Błaszczykowski: Wielkie drużyny rodzą się na turniejach

Autor wpisu: 25 kwietnia 2016 21:57

Z Kubą Błaszczykowskim spotkaliśmy się na Stadionie Narodowym podczas konferencji, na której ogłoszono, że pomocnik reprezentacji Polski został ambasadorem marki LG Electronics. Przy tej okazji nareszcie pojawiła się okazja, by z Kubą trochę porozmawiać, bo ostatnie kilkanaście miesięcy unikał mediów.

– Zawsze gdy tylko wokół mojej osoby panuje największe zamieszanie, staram się stać z boku – wyjaśnił powody zniknięcia z mediów.
A wokół Kuby rzeczywiście dużo się działo. Konflikt z Robertem Lewandowskim, odebranie opaski kapitana reprezentacji, ostra biografia, w której nie szczędził cierpkich słów selekcjonerowi.
– To, czego wtedy zabrakło, to zwykły ludzki szacunek. Tego oczekiwałem – nawiązuje do tamtej sytuacji Błaszczykowski.
Do reprezentacji wrócił w wielkim stylu, w marcowym meczu z Serbią w Poznaniu. Strzelił w nim gola i był najlepszym zawodnikiem spotkania. Od tamtej pory nikt już się nie zastanawia, czy warto Kubę zabrać na EURO 2016.
– Czułem, że to dla mnie test, choć przecież wcześniej trochę dla tej reprezentacji zrobiłem, przez cztery lata byłem jej kapitanem. Na szczęście kibice zawsze we mnie wierzyli, czułem to wsparcie. Może jakiś inny, młody zawodnik w takiej sytuacji by się spalił, ale ja już nauczyłem się grać pod presją. A jakoś wewnętrznie byłem przekonany, że zagram z Serbią dobry mecz, bo wiedziałem, że jestem przygotowany i nie mam żadnych dolegliwości zdrowotnych – mówił Kuba.
Na najważniejsze pytanie, o klubową przyszłość pomocnika Fiorentiny, odpowiedzi nie poznaliśmy. Błaszczykowski na pewno nie zostanie we Florencji, dokąd jest tylko wypożyczony do końca sezonu z Borussii Dortmund. Czy wróci do BVB? Takich deklaracji Kuba też nie chciał składać. Tym bardziej, że trener Thomas Tuchel – który z Kuby przed sezonem zrezygnował – radzi sobie w Dortmundzie znakomicie, a Borussia przeżywa prawdziwy renesans formy.
Widać, że przyszłość klubową Kuba ma jeszcze niepoukładaną. Ale najlepszą trampoliną do nowego klubu i – być może – ostatniego dobrego kontraktu w karierze, będzie zbliżające się EURO 2016.
Czy Kuba jest w stanie zagrać na mistrzostwach Europy na takim poziomie, jak w meczu z Serbią w Poznaniu, gdy zdobył bramkę i był – jak dawniej – najlepszym piłkarzem reprezentacji?
– A ile takich meczów w reprezentacji zagrałem? – pyta piłkarz.
– Wiele – przyznaliśmy.
Na temat oczekiwań, ile biało-czerwoni mogą osiągnąć na Euro, Kuba nie chciał składać żadnych deklaracji. – Eliminacje mieliśmy bardzo udane, ale wielkie drużyny rodzą się na turniejach. Za przeszłość zespół dostał już pochwały, a teraz znów liczy się to, jaki zagrałeś ostatni mecz – mówi.

LG Electronics jest firmą koreańską. Do tej pory Kuba miał wyłącznie przyjemne skojarzenia z tym krajem, bo w 2011 roku strzelił Koreańczykom gola w zremisowanym 2:2 meczu reprezentacji obu krajów.
Kuba zdradził na konferencji, że niedawno miał ofertę transferu do… Chin! I to z klubu, który zimą wywołał wielkie poruszenie na rynku transferowym, czyli Jiangsu Sainty. Chińczyków stać było na ściągnięcie z Chelsea Ramiresa i Alexa Teixeirę z Szachtara Donieck, a zespół prowadzi – świetnie w Polsce znany – rumuński trener Dan Petrescu.
– No, nie skorzystałem z tej oferty, bo jakoś mi się wydawało, że może dla mnie to jeszcze zbyt wcześnie. Choć z drugiej strony, później to już oni mogą nie chcieć – mówił z uśmiechem Kuba.

Zapraszamy na specjalny wywiad Kuby dla Futbolfejs.pl oraz do obejrzenia materiałów z konferencji.

Inne artykuły o: Euro 2016 | Fejs 2 fejs | Hit | Polecane | Reprezentacja

Wszystkie teksty, zdjęcia, grafiki i inne dane znajdujące się w serwisie Futbolfejs.pl chronione są prawami autorskimi.

Użycie skopiowanych lub pobranych materiałów bez pisemnej zgody Autora jest zabronione.

Serwis przeznaczony dla odbiorców posługujących się językiem polskim, ale mieszkających w krajach, gdzie zakłady bukmacherskie są legalne.

Projekt i realizacja Konrad Siuda & Stukot Pikseli