Ciekawe, ale jedynym, który suchą stopą przeszedł dwie kolejki jest… Mariusz Rumak
Autor wpisu: Marcin Kalita 31 lipca 2018 13:53
Po pierwszej lidze wielu rzeczy można się spodziewać. To wiemy. Ale fakt, że zaledwie dwie kolejki wystarczyły, by 17 zespołów ze stawki zanotowało jakieś straty i klopsy to już chyba przesada. Żadnych świętości w tej naszej ulubionej lidze. 17 to jednak nie komplet. Pozycję lidera dumnie okupuje ni z tego, ni z owego Odra Opole – jako jedyna z bilansem dwóch zwycięstw i sześcioma punktami. Mariusz Rumak w Opolu kiepsko zaczynał pracę, ale świetnie zaczyna nowy sezon. I w gruncie rzeczy o to chodziło.
Pewnie wszyscy dobrze pamiętają, jak to właśnie Mariusz Rumak został zaproszony do współpracy przez prezesa Karola Wójcika po tym jak Odra rozstała się z Mirosławem Smyłą. Na marginesie – podtrzymuję zdanie, jakie wtedy wyraziłem: zbyt pochopnie się rozstała. Odra wiosną grała fatalnie, ale jesienią rewelacyjnie. Smyła zrobił coś dobrze, coś źle, warto w takich momentach dać możliwość poprawienia błędów, tym bardziej że Odrze nic tragicznego nie groziło.
Ale to już zamierzchła przeszłość. Bo nastał czas Rumaka. Wejścia nowy trener nie miał dobrego. Wróć! Wejście nowy trener miał tragicznie złe. 0:3 z Ruchem i 0:3 z Tychami. Troszkę takie opolskie deja vu, bo przecież Smyła latem 2017 zaczynał od wtopy w Pucharze Polski (0:5 ze Świtem).
Lżejszym westchnieniem na dobre wakacje było zwycięstwo w ostatniej kolejce z Olimpią Grudziądz 1:0.
A po wakacjach Odra w nowy sezon jako jedyna w lidze wchodzi z przytupem! Póki co – zazwyczaj pewny siebie – Mariusz Rumak na konferencjach pomeczowych jakby sam się… dziwił. – Nie byłem pewny, w jakiej formie mentalnej jest zespół – rzucił po meczu z Tychami, wygranym 2:1 dzięki bramce Ivana Martina w doliczonym czasie gry. Zresztą kapitalnej bramce, dzięki świetnemu dograniu Sebastiana Boneckiego – do obejrzenia z kanału All Sports World:
Hiszpan Martin i Bonecki mają po 23 lata. Obaj w meczu z Tychami weszli na boisko w roli rezerwowych. Bonecki był sprowadzony do Opola jeszcze zimą, ale nie nagrał się za wiele. Hiszpan to już letni zaciąg. Podobnie jak bramkarz Michał Szromnik, obrońcy Serafin Szota i Paweł Baranowski, pomocnicy Mariusz Rybicki, czy najbardziej doświadczony z tego grona Krzysztof Janus, a także 19-latek Jakub Moder – na „papierze” gracz drugiej linii, ale z konieczności ustawiany i jako napastnik. Że wymienić tylko tych, którzy w tych dwóch pierwszych kolejkach mieli wpływ na zwycięstwa lidera.
Sporo, ale przecież grono tych, którzy z Opolem musieli się pożegnać jest jeszcze szersze. Doliczyć się można aż 12 graczy, a większość z nich miała dość istotny udział w poczynaniach Odry poprzedniego sezonu – i tych dobrych, i tych złych.
– Cieszy, że młodzi piłkarze są na boisku, że mają sytuacje. Wierzę, że z każdym meczem będziemy coraz bardziej stabilni – podkreślał trener Odry po obu spotkaniach, mając na myśli wspomnianych już 19-latków Szotę i Modera, a także 20-letniego Mateusza Czyżyckiego. Ten ostatni do Odry trafił zimą z Siarki Tarnobrzeg, ale w poprzednim sezonie w pierwszej lidze zagrał tylko w czterech meczach. Teraz Rumak stawia na niego w wyjściowym składzie.
Obecny szkoleniowiec Odry raczej nie zwykł wpadać ani w przesadnie czarną rozpacz, ani też – z drugiej strony – w przesadny optymizm. Raczej chłodno i analitycznie traktuje sytuację. Tak jest i teraz. – Wysoki pressing, odbiór na połowie przeciwnika było ok. Natomiast ten mecz pokazał nam, ile jeszcze czeka nas pracy w grze ofensywnej. Akcje się łamały, nie było dynamiki – przyznał po spotkaniu z Sandecją Nowy Sącz (1:0).
Odra gola dającego pozycję lidera zawdzięcza w tym spotkaniu sprowadzonemu z Wigier Suwałki Mariuszowi Rybickiemu, który bardzo przytomnie zachował się w polu karnym. Warto zobaczyć za kanałem telewizji klubowej OdraTV (gol od 1:40):
Rok temu Odra też wygrała dwa pierwsze mecze w lidze, ale potem twardo zweryfikowała ją Miedź Legnica (2:4 w Opolu).
Teraz apetyty znów zaostrzone – tym bardziej, że opolscy fani już wiedzą, że o czołowe miejsca w pierwszej lidze jak najbardziej bić się można. Tym razem trzeci ligowy weekend oznacza mecz z niezwykle ambitnymi Wigrami Suwałki, które w dwóch pierwszych kolejkach sezonu ugrały 4 punkty. I są w bardzo podobnym miejscu, jak Odra. Nie tylko w tabeli, ale także, jeśli chodzi o kreowanie nowej drużyny. Nic dziwnego, że ten mecz zapowiada się bardzo intrygująco.
Inne artykuły o: I Liga | Odra Opole
-
zgubek