Złap nas, jeśli potrafisz… Miedź na autostradzie do ekstraklasy
Autor wpisu: Krzysztof Budka 28 kwietnia 2018 20:19
Niby jeszcze przed nimi sześć meczów do końca, czyli sześć szczebli na tej wyjątkowo wysokiej drabinie do pokonania, niby przewaga jeszcze nie taka, by już dzielić skórę na niedźwiedziu, niby w piłce wszystko jest przecież możliwe, ale tak z ręką na sercu – jest ktoś, kto uważa, że Miedź będzie w stanie to wszystko jeszcze spieprzyć? Nie wydaje nam się. I nie chodzi wcale o ten dzisiejszy pokaz siły nad ostatnim w tabeli Ruchem (6:1). Miedź wjechała na autostradę do ekstraklasy i pewnie w tej ekstraklasie zrobi sobie przystanek końcowy.
Żadna to niespodzianka nie jest, bo od początku sezonu był to zespół, który zasługiwał na to, by stawiać go w gronie najpoważniejszych kandydatów do awansu. W Legnicy długo na ten historyczny sukces pracują i robią to z takim trochę uporem maniaka, co akurat w tym przypadku tylko i wyłącznie zasługuje na pochwałę. Jesienią jeszcze nie wszystko grało, jeszcze było trochę niepokojących potknięć, ale wiosną wygląda na to, że trudno będzie komukolwiek zatrzymać ekipę Dominika Nowaka.
Tak nam się wciąż przypomina, jak zimą przekonywał nas (i nie tylko nas) trener Stali Zbigniew Smółka, że jego zdaniem Miedź bardzo szybko ucieknie reszcie stawki i gdzieś od połowy rundy zacznie się już tylko gra o drugie miejsce premiowane awansem, bo to pierwsze zarezerwuje sobie drużyna z Legnicy. – To zespół, który ma skład nie na pierwszą ligę, ale na środek tabeli w ekstraklasie – mówił Smółka. I trudno z nim polemizować. Tym bardziej że zwyczajnie miał rację. Forsell, Marquintos, Santana – tak kreatywnego środka pola mogłoby pozazdrościć Nowakowi pewnie kilku trenerów z ekstraklasy. Do tego jak się dołoży wiekowych, ale wciąż sporo mogących i potrafiących Łobodzińskiego i Gargułę, oraz przede wszystkim snajperski duet Piasecki (absolutne objawienie, cholernego nosa miał Nowak ściągając tego chłopaka latem z drugoligowego Zambrowa) – Piątkowski (zdecydowanie najlepszy transfer zimy w pierwszej lidze), no to nie dziwi, że wygląda to wszystko, jak wygląda.
Teraz Miedź urządziła sobie strzelnicę z Ruchu. Wynik 6:1 mówi w zasadzie wszystko, styl, w jakim Niebiescy dobrnęli do końca tego spotkania, również (trener Dariusz Fornalak przepraszał kibiców i zapowiadał, że nie puści takiej postawy swoich zawodników płazem). A my, patrząc na to wszystko, co działo się w Legnicy, tak sobie przypomnieliśmy, jak to wszyscy powtarzają w kółko taką trochę na siłę stworzoną „prawdę objawioną”, mówiącą o tym, jak to ta pierwsza liga jest w tym sezonie wyrównana. Otóż g… prawda. Miedź pokazała w spotkaniu z Ruchem, jak bardzo jest wyrównana. Oba zespoły pod każdym względem dzielą dziś lata świetlne. Za Ruchem przemawia tylko tradycja. Cała reszta to dziś niestety krajobraz, który nie nadaje się do tego, by funkcjonować nawet na zapleczu ekstraklasy i jak równy z równym walczyć tu z innymi zespołami. Nastąpiła typowa w takim przypadku nierówna walka gołej dupy z batem. Wynik był więc łatwy do przewidzenia. Nowak próbował chwalić swój zespół za to, jak zareagował po stracie bramki (Ruch od 24. minuty przez niecałe dziesięć minut prowadził 1:0 po golu Brazylijczyka Mello), tym bardziej że wiosną pierwszy raz zdarzyło się, by Miedź pierwsza straciła gola, niemniej różnica klasy była tak duża, przepaść między tymi zespołami tak ogromna, że słowa te można uznać tylko i wyłącznie za kurtuazję. Inny scenariusz niż wysoka wygrana gospodarzy w ogóle nie wchodził tu w grę.
Czy Miedzi można już składać gratulacje? Naszym zdaniem jak najbardziej. Następny mecz co prawda będzie miał trochę smaczku, bo legnicka ekipa wybiera się do Tychów, do Ryszarda Tarasiewicza, no ale potem to już spotkania z Olimpią, Górnikiem, Pogonią, Chojniczanką i Puszczą, czyli prawie całą grupą walczącą o utrzymanie, której do Miedzi brakuje naprawdę sporo. Coś nam więc mówi, że świętowanie awansu odbędzie się wcześniej niż po ostatniej kolejce w Niepołomicach (tym bardziej że grupa pościgowa trochę kuleje). Tak więc już dziś kibice Miedzianki mogą z uśmiechem rzucić wyzwanie całej pierwszej lidze, mówiąc: „Złap nas, jeśli potrafisz”…
Inne artykuły o: I Liga | Miedź Legnica | Ruch Chorzów