Kocian, czyli dobra zmiana. Ha, ha, ha…

Autor wpisu: 20 listopada 2016 15:25

Spadkowicz, który migiem miał wrócić do Ekstraklasy, po 18 kolejkach jest jedyną drużyną, która w rubryce „zwycięstwa u siebie” ma okrągłe zero. Nic. Null. Gorzej od Znicza, Kluczborka, Wisły Puławy i Tychów. A to naprawdę sztuka.

To się nazywa dobra zmiana. Pogonili Dźwigałę, bo podobno przerastała go presja i nie rokował, i zatrudnili w jego miejsce Kociana. Fachowca z tzw. wyższej półki. W Bielsku miało być wreszcie skutecznie i widowiskowo. No to jest… Nie ma co. Panowie, czy leci z wami pilot?

Szkoda czasu i klawiszy, by znęcać się nad piłkarzami Podbeskidzia, choć ci są na jak najlepszej drodze, by stać się pierwszoligowym pośmiewiskiem. Spadkowicz, który migiem miał wrócić do Ekstraklasy, po 18 kolejkach jest jedyną drużyną, która w rubryce „zwycięstwa u siebie” ma okrągłe zero. Nic. Null. Gorzej od Znicza, Kluczborka, Wisły Puławy i Tychów. A to naprawdę sztuka. Zresztą wygląda na to, że Górale w tym temacie wcale nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Szczególnie po sobotnim 0:3 z Olimpią Grudziądz.
W lipcu z tą Olimpią Podbeskidzie gładziutko wygrało na wyjeździe 2:0. Od tego czasu sporo się zmieniło. W Olimpii nikt nie panikował, Jacek Paszulewicz, który wiosną wykonał tam kawał znakomitej roboty, nadal sobie spokojnie pracuje i z młodego zespołu robi prawdziwych ligowych wyjadaczy. W Podbeskidziu w pewnym momencie nie wytrzymano ciśnienia i postanowiono się Dźwigały pozbyć. Postawiono na faceta z tzw. wyższej półki. Jan Kocian witany był w Bielsku z honorami, niczym zbawca mający samym swoim blaskiem zapewnić Góralom Ekstraklasę.
Oficjalnym powodem zmiany był marazm, w jaki popadli Górale. Mniej oficjalnym – brak zwycięstw u siebie. Bo przecież nie po to wybudowano i z przytupem otwarto tam nowy stadion, by zespół nie mógł na nim odnosić zwycięstw. Remisami i porażkami nikogo na trybuny się nie przyciągnie.
Tyle że Kocian, zamiast błyszczeć, kompromituje się tak samo jak cała jego drużyna. Sześć kolejek wystarczy, by powiedzieć to wprost. W tym czasie wygrał tylko jeden mecz (w debiucie z Tychami), zdobył 7 punktów (bilans bramkowy 5-7). U siebie oczywiście nie wygrał.
Dla porównania – Dźwigała w pierwszych sześciu kolejkach zdobył 10 punktów, wygrał trzy mecze z bilansem bramkowym 7-3.

Dźwigale zdążyli przypiąć łatę trenera, który radzi sobie tylko w klubach, w których nie ma ciśnienia na wynik (Dolcan), bo już tam, gdzie sukces był potrzebny od zaraz (Arka, Podbeskidzie) został pogoniony po kilku kolejkach i nie dane było mu choć w połowie wykonać swoją robotę. Uznano, że nie rokuje… Czy ta teza jest warta coś więcej niż tylko „g… warta”? Zdecydowanie za wcześnie, by to stwierdzić. Na pewno nie jest za to za wcześnie, by stwierdzić, że zastąpienie Dźwigały Kocianem to był strzał w płot. I to wcale nie ten najbliższy stadionu…

Szydera „Kowala” trafia w punkt, czy krótki dialog z Cafe Futbol:
Kuba Wrąbel (bramkarz Olimpii Grudziądz): – Pojechaliśmy na trudny teren do Bielska i zdeklasowaliśmy Podbeskidzie.
Wojtek Kowalczyk: – Wszyscy mówią, że jadą na trudny teren do Bielska, a tam przecież od kwietnia nikt nie przegrał! Przegrać tam to wstyd.

W piątek w Bielsku ma szansę odkuć się Bytovia…

Inne artykuły o: Blogi | I Liga | Podbeskidzie Bielsko-Biała

  • Staszek Anioł

    Przepraszam, czy Redakcja ma jakiś układ koleżeński z Dźwigałą? Co z tego, że w pierwszych 6 meczach miał 10 punktów, skoro w kolejnych była kicha? To on odpowiada za przygotowanie zespołu do rundy i przestrzelone transfery.

    Dźwigała w Bielsku-Białej to niestety ciągłe dąsy, zupełny brak samokrytyki, opowiadanie bajek zamiast trzeźwej oceny sytuacji itp. itd. Kocian przynajmniej nie rżnie głupa, że jest dobrze, tylko ciągle pech. Czas pokaże.

    Porównanie z Paszulewiczem też takie sobie. W Grudziądzu nie ma w zasadzie żadnych innych oczekiwań poza spokojnym utrzymaniem się. W Bielsku-Białej były jednak nieco wyższe, prawda?

    • 1. Redakcja nie ma żadnego układu koleżeńskiego z Dźwigałą, niemniej od początku byliśmy zdania, że zwalnianie trenera po 11, czy 12 kolejkach jest niedobrym zwyczajem. Tym bardziej że mimo iż coś tam się w tym zespole po dobrym początku zacięło, to cierpliwość jednak popłaca, jak pokazały przykłady w Górniku, w Wigrach itd.
      2. Ta zamiana mogła się obronić tylko w jeden sposób – jeśli zespołowi wyszłaby na dobre. A wyszła?
      Pozdrawiamy

      • Staszek Anioł

        Broniłbym Dźwigały, gdyby problemem były tylko wyniki, sam zresztą nie jestem zwolennikiem pochopnych decyzji. Niestety były jeszcze przynajmniej dwa dość oczywiste czynniki na jego niekorzyść – arogancja wobec miejscowego środowiska i mydlenie oczu swoimi wypowiedziami oraz złe przygotowanie fizyczne. Brosz nie opowiada w kółko o pechu, o tym, że ma od początku pod górkę itd., a to Dźwigała robił wielokrotnie. Brakowało jeszcze narzekania na sędziów. Tymczasem Podbeskidzie może w jednym czy dwóch meczach potrafiło zdominować przeciwnika. Żaden pech.
        Kocian na razie ma dużo mniejsze pole manewru, bo zastał skład zbudowany w większości przez poprzednika, a i okresu przygotowawczego nie przepracował.

        Również pozdrawiam!

Wszystkie teksty, zdjęcia, grafiki i inne dane znajdujące się w serwisie Futbolfejs.pl chronione są prawami autorskimi.

Użycie skopiowanych lub pobranych materiałów bez pisemnej zgody Autora jest zabronione.

Serwis przeznaczony dla odbiorców posługujących się językiem polskim, ale mieszkających w krajach, gdzie zakłady bukmacherskie są legalne.

Projekt i realizacja Konrad Siuda & Stukot Pikseli