Zwolnieni Rocha, Paszulewicz, Łopatko – najgorsze decyzje sezonu

Autor wpisu: 1 maja 2018 21:14

Dziewięć klubów w Nice 1. Lidze zmieniało trenerów w trakcie sezonu. To o dwa mniej niż w poprzednim sezonie, no ale rozgrywki jeszcze trwają, więc…  Czy te zmiany miały sens? Niektóre – trzeba przyznać – i owszem, ale większość to jednak ewidentnie decyzje na chybił trafił. Z naciskiem na chybił. Najgorsze? Zwolnienie Juana Ramona Rochy przez Ruch, Jacka Paszulewicza przez Olimpię i Adama Łopatkę przez Pogoń. Można też tu dorzucić pożegnanie Tomasza Asensky’ego przez Stomil.

Wniosek z prezesowskich wyborów dotyczących trenerów płynie zasadniczy, ale nie dla wszystkich oczywisty. Zmiana trenera ma sens wtedy, gdy jesteś przekonany, że masz dobrą drużynę, o dużej jakości. A jedyne, co szwankuje, to może komunikacja między nią a trenerem, może styl pracy szkoleniowca, może pewne rozminięcie się z oczekiwaniami co do stylu, ale broń Boże co do wyników.
Jeżeli zaś uważasz, że zmiana trenera jednocześnie przemieni twój zespół z potulnego outsidera rozdającego punkty rywalom w ryczącego lwa połykającego ich na śniadanie, to możesz się spodziewać, że… na pewno tak nie będzie.

Spójrzmy, kto i kogo zmieniał.

* GKS Katowice:
Piotr Mandrysz – 19 meczów, średnia 1,47 punktu/mecz, miejsce w tabeli w momencie zwolnienia: 7.
zastąpił go Jacek Paszulewicz – 9 meczów, średnia 2,11, obecne miejsce: 2.
* Zagłębie Sosnowiec:
Dariusz Banasik – 4 mecze, średnia 0,75, miejsce: 15.
Dariusz Dudek: – 24 mecze, średnia 1,66, miejsce: 7.
* GKS Tychy:
Jurij Szatałow – 12 meczów, średnia 1,16, miejsce: 13.
Ryszard Tarasiewicz – 16 meczów, średnia 1,62, miejsce: 9.
* Podbeskidzie Bielsko-Biała:
Dariusz Fornalak – 3 mecze, średnia: 0,33, miejsce: 17.
Adam Nocoń – 25 meczów, średnia: 1,52, miejsce: 10.
* Pogoń Siedlce:
Adam Łopatko – 10 meczów, średnia: 1,1, miejsce: 14.
Bartosz Tarachulski – 9 meczów, średnia: 1,44, miejsce: 13.
Dariusz Banasik – 9 meczów, średnia: 0,88, miejsce: 14.
* Górnik Łęczna:
Tomasz Kafarski – 17 meczów, średnia: 1,0, miejsce: 18.
Sławomir Nazaruk – 4 mecze, średnia: 0,25, miejsce: 18.
Bogusław Baniak – 7 meczów, średnia: 1,28, miejsce: 15.
* Olimpia Grudziądz:
Jacek Paszulewicz – 19 meczów, średnia: 0,95, miejsce: 17.
Dariusz Kubicki – 9 meczów, średnia: 0,78, miejsce: 16.
* Stomil Olsztyn:
Tomasz Asensky – 17 meczów, średnia: 1,12, miejsce: 16.
Michał Alancewicz – 1 mecz, przegrany 0:1 z Chojniczanką na koniec jesieni
Kamil Kiereś – 10 meczów, średnia: 0,6, miejsce: 17.
* Ruch Chorzów:
Krzysztof Warzycha – 7 meczów, średnia: 0,43, miejsce: 18.
Juan Ramon Rocha – 15 meczów, średnia: 1,33, miejsce: 15.
Dariusz Fornalak – 6 meczów, średnia: 0,67, miejsce: 18.

Podbeskidzie dorzucamy tu trochę na siłę. Wiadomo, że przedziwna historia z Janem Kocianem, który miał walczyć z Podbeskidziem o ekstraklasę, zdarzyła się tuż przed sezonem. Dariusz Fornalak, asystent Slowaka, w trzech meczach prowadził zastępczo drużynę, ale było jasne, że to tylko „na chwilę”. Tym bardziej, że Fornalaka wyniki (0-1-2) zdecydowanie nie obroniły.

Generalnie zwolnienia trenerów w trakcie sezonu są plagą, która niczemu dobremu nie służy. Choć oczywiście nie wszystkie okazują się nietrafionymi. Na pewno GKS Katowice, Zagłębie Sosnowiec i GKS Tychy na wymianie szkoleniowców skorzystały. Ale – właśnie – mówimy o zespołach o wysokiej jakości piłkarskiej (jak na Nice 1. Ligę), z których trenerzy rozpoczynający sezon potencjału nie potrafili wydobyć. A nowi – jak najbardziej. Katowice Paszulewicza doskoczyły do miejsca premiowanego awansem, Zagłębie i Tychy grają tak, że nie sposób odbierać im nadziei na znakomitą końcówkę sezonu.

Kto zaś zapracował na miano decyzji najbardziej absurdalnej? No jasne, że Ruch! Zakładając, że Juan Ramon Rocha utrzymałby swoją średnią punktowania, dziś Ruch nie byłby ostatni, a na równi z Olimpią Grudziądz, raptem dwa punkty za Górnikiem Łęczna. Taki dystans, jaki dziś dzieli go od miejsca barażowego, mógłby go dzielić od zajmującej bezpieczną pozycję Pogoni!
Punkty to jedno, psychika, nastawienie mentalne – nie mniej ważne. A to po odejściu Rochy runęło. Po dwóch meczach, w których Ruch tracił po 6 goli, nawet już w samym Chorzowie coraz więcej głosów godzących się z widmem drugiej ligi. Zresztą wydaje się, że i sama zmiana Rochy na Fornalaka była już decyzją… drugoligową.
Szkoda, bo to trochę jakby szefowie Ruchu z prezesem Januszem Patermanem na czele po prostu rzucili ręcznik w najważniejszym momencie sezonu. Tłumacząc to chęcią… lepszego dostosowania drużyny do pierwszoligowych wymagań.

Ruch wygrywa zestawienie TOP najbardziej absurdalnych roszad, no ale jedyny w tym zestawieniu nie jest. Co dała Olimpii Grudziądz zmiana Jacka Paszulewicza na Dariusza Kubickiego – konia z rzędem, kto wyjaśni. Fakt, Olimpia jesienią zawodziła, pętała się w dole tabeli, tyle że jakość pracy Paszulewicza gwarantowała, że były to kłopoty przejściowe. I akurat gdzie jak gdzie, ale w Grudziądzu o tym powinni wiedzieć. Tym bardziej, że wiedzieli też, z jakimi kłopotami personalnymi (odejście ważnych piłkarzy, kontuzje następnych) Olimpia jesienią się borykała.
Decyzja została podjęta z uwagi na wyniki osiągane przez pierwszą drużynę seniorów w rundzie jesiennej rozgrywek Nice 1 Ligi – ogłosili szefowie Olimpii. No to teraz mają wyniki jeszcze gorsze.
A akurat Paszulewiczowi to wyszło na dobre, bo zamiast po raz kolejny ratować byt dla Olimpii, walczy o ekstraklasę z Katowicami.

Śmiało możemy tu dorzucić jeszcze Pogoń Siedlce – czemu kogoś ręce świerzbiły do zwalniania Adama Łopatki po zaledwie kilku meczach sezonu? Komuś bardzo przeszkadzał, choć wydawało się, że będzie miał spokojny czas na budowanie nowej Pogoni, takiej trwałej na kilka sezonów.
Nic z tego, raptem 10 meczów i zastąpił go trener w Siedlcach „dyżurny”, jak o nim mówią, czyli Bartosz Tarachulski. Zimą Tarachulskiego wycofano na z góry upatrzone pozycje (zaś teraz niespodzianie przeniósł się do Legionovii, tak na marginesie), a do Siedlec wrócił Dariusz Banasik. No i niestety, ten, który jeszcze niedawno potrafił upichcić drużynę zaskakującą bardzo pozytywnie, ma teraz wyraźnie najgorszy bilans ze wspomnianej trójki.

Po liczbach widać też, ile szkody Stomilowi zrobiło zwolnienie Tomasza Asansky’ego. Oczywiście, Stomil od początku sezonu wlókł się na końcu tabeli, ale okazuje się, że Asensky średnio na mecz zdobywał pół punktu więcej niż Kamil Kiereś. To, jak na drużynę broniącą się przed spadkiem, sporo. 10 meczów razy pół punkta, to punktów pięć – oczywiście czysto matematycznie. Stomil mając pięć punktów więcej byłby poza strefa spadkową!

Wszystkie teksty, zdjęcia, grafiki i inne dane znajdujące się w serwisie Futbolfejs.pl chronione są prawami autorskimi.

Użycie skopiowanych lub pobranych materiałów bez pisemnej zgody Autora jest zabronione.

Serwis przeznaczony dla odbiorców posługujących się językiem polskim, ale mieszkających w krajach, gdzie zakłady bukmacherskie są legalne.

Projekt i realizacja Konrad Siuda & Stukot Pikseli