Na dziś wydaje się, że Rakowa nikt i nic już nie zatrzyma
Autor wpisu: Damian Krawczyk 3 grudnia 2018 19:26
W miniony weekend 1. liga zakończyła przedłużoną rundę jesienną. Jednak zanim zaplecze Ekstraklasy zapadnie w zimowy sen, zostanie jeszcze rozegrany – o ile pozwolą na to warunki pogodowe – zaległy mecz Wigier Suwałki z Odrą Opole. Ale nie będzie miał on wielkiego wpływu na sytuację w tabeli. Runda jesienna to był popis Rakowa Częstochowa, który przegrał… tylko jedno spotkanie!
Zespół z Częstochowy kompletnie zdominował rozgrywki 1. ligi. Jesienią nie było zespołu, który dorównywałby podopiecznym Marka Papszuna. A przecież Raków w tzw. międzyczasie wyeliminował z Pucharu Polski nawet Lecha Poznań i jeszcze w grudniu zagra o ćwierćfinał tych rozgrywek z Wigrami Suwałki. Szkoleniowiec „medalików” szokuje jednak skromnością.
– Cały czas wierzymy w swoją pracę. Wyraźny progres notujemy z rundy na rundę, począwszy od drugiej ligi, ale nikt nie sądził, że będziemy punktować aż na taką skalę. Matematyka jest jednak nieubłagana, dziś nasza kapitalna zdobycz nie daje nam awansu, a jedynie pewne utrzymanie – powiedział ostrożnie na łamach Polsatu Sport, trener Rakowa, Marek Papszun.
Częstochowianie na ten moment mają najmniej porażek w lidze i najmniej straconych oraz najwięcej zdobytych goli w całej lidze. Smak porażki ostatni raz poczuli aż 3 sierpnia, kiedy to w 3. kolejce ulegli 1:2 Chojniczance Chojnice.
– Po meczu w Chojnicach nawet przez myśl by mi nie przeszło, że to będzie – jak na razie – nasza ostatnia porażka w tym sezonie, choć oczywiście, jak każdy prezes, mocno wierzyłem i wierzę w swoją drużynę – powiedział „Dziennikowi Zachodniemu” Wojciech Cygan.
Raków zakończył rundę jesienną z 48 punktami i – jak się okazuje – jest to drugi najlepszy wynik w XXI wieku w rozgrywkach 1. ligi. 13 lat temu, o dwa oczka więcej zgromadził GKS Bełchatów. Na wiosnę bełchatowianie dołożyli już tylko 16 punktów i dało im to awans do Ekstraklasy z drugiej pozycji.
Bez wątpienia ogromną pracę w Rakowie wykonał trener Papszun, który z zespołem pracuje od 18 kwietnia 2016 roku. Drużyna jest przede wszystkim świetnie przygotowana fizycznie, a i piłkarze do Częstochowy przypadkowi nie trafiają. Ważną robotę wykonuje linia pomocy, ale warto podkreślić też klasę obrońców. Duet Niewulis-Petrasek jest po prostu nie do przejścia. Szczególnie imponuje wzrost Czecha i jego dobra gra głową. Jesienią stoper Rakowa zdobył aż 6 bramek.
Na ten moment wydaje się, że jedynym problemem Rakowa i jego marzeń o Ekstraklasie jest infrastruktura. Stadion w Częstochowie, nawet jak na 1. ligę, nie imponuje i niestety nie spełnia warunków gry na najwyższym poziomie rozgrywkowym w Polsce.
– Stadion trzeba zmodernizować jeśli chcemy grać mecze Ekstraklasy w Częstochowie. Patrzę jednak na ten projekt z optymizmem, bo zależy na tym zarówno miastu, jak i ministerstwu, jak i klubowi – mówi Cygan.
Inne artykuły o: I Liga | Raków Częstochowa