Przez trzy lata Zagłębie przeżyło trzęsienia ziemi i cyklony. Ale… na końcu pokazało siłę
Autor wpisu: Marcin Kalita 27 maja 2018 16:32
Zagłębie Sosnowiec wraca do ekstraklasy. Po 10 latach tułaczki, po 10 latach zawirowań, bywało że niepewności, bywało że nawet i zwątpienia. Nawet już w pierwszej lidze. Ta wiosna jednak okazała się majstersztykiem. Klub się otrzepał, okrzepł, wzmocnił – na wszelkich polach, na których zdarzyło mu się kuleć. I ma wreszcie upragniony awans – wywalczony w sposób jak najbardziej zasłużony! Przypieczętowany zwycięstwem w Chorzowie z Ruchem 1:0.
– Będziemy się szykować do wojny – zapowiadał Dariusz Dudek kończąc jesień, a mając na myśli najpierw zimowe okienko transferowe i przygotowania, no a potem wiosenną batalię.
No i wyrychtował Zagłębie faktycznie porządnie. Silnik co prawda nie odpalił od razu. Na starcie lekko się jeszcze zakrztusił, z załadowaniem amunicji był jakiś problem. Seria trzech meczów w marcu z jednym tylko punktem obudziła w głowach kibiców te bardzo niechciane demony przeszłości, gdy awans mógł się zdarzyć, a jednak przeciekał przez palce.
Na jakże rozsądny krok zdecydował się wówczas prezes Zagłębia Marcin Jaroszewski. Zamiast załamywać ręce ogłosił przedłużenie kontraktu z trenerem. Na skalę ostatnich zdarzeń w Sosnowcu – zjawisko wręcz niespodziewane. Od momentu awansu z drugiej ligi Dariusz Dudek to już 10. szkoleniowiec prowadzący sosnowiecki zespół (licząc i tych w trakcie rozgrywek, i tych „tymczasowych”). A to tylko trzy sezony!
Jaroszewski kilka wyborów miał chybionych, jak się okazało po niewczasie, ale co do Dudka się nie pomylił. Choć lekko nie było, bo wiara Zagłębia wcale nie przyjęła byłego asystenta Mariusza Rumaka z otwartymi ramionami. Raczej z nieufnością.
Tyle że sam Dudek natchnął towarzystwo swoim optymizmem, którego mu nie brakuje. – Najważniejsza jest praca i zespół. Ale także szacunek ze wzajemnością. I mam na myśli wszystkich w klubie: piłkarzy, trenerów, pracowników, szefów. Trzeba się nawzajem szanować i szanować każdego, kto wkłada pracę w końcowy efekt. Wiem też, że ten zespół ma wciąż w sobie wielkie rezerwy piłkarskie. Jest tu naprawdę świetna grupa zawodników, których cieszy gra w piłkę. I oni z dnia na dzień chcą być lepsi, trenują na pełnych obrotach. Trzeba im tylko stworzyć warunki do rozwoju. Wysiłek zależy od głowy – musi być wiec pozytywna atmosfera – tłumaczył nam swego czasu.
Powiedział też inną wielce znaczącą rzecz: – Górnik Zabrze to właśnie przykład ciężkiej, sensownej i na końcu dobrej roboty.
Jak bardzo właśnie Górnik wyznaczył Zagłębiu kierunek! Przecież wszyscy pamiętamy jak długo Górnik wydawał się nie liczyć w grze o ekstraklasę. A jednak na koniec odpalił turbo razem z nitro.
Sosnowiczanie identycznie. Na koniec marca Zagłębie było w tabeli… 10. Mimo że zagrało większą liczbę spotkań od większości wyprzedzających zespołów. Od 1 kwietnia bilans jest bezkompromisowy: 9 zwycięstw, 1 porażka, co oznacza 27 punktów – to kosmos dla wszystkich innych rywali, nawet Miedź nie była w tym czasie tak skuteczna (mimo że też przegrała tylko raz).
Pisząc o awansie Miedzi zacytowałem słowa właściciela legnickiego klubu Andrzeja Dadełły, który wspomniał, że trener to ponad 50 procent wartości zespołu.
Jak ulał pasuje to i do Zagłębia. Artur Derbin zaprowadził zespół do półfinału Pucharu Polski, ale na finiszu ligi się „wysypał”. Poprzedni sezon to bicie rekordu na ilość trenerów (choć efekt domina spowodowało niezamierzone przez klub odejście Jacka Magiery) – co z oczywistych powodów nie przełożyło się na nic dobrego.
Po wszystkich zawirowaniach, awanturach, wtopach wizerunkowych i rozczarowaniach Dudek okazał się wreszcie właściwym człowiekiem na właściwym miejscu.
Jeszcze raz oddajmy głos Dudkowi: – Zagłębie przez ostatnie dwa lata o ten awans się biło i dwa razy awans uciekał w końcówce. To naturalne, że w tej sytuacji tu wszyscy o awansie mówią. To też kwestia historii klubu, jego tradycji, ambicji. Tu jest dobrze funkcjonująca akademia, jest wsparcie miasta, prezydenta Arkadiusza Chęcińskiego, plany nowego stadionu. Dlatego przyszłość Zagłębia jest w ekstraklasie, ja to wiem, bo wszyscy tę ekstraklasę mają w głowach – widziałem to już przychodząc do klubu. I oczywiście dobrze byłoby być częścią tej przyszłości.
No i, trenerze, jest pan!
Inne artykuły o: I Liga | Zagłębie Sosnowiec