Radosław GILEWICZ: Ancelotti zdjął łańcuchy z Bayernu i Lewandowskiego

Autor wpisu: 6 września 2016 10:16

Radosław Gilewicz w rozmowie z Futbolfejs.pl o sytuacji Polaków na początku nowego sezonu Bundesligi. Były reprezentant Polski, piłkarz m.in. Stuttgartu i Karlsruher SC, ekspert Eurosportu nie uważa, by trzeba było się martwić sytuacją Łukasza Piszczka w BVB, a prorokuje, że Carlo Ancelotti da nowego „kopa” Bayernowi.

FUTBOLFEJS.PL: Łukasz Piszczek z Kazachstanem zapisał się i na plus – naszą akcją bramkową, i na minus, bo dopuścił do dośrodkowania zamienionego przez Kazachów na gola. Ale może trudno się dziwić, skoro to był jego pierwszy mecz w pierwszym składzie w tym sezonie.
RADOSŁAW GILEWICZ: O, rok temu w okolicach września, października, listopada też były takie pytania. Odpowiedź jest taka sama: wtedy nie trzeba było się martwić i teraz nie trzeba się martwić. Młody Passlack, który grał w pierwszych meczach nowego sezonu na prawej obronie Borussii, jest oczywiście bardzo utalentowany, silny, przepracował cały okres przygotowawczy z zespołem. Łukasz – odwrotnie, jako jeden z ostatnich z wakacji po EURO do ekipy dołączył. Jest też najstarszym graczem ekipy poza Waidenfellerem. Ale swoje mecze będzie rozgrywał, a jak już wskoczy do składu, to z niego nie wyskoczy. Tak było tez rok temu. To po prostu piłkarz, który daje drużynie znak jakości. Poza tym pamiętajmy, że Borussia będzie tych meczów rozgrywała naprawdę wiele. Dla Łukasza gra co trzy dni to mogłoby być za wiele. Zauważmy zresztą, że na drugiej stronie mistrz Europy Raphael Guerreiro też na razie czeka…

Jakub Błaszczykowski przeniósł się do Wolfsburga, gdzie znów może poczuć się jako ktoś „chciany”. Ale na prawej obronie.
Tak, to taki ruch zgodny z wiekiem. Młodsi piłkarze chętnie są przestawiani wyżej, choć przeczy temu przykład Piszczka, starsi jednak częściej do tyłu. Wiemy dobrze, że Kuba ma swoją klasę. Jest niesamowicie ambitny i potrafi dać dużo zespołowi, gdy jest w pełni zdrowy. Zobaczymy, czy z tą prawą obroną to rozwiązanie docelowe, czy jednak sytuacja przejściowa – to się okaże, gdy wróci leczący się Vierinha. Prawa obrona to kwestia przyzwyczajenia, ale Kuba szczęśliwy tu nie będzie. Ta prawa strona wyżej zajęta jest przez Draxlera, no i jest jeszcze Caligiuri, który gdzieś musiał grywać, bo miał ofertę z Valencii i chciano go pokazać. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać. To sezon, w którym Wolfsburg musi pokazać jakość i to, że stać go na grę w europejskich pucharach, czego teraz zabrakło.

Wolfsburg, Dortmund z Polakami są w stanie podgryzać Bayern, czy jednak ktoś inny?
Bayern jest faworytem, nie ulega wątpliwości. Borussia to wicemistrz, który z jednej strony stracił serce i trzon, czyli Hummelsa i Gundogana, i Mchitarjana. No ale z drugiej strony wydał na nowe transfery ponad 100 milionów euro. Schürlle, Gőtze po przejściach, młody Dembele plus Rode i Guerreiro. Ta drużyna musi na nowo dojrzewać. Ale ma jakość. Na pewno swoje ambicje mają Leverkusen i Mőnchengladbach – je warto podglądać.

Z tego wynika, że Błaszczykowski jednak nie trafił do drużyny czołówki?
Niepokojące jest to, że z Wolfsburga sporo piłkarzy odeszło, a kilku innych chciało odejść – jak Draxler, Caligiuri, a jeszcze inni zdają się niezadowoleni. Na tę chwilę trudno powiedzieć, jak ta drużyna będzie wyglądać. Na pewno następny sezon bez znaczącego wyniku, byłby słabym sygnałem.

Siłą rzeczy jednak nasza główna uwaga jest skierowana na Lewandowskiego. Świetnie zaczął sezon. Ancelotti mu służy?
Jego rola w zespole oczywiście się nie zmienia. Ma strzelać gole. Ale u Ancelottiego dostaje większą swobodę. Zakaz gry w kontry u Guardioli był irytujący, bo z tą grupą ludzi aż się prosiło, by grać do przodu, szybko. Bayern Guardioli był ograniczony, bo nie wykorzystywał największej zalety – szybkości. Dlatego Bayern Ancelottiego może być lepszy, a Lewandowski może strzelić więcej goli niż 30. Ustawienie 4-3-3 jest dla Lewandowskiego po prostu lepsze, a sami piłkarze Bayernu przyznają, że czują jakby zdjęto z nich łańcuchy. Policzono, że w poprzednim sezonie Bayern zdobył tylko 4 gole z kontry. I gdzieś zniknęły te słynne wprowadzenia piłki z „16” przez Neuera aż za połowę boiska. Bayern Ancelottiego może wejść na jeszcze wyższe obroty niż ten Guardioli.

Gdzie się podział Paweł Olkowski? Rok temu był faworytem Adama Nawałki, dziś nie ma go w Kolonii, nie ma w reprezentacji.
Trudno tu o jednoznaczną odpowiedź. Paweł przychodząc do Kőln postawił sobie bardzo wysoko poprzeczkę. Był podbudowany, dużo grał, aż nagle spuścił z tonu. Zawalił wiele goli, trzeba to powiedzieć wprost – jego gra w defensywie przestała dawać w drugiej części poprzedniego sezonu zespołowi to, co powinna. A Bundesliga nie wybacza, nie może czekać aż piłkarz się wpasuje, odrodzi. Teraz słyszałem głosy, że Paweł bardzo dobrze przepracował okres przygotowawczy. Ale tak sobie myślę, że gdyby trener w to wierzył, to Paweł by grał. Tymczasem na prawej stronie wystawiany jest Sőrensen, raczej środkowy obrońca. To są kluczowe chwile dla Pawła. Jeśli szybko nie odzyska miejsca i zaufania trenera, pewnie będzie musiał poszukać sobie nowego zespołu.

Kilku piłkarzy mamy w 2. Bundeslidze. Nawet takich z reprezentacyjnymi ambicjami. Jak Paweł Dawidowicz, który przeniósł się z rezerw Benfiki do Bochum, by grać. Tyle że jak nie grał w pierwszej Benfice, co jeszcze łatwo było wytłumaczyć, tak nie gra i w drugoligowym Bochum, co wytłumaczyć trudniej.
Zdziwiłem się, że wybrał Bochum, bo 2. Bundesliga to bardzo ciężka, fizyczna liga. Dla kadry U-21 dobrze byłoby, gdyby ten chłopak zaczął regularnie grać, to prawda. Ale żeby to robić w Bochum, musi dużo pracować nad siłą i dynamiką. To wymaga czasu, więc wstrzymajmy się jeszcze trochę z oceną.

Wyróżniającą się postacią polskiej ekstraklasy był Marcin Kamiński. I jak na razie przepadł w Stuttgarcie.
Wiadomo, że dziś dużo do powiedzenia w tym klubie mają ludzie, których znam. I nie ukrywam, że pytano mnie o zdanie, aczkolwiek trochę późno, bo tuż przed samym transferem. Byłem sceptyczny. Stuttgart musi awansować, nie ma innego wyjścia. Jak na 2. Bundesligę jest bardzo mocny, najczęściej będzie grał wysoko, atakiem pozycyjnym. Moim zdaniem to nie jest gra, w jakiej Marcin czuje się najlepiej. On się sprawdza, gdy drużyna gra ciasno, formacje są blisko siebie i trzeba gonić rywala. Ale jak trzeba podejść, fizycznie przytrzymać, to pojawia się problem. Fizyczność, walka i szybkość – niedostatku tych cech 2. Bundesliga nie wybacza. Niestety dla Marcina Stuttgart na koniec okienka kupił jeszcze jednego środkowego obrońcę (20-letni Pavard z Lille – red.). W mojej ocenie Marcin wydaje się na dziś dopiero numerem cztery na swojej pozycji.

Kto obok Stuttgartu wyrasta ponad 2. Bundesligę?
Zdecydowanie Hannover. Został wzmocniony przed sezonem i dla tego klubu, podobnie jak dla Stuttgartu, ten sezon ma być jedynym poza 1. Bundesligą. Oczywiście to dobre z perspektywy Artura Sobiecha, który mocno popracował w okresie przygotowawczym i, gdy tylko wyleczy kontuzję i będzie w pełni sił, powinien odgrywać w Hannoverze naprawdę mocną rolę.

Rozmawiał Marcin Kalita

Inne artykuły o: Polecane | Zagranica

Wszystkie teksty, zdjęcia, grafiki i inne dane znajdujące się w serwisie Futbolfejs.pl chronione są prawami autorskimi.

Użycie skopiowanych lub pobranych materiałów bez pisemnej zgody Autora jest zabronione.

Serwis przeznaczony dla odbiorców posługujących się językiem polskim, ale mieszkających w krajach, gdzie zakłady bukmacherskie są legalne.

Projekt i realizacja Konrad Siuda & Stukot Pikseli