EURO U-21, czyli… O! Po co tyle zamieszania?

Autor wpisu: 20 czerwca 2017 09:33

Gdyby impreza nie była rozgrywana w Polsce, pewnie byśmy jej nawet nie zauważyli. Inna sprawa, że prawdopodobnie byśmy się na nią w ogóle nie zakwalifikowali...

Jest niefajnie. Bo jak ma być fajnie, skoro Pan Prezes powiedział, że mamy najwspanialszą imprezę w układzie słonecznym, a jest kicha?

Po pierwsze, równolegle odbywa się jakiś cholerny fifowski sabotaż z Ronaldo w roli głównej, a po drugie impreza nie jest aż tak ważna, skoro nie biorą w niej udziału ani Milik, ani Zieliński. I nie dość, że nie grają, to jeszcze pan kapitan Lewandowski mówi, że tak jest OK. Bo jest OK. Gdyby impreza nie była rozgrywana w Polsce, pewnie byśmy jej nawet nie zauważyli. Inna sprawa, że prawdopodobnie byśmy się na nią w ogóle nie zakwalifikowali…
Mamy zatem klops, bo turniej nie jest aż tak ważny, a do tego bierzemy baty. I to drugie jest teraz mocniej grane. Bo wiadomo, że to następcy i że kim my zagramy za parę lat i tak dalej. Co do następców, to oni już są, bo przecież Milik i Zieliński wchodzą do kadry i robią szum. Bo przecież Linetty też w niej jest, a że gra teraz słabo, to nie do końca jego wina. Chłopak ma sezon długi jak licho i poprzedzony udziałem w ubiegłorocznym EURO dla dorosłych.
Podobnie Jach. Jach zdechł identycznie jak jego koledzy z Zagłębia Lubin i Radović z Legii. Całe to towarzystwo spotkało się w meczu o awans do III rundy wstępnej Ligi Europy w połowie lipca ubiegłego roku. Co więcej, Zagłębie musiało wcześniej, bo jeszcze w czerwcu grać w I rundzie z sofijską Slawiją. Fatalnie gra Dawidowicz, kontuzjowany jest Kapustka, ale za to na ławce siedzi Bielik, o którym się mówi, że jest wielką nadzieją. Na razie nie zawodzi Kownacki, pewnie dlatego, że w drużynach przeciwników nie ma zbójów Pazdanów.

I tu dochodzimy do sedna sprawy. To turniej, który nie pokazuje pełnej prawdy o piłkarzach i reprezentacjach, bo gdyby tak było, to Holendrzy nie klepaliby biedy. Owszem, Ajax zagrał w finale Ligi Europy, ale reprezentacja… Tak, zagrali siedem lat temu w finale mundialu, a trzy lata temu finiszowali na trzecim miejscu, ale teraz nie są w stanie awansować do finałów EURO, a ich udział w mistrzostwach świata w Rosji jest poważnie zagrożony. A przecież od kilkunastu lat holenderska młodzieżówka jest w czołówce. W ostatnich latach trzy razy stawali na podium, z czego dwa razy byli mistrzami. Gdzie się podziali Royston Drenthe i Maceo Rigters? Pierwszy był najlepszym piłkarzem mistrzostw z roku 2007, a drugi królem strzelców. O Drenthe, bratanku Edgara Davidsa, słyszało się, bo od razu poszedł do Realu. Tam trochę pograł po czym via Hercules Alicante, Everton, Ałania Władykawkaz, Reading i Sheffield trafił w roku 2015 do… tureckiego Kayseri. Zagrał tam 11 spotkań, po czym wylądował w Baniyas FC w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Długo tam miejsca nie zagrzał, bo w lutym tego roku zakończyć karierę.
To i tak ciekawe futbolowe życie, bo Rigters po objechaniu paru klubów zakończył karierę pięć lat temu w australijskim Gold Cost United.

A zatem ciszej nad tą trumną. Bo nawet jeśli hukniemy Anglików i cudownym zbiegiem okoliczności awansujemy do półfinału, to i tak trzeba będzie zachować spokój. Ważne, by polskie kluby doczłapały się w komplecie do II rundy europejskich pucharów. A już pięknie by było, gdyby dwa z nich zagrały w rozgrywkach grupowych. Wtedy okaże się, że następcy są i to pewniejsi od tych, którzy bili się pod wodzą trenera Dorny na stadionie w Lublinie. Po prostu, jak to śpiewała Kora: „O! Po co tyle zamieszania?”.

Inne artykuły o: Blogi | Reprezentacja

Wszystkie teksty, zdjęcia, grafiki i inne dane znajdujące się w serwisie Futbolfejs.pl chronione są prawami autorskimi.

Użycie skopiowanych lub pobranych materiałów bez pisemnej zgody Autora jest zabronione.

Serwis przeznaczony dla odbiorców posługujących się językiem polskim, ale mieszkających w krajach, gdzie zakłady bukmacherskie są legalne.

Projekt i realizacja Konrad Siuda & Stukot Pikseli