W niedzielę koniec sezonu, ale… spadkowiczów nie poznamy. Konieczna licencyjna dogrywka
Autor wpisu: Marcin Kalita 30 maja 2018 23:01
W niedzielę, jak wiemy, koniec sezonu Nice 1. Ligi. Ale… niekoniecznie oznacza to, że poznamy wszystkie interesujące nas decyzje! Te, nie po raz pierwszy, mogą zapaść już przy zielonym stoliku, gdy piłkarze rozjadą się na wakacje.
Tylko ubolewać można nad tym, że w tej coraz bardziej przecież uporządkowanej pierwszej lidze na koniec i tak dopiero przysłowiowy „zielony stolik” jest potrzebny. I że piłkarze grają, kibice emocjonują, a i tak jedne z najważniejszych decyzji mogą zapaść wtedy, gdy piłka zniknie już z boiska. Wszystko przez – nie pierwszy już raz – zamieszanie z licencjami.
W środę Komisja ds. Licencji Klubowych ogłosiła swoje werdykty dotyczące zgłoszeń do sezonu 2018/19. Wigry, Stomil Olsztyn, Drutex-Bytovia i Ruch licencji na pierwszą ligę nie dostały! Póki co, oczywiście, bo kluby mają 5 dni na odwołanie od decyzji, uzupełnienie dokumentów, „załatanie” dziur.
Z tego grona można śmiało wyłączyć Wigry – w przypadku klubu z Suwałk chodzi o punkt przepisów licencyjnych dotyczący wymogów szkolenia młodzieży i wydaje się, że Wigry błyskawicznie wątpliwe kwestie wyjaśnią. Akurat gdzie jak gdzie, ale w Suwałkach akademia młodych piłkarzy jest oczkiem w głowie niezależnie od procesu licencyjnego. Wigry więc zostawmy w spokoju.
Natomiast dla kwestii spadków i awansów kluczowe znaczenie może mieć sytuacja Druteksu-Bytovii i Stomilu (o tym, kto o co gra w ostatniej kolejce czytaj TUTAJ). Ruch i tak jest zdegradowany, licencja na pierwszą ligę de facto jest mu… niepotrzebna – choć trzeba pamiętać, że niedopełnienie obowiązków wywiązania się ze zobowiązań finansowych obowiązuje i przy licencjach na drugą ligę. W scenariuszu skrajnie pesymistycznym Ruch może zacząć następny sezon w drugiej lidze z… minusowymi punktami. Skąd to znamy?
W tragicznej sytuacji znalazła się Bytovia. Choć na boisku utrzymanie sobie zapewniła, wycofanie się z dalszego sponsorowania klubu przez firmę Drutex postawiło pod gigantycznym znakiem zapytania dalsze funkcjonowanie futbolu w Bytowie na szczeblu centralnym.
„Drutex Bytovia Bytów Klub nie wykazał przed Komisją, że jest w stanie dograć do końca sezonu rozgrywkowego 2018/2019. W związku z wycofaniem się głównego sponsora Klubu zdaniem Komisji ryzyko nie przystąpienia bądź niedokończenia przez Klub rozgrywek 2018/2019 jest bardzo duże. Mając na uwadze, że głównym celem procesu licencyjnego jest zabezpieczenie ciągłości rozgrywek powyższa decyzja Komisji jest w pełni uzasadniona” – czytamy w decyzji Komisji ds. Licencji.
I niestety jest to wniosek jak najbardziej uprawniony. Bytovia od kilku dni dramatycznie stara się pozbierać po ciosie, jaką była decyzja Druteksu. Ale spotkanie z innymi miejscowymi przedsiębiorcami nie przyniosło efektu, futbolu na poziomie centralnym nie zdoła sfinansować samo miasto.
Dramatyczne wołanie do szefa Druteksu Leszka Gierszewskiego i prośba o ponowne spotkanie z działaczami klubu i radnymi Bytowa i miejscowymi przedsiębiorcami nie odniosły skutku. „W związku z tym zmalały szanse na dopięcie budżetu potrzebnego na występy w Nice 1. Lidze” – ogłosił klub we wtorek po walnym zebraniu sprawozdawczym.
A to znaczy, że los Bytovii jest przesądzony. Spadnie z ligi, nie wiadomo jak głęboko. Czyli – 15. lokata da utrzymanie w pierwszej lidze bez konieczności gry w barażu.
No dobrze, ale o 15. lokatę walczy Stomil. A on też na razie licencji nie dostał. Z powodów, bez zaskoczenia, finansowych. Nieuregulowanych zobowiązań transferowych (punkt F03 podręcznika licencyjnego), a także zobowiązań wobec pracowników, US i ZUS (punkt F04 podręcznika). Chodzi o zobowiązania, które powstały przed 31 grudnia zeszłego roku.
Przypomnijmy, że w tym sezonie Stomil za złamanie przepisów finansowych gra z odjętym jednym punktem. Czyli – ze Stomilem jak to ze Stomilem: nic nowego, są kłopoty.
No, ale co dalej? Wszystko zależy od dokumentów, jakie zostaną przedstawione w trybie odwołania od decyzji komisji, które pewnie Stomil złoży. W Olsztynie wierzą, że proces odwoławczy przejdą bezboleśnie, bo klub otrzymał od miasta 500 tysięcy zł dofinansowania.
Można dodać – ciekawe, że nie został podniesiony problem stadionu. Przecież w tym sezonie Stomil już został zmuszony wyprowadzić się do Ostródy. Komisja pogroziła palcem, ale teraz wszystko z obiektem okazuje się być ok. Przynajmniej do jesiennych deszczów i śniegów.
Ale to na marginesie i to odległym w czasie. Najważniejszym faktem jest, że w niedzielę będziemy mieć ostatnią kolejkę i… bałagan na dole, który uporządkuje dopiero rozpatrzenie odwołań przez Komisję ds. Licencji. O co tak naprawdę grali piłkarze Pogoni, Stomilu, Górnika dowiemy się dopiero z komunikatu. Przykre…
Inne artykuły o: Drutex Bytovia Bytów | Górnik Łęczna | I Liga | Olimpia Grudziądz | Pogoń Siedlce | Stomil Olsztyn | Wigry Suwałki
-
ol.