriniar, czyli jeden z kluczowych piłkarzy defensywy Interu Mediolan. Uwaga, przez transfermarkt.de wyceniany dokładnie tak samo jak Lewandowski – na 60 mln euro.
Warto zauważyć, że strzały Lewego i jego kolegów będzie bronił Martin Dubravka z Newcastle (tylko kilkanaście meczów w tym sezonie Premier League – ale to przez kontuzję). Drużyna zaś zbudowana jest o piłkarzy na co dzień występujących w klubach nie gorszych niż Polacy – Bundesligi, Serie A, Holandii czy w Slavii (ćwierćfinalista Ligi Europy) i Sparcie Praga.
No i oczywiście z Polską ma wspomóc swoją drużynę narodową ostatnio borykający się z urazem Marek Hamšik – niewątpliwie największa gwiazda słowackiego futbolu XXI wieku.
Dla nas mecz ze Słowacją – jak mówi Kocian – to mecz o obowiązkowe trzy punkty, ale okazuje się, że taka opinia działa i w drugą stronę. Były trener Podbeskidzia czy Ruchu zauważa wprost, że Polska dla Słowacji to najwygodniejszy rywal ze wszystkich w grupie i najbardziej przewidywalny. Słowacy oczywiście za faworyta uważają Hiszpanów, ale o wiele bardziej od Polski obawiają się siłowego futbolu Szwedów.
Podobną opinię do Kociana wyraża zresztą także i wielu innych słowackich ekspertów. – Polacy są do pokonania – mówi wprost Robert Vittek, jeden z najlepszych snajperów w dziejach słowackiej kadry.
Inne artykuły o: Reprezentacja