Szczęsny nie wróci do Arsenalu

Autor wpisu: 29 września 2015 13:10

Wojciech Szczęsny latem odszedł z Arsenalu do Romy na roczne wypożyczenie. Pana zdaniem po sezonie może wrócić do Londynu i odzyskać miejsce w drużynie Arsene’a Wengera?

Bob Wilson (bramkarz Arsenalu w latach 1963-74, następnie przez 28 lat trener bramkarzy Kanonierów): Wszystko zależy od tego jaki to będzie dla niego sezon w Serie A. Jeśli szefowie klubu i trenerzy będą z niego zadowoleni, to spodziewam się, że zechcą wykupić go z Arsenalu. Znając możliwości Wojtka wydaje mi się, że jest to najbardziej prawdopodobny scenariusz. Drugi argument przemawiający za pożegnaniem się Szczęsnego z Londynem na dobre, to Petr Cech, który podpisał czteroletni kontrakt. Reprezentant Czech ma 33 lata i uważam, że przed nim jeszcze co najmniej pięć sezonów gry na najwyższym poziomie. Nie wyobrażam sobie, aby dał się posadzić na ławce rezerwowych. Drugi scenariusz dla Wojtka – jeśli nie powiedzie mu się w Rzymie i nie dostanie oferty kontraktu permanentnego, to do Londynu wrócić będzie musiał, bo jest związany umową. Wtedy być może powalczy jeszcze raz o miejsce w Arsenalu. Zakładam jednak, że Szczęsny z Arsenalem pożegnał się na zawsze i AS Roma złoży odpowiednią ofertę.

Współpracował pan przez wiele lat z trenerem Arsenem Wengerem. Czy powodem odejścia Szczęsnego były kwestie sportowe, czy pozasportowe?

Jestem przekonany, że nie miało to nic wspólnego z tymi bzdurami, o których pisały gazety. Arsenalowi trafiła się po prostu okazja, aby pozyskać Petra Cecha. Wenger starał się o tego zawodnika od kilku lat. W końcu nastąpił taki splot okoliczności, że życzenie Arsene’a mogło się ziścić, a jeśli pojawia się taka okazja, trudno z niej nie skorzystać. Nigdy nie doszłoby do tego transferu, gdyby Cech nie dostał pozwolenia na przenosiny do Arsenalu od Romana Abramowicza. Jose Mourinho nigdy by go nie puścił do konkurencji. I był wściekły, że Petr przenosi się na The Emirates.

W jednym z wywiadów w angielskiej prasie powiedział pan, że Szczęsny może skorzystać na współpracy z reprezentantem Czech. Był pan zdziwiony, że zdecydował się odejść?

Nie, absolutnie nie. Powiedziałem to w momencie, gdy obaj byli w klubie i nie było jeszcze mowy o transferze Wojtka. Na pewno od takiego golkipera, jak Petr Cech można się wiele nauczyć, ale trzeba pamiętać o tym, że bramkarze w jednej drużynie mogą być najlepszymi przyjaciółmi, ale jednocześnie zawsze będą największymi rywalami w walce o miejsce w bramce. Wojtek jest już w takim wieku, że potrzebuje regularnej gry. I na pewno bardziej skorzysta na występach w Romie niż treningach z Cechem.

Dlaczego Wengerowi aż tak zależało na Cechu? Szczęsny i David Ospina nie gwarantowali mu spokoju na tej pozycji? Kolumbijczyk spisywał się bardzo dobrze w minionym sezonie.

Trudno porównywać Ospinę czy Szczęsnego z Petrem Cechem, bo to jest piłkarz ze światowego topu. Wojtek i David to solidni bramkarze, ale zawodników takiej klasy jak Cech jest niewielu, może trzech na świecie.

Szczęsny to nie jest czołówka światowa? Zawsze był pan fanem jego talentu.

Talent to nie wszystko, w tym fachu ważne jest doświadczenie, a Petr to facet, który ma na koncie 13 różnych tytułów. W dalszym ciągu uważam Wojtka za świetnego bramkarza i jestem pewny, że w Rzymie wszystkim to udowodni.

Arsenal z Cechem w bramce jest kandydatem na mistrza Anglii?

Nie. Faworyci są ci sami, co przed rokiem, czyli Chelsea i Manchester City – drużyny, za którymi stoją ludzie z nieograniczonymi pieniędzmi. Być może liczyć się będzie także Manchester United wydający horrendalne kwoty na transfery. Arsenal to klub funkcjonujący według innej filozofii. Jeśli chodzi o jego szanse w tym towarzystwie, nic się nie zmieni dopóki nie przyjdzie równie bogaty właściciel. Żeby mnie pan dobrze zrozumiał – życzę Arsenalowi sukcesów, ale nie podoba mi się budowa drużyny w sposób, jaki robi to City czy Chelsea. Nie jestem zwolennikiem takiego szaleństwa. Żałuję, że próba wprowadzenia zasady finansowego fair play nie powiodła się.

Szczęsny odszedł z Arsenalu, rok wcześniej zrobił to Łukasz Fabiański, który świetnie radzi sobie w Swansea. To dla pana niespodzianka?

Nie. Łukasz radzi sobie znakomicie, bo to świetny bramkarz. Zmiana klubu była bardzo dobrym ruchem. Fabiański przeniósł się do Swansea, gdzie dostał pewność, że jest numerem 1, co jest niezwykle ważne dla bramkarza. Z tą świadomością Łukaszowi gra się znacznie lepiej, wreszcie pokazuje na co go naprawdę stać. Zachowanie Fabiańskiego budzi mój podziw. Po tylu latach walki o miejsce w pierwszym składzie Arsenalu, po tylu kontuzjach i walkach o powrót do zdrowia, zdołał się podnieść psychicznie i fizycznie. To bardzo mądry, rozsądny i poukładany chłopak.

Jak wysoko w hierarchii bramkarzy grających w Premier League jest Fabiański?

Moim zdaniem Łukasz jest numerem 6 lub 7. Najlepszym golkiperem w Anglii jest Thibaut Courtois, za nim jest Petr Cech, Joe Hart, David De Gea, Hugo Lloris, Tim Krul.

Porozmawiajmy jeszcze o eliminacjach EURO 2016. Śledzi pan losy reprezentacji Szkocji?

Oczywiście. I nasuwa mi się jedna główna refleksja: w dzisiejszej drużynie brakuje takich indywidualności, jakie były w latach 70-tych, kiedy ja grałem. Piłkarzy z charakterami, jak Kenny Dalglish, Billy McNeill czy Jimmy Johnstone. Teraz jest mnóstwo piłkarzy z różnych klubów, głównie angielskich, w których pełnią drugo lub trzecioplanowe role. Trudno spodziewać się, że w najbliższych latach będziemy liczyć się w Europie.

Pod wodzą Gordona Strachana drużyna robi jednak postęp.

Owszem, bo Strachan jest trenerem, który potrafi wyciągnąć z piłkarzy maksimum możliwości. Tyle że ten limit możliwości jest dość skromny.

Co czeka reprezentację Polski na Hampden Park w Glasgow?

Nie powiem nic odkrywczego: czeka ich trudny, wyrównany mecz. Ale uważam, że jesteście faworytami, macie większy potencjał, lepszych piłkarzy.

Numerem 1 w polskiej bramce jest Fabiański. Dziwi to pana?

Nie. Łukasz pożegnał się z Arsenalem zdobywając Puchar Anglii, potem miał świetny sezon w Swansea, ten rozpoczął podobnie, gra w każdym spotkaniu. Wojtek zaś stracił kilka ładnych miesięcy siedząc na ławce rezerwowych. Naprawdę serce mi rośnie, gdy widzę Łukasza z Wojtkiem jak walczą o miejsce w drużynie narodowej, cieszę się z sukcesów jednego i drugiego i życzę im jak najlepiej.

Rozmawiał Piotr Wierzbicki

Aktualne tabele i wyniki wszystkich grup EURO 2016

  • doktor_no

    Śmiała teza!

    • Patryk

      A po co miałby tam wracać?

Wszystkie teksty, zdjęcia, grafiki i inne dane znajdujące się w serwisie Futbolfejs.pl chronione są prawami autorskimi.

Użycie skopiowanych lub pobranych materiałów bez pisemnej zgody Autora jest zabronione.

Serwis przeznaczony dla odbiorców posługujących się językiem polskim, ale mieszkających w krajach, gdzie zakłady bukmacherskie są legalne.

Projekt i realizacja Konrad Siuda & Stukot Pikseli