Paszulewicz przyznał: GieKSa zrobiła… jedną dobrą rzecz! Tylko jedną

Autor wpisu: 13 maja 2018 00:43

Wyjątkowo rozgoryczony po meczu z Ruchem Chorzów był Jacek Paszulewicz. Trener GKS Katowice za pierwszą połowę nie zostawił suchej nitki na swojej drużynie. – Z założeń w pierwszej połowie wyszło tylko wznowienie od środka – rzucił.

Temu, że Jacek Paszulewicz był wyraźnie nie w sosie po meczu na Cichej z Ruchem (0:1), trudno się dziwić. Jeśli wicelider przegrywa z outsiderem, który na dodatek raz i drugi dostał po sześć goli, znaczy że sprawy wymykają się z rąk.
– Jeśli chodzi o mój zespół, można kolokwialnie powiedzieć, że spóźniliśmy się dzisiaj o 45 minut na mecz derbowy. Z założeń z pierwszej połowy wyszło tylko wznowienie od środka. Mam ogromny żal i pretensje do zawodników. Powiedzieliśmy sobie parę cierpkich i ostrych słów w przerwie. Po przerwie widać było diametralną różnicę w nastawieniu. Natomiast nie zmienia to faktu, że przegraliśmy dzisiaj spotkanie, którego przegrać nie mogliśmy – perorował trener GKS.

Znając Paszulewicza i jego ekspresyjny język, łatwo sobie „wizualizować” jego przemowę w szatni we wspomnianej przerwie. Może i wzorem sir Aleksa jakiś but gdzieś grzmotnął o ścianę, a przy okazji i czyjąś głowę.
Faktem jest, że w drugiej połowie poczynania piłkarzy GieKSy były o niebo bardziej konkretne niż w pierwszej. Ale i tak korzyści punktowej nie przyniosły. GKS przegrał 0:1.
– Limit błędów i słabych występów niektórych zawodników myślę, że został w tym spotkaniu wyczerpany – dodał groźnie Paszulewicz.
Aczkolwiek obruszył się na dość oczywiste w obecnej sytuacji pytanie, czy piłkarze nie chcą ekstraklasy. – Ze straty bodaj siedmiopunktowej, gdzie wszyscy nas skreślili, wróciliśmy jednak do gry w wielkim stylu. Stworzyliśmy zespół, który w oparciu o dobrą organizację gry i motorykę doskoczył do czołówki. Ile wygraliśmy spotkań, w których skazywani byliśmy na porażkę! – wywodu ciąg dalszy. – Nie wierzę, że komuś nie zależy na ekstraklasie! Ale wierzę, że być może niektórych przerasta granie o stawkę w takim klubie jak GKS Katowice!

Na świetny start wiosny GieKSy Paszulewicza wielokrotnie zwracaliśmy i my uwagę. No i chwaliliśmy, bo było za co. Ale paradoksem jest, że ten zespół lepiej grał, gdy miał za rywali najsilniejszych przeciwników w Nice 1. Lidze, a gubi punkty z tymi z dołu tabeli. W głowie się nie mieści, że przegrał akurat z Ruchem, Stomilem, Puszczą, zremisował z Drutex-Bytovią. Gdyby zdobył choćby połowę punktów dostępnych w meczach z tymi rywalami, byłby na równi z Miedzią!

Za tydzień mecz mocnej weryfikacji GieKSy. Trzeba zmierzyć się z GKS Tychy Ryszarda Tarasiewicza. To raz. Dwa – przegrywając z Ruchem katowiczanie wypuścili z rąk inicjatywę. Teraz wiele zależy od innych, mniej od samej GieKSy.

Inne artykuły o: GKS Katowice | I Liga | Ruch Chorzów

Wszystkie teksty, zdjęcia, grafiki i inne dane znajdujące się w serwisie Futbolfejs.pl chronione są prawami autorskimi.

Użycie skopiowanych lub pobranych materiałów bez pisemnej zgody Autora jest zabronione.

Serwis przeznaczony dla odbiorców posługujących się językiem polskim, ale mieszkających w krajach, gdzie zakłady bukmacherskie są legalne.

Projekt i realizacja Konrad Siuda & Stukot Pikseli