Po Danii, czyli jak Fortinbras Polaków pokonał
Autor wpisu: Konrad Siuda 1 września 2017 23:54
Chciałbym, by piłkarze - jak to moja babcia mawiała - zebrali dupę w troki i wyszli w poniedziałek na murawę po to, by wygrać
Duńczycy skopali nam tyłek. I nie odważę się powiedzieć, że nic się nie stało. Stało się. Kibic patrząc na ten mecz czuje się zawiedziony. Oczekiwał szarży husarii jak pod Kircholmem. Duńczycy mieli zostać zwyciężeni sławnie, a nasi mieli wrócić z tarczą i sławą. Stało się inaczej. Wrócili na tarczy.
Jakby sprawdziła się przepowiednia z szekspirowskiego Hamleta, gdzie Fortinbras ruszył z Norwegii ze swoją armią przez Danię na Polaków i zadał im klęskę, by na końcu dramatu zostać królem Danii. Porażka 0:4 to dramat. I choć smutno mi jako kibicowi, to chciałbym zobaczyć dojrzałość tego zespołu.
Bo nie czas na hamletowskie być albo nie być. Chciałbym, by piłkarze – jak to moja babcia mawiała – zebrali dupę w troki i zamiast rozpamiętywać porażkę zwarli szyki i wyszli w poniedziałek na murawę po to, by wygrać. Bo to, że stało się to, co stało, to nie koniec świata.
Owszem, wolałbym cieszyć się ze zwycięstwa. Wolałbym nawet narzekać, że mimo walki przegrali. Ale nie mogę. Więc przemieliłem pod nosem kilka wyjątkowo parszywych obelg i wystarczy. Jestem dużym chłopcem i nie będę rozpaczał nad zawiedzionymi nadziejami. Nie dostałem tego, co chciałbym dostać. Trudno, nikt nie obiecywał, że życie będzie usłane różami.
Chłopaki dali ciała i myślę, że mają tego świadomość, więc moja złość niczego nie zmieni. Liczę na to, że zbiorą swoje siły i z nową energią pójdą dalej. Roztrząsanie, kto zawinił nie ma sensu. Liczę na to, że wystarczy jak trener Nawałka to zrobi i wyciągnie wnioski.
Duńczycy grali lepiej i nie ma co się obrażać na rzeczywistość. Trudno. Niezależnie od wszystkiego ja i tak w poniedziałek wyciągnę szalik i będę kibicował. Robiłem to, kiedy Polska grała podle, robiłem to, gdy grała tak sobie. A teraz potrafi pokazać, że gra świetnie, więc tym bardziej chęć do kibicowania się znajdzie.
Koniec wieńczy dzieło, a ja z optymizmem patrzę w przyszłość. Bo ja optymistą jestem.
Inne artykuły o: Blogi | Mistrzostwa Świata 2018 | Reprezentacja