Makuszewski chce jeszcze pojechać z reprezentacją na duży turniej
Autor wpisu: Redakcja 31 lipca 2018 11:54
Maciej Makuszewski, nad czym boleliśmy, nie pojechał na mistrzostwa świata. Po jego makabrycznej kontuzji z grudnia nie ma już śladu, a „Maki” od początku tego sezonu (w lidze i w eliminacjach Ligi Europy) udowadnia, że wrócił do swojej najwyższej formy. I że Jerzy Brzęczek powinien na niego postawić w „swojej” reprezentacji.
Makuszewski u nowego trenera Lecha, Ivana Djurdjevicia, ze skrzydła „przeniósł się” na wahadło i choć dopiero przyzwyczaja się do gry w nowym ustawieniu, w każdym meczu wypadł co najmniej dobrze.
– To jest trochę inna pozycja od mojej naturalnej. Przyzwyczajam się i staram się rozwijać. […] Gra na skrzydle jest bardziej zrywna. Na wahadle natomiast trzeba przebiec dłuższy dystans, żeby włączyć się do akcji. Muszę się jednak przyzwyczaić i znaleźć sposób na to, żeby wciąż mieć dobre statystyki – mówi Makuszewski w rozmowie ze Sportowymi Faktami.
„Maki”, który od początku sezonu zbiera dobre recenzje i pochwały, zapewnia, że po kontuzji nie ma już śladu:
– Bólu nie czuję już od trzech miesięcy. Żadnych blokad też nie mam. […] Wyleczyłem się znacznie wcześniej, ale lekarze trochę mnie oszczędzali i teraz jestem w pełni gotowy. To widać, bo występuję we wszystkich spotkaniach. Moja forma też wygląda nieźle – nawet mimo zmiany pozycji.
Choć brak powołania na mundial mocno przeżył, dziś nie chce już do tego wracać. Wierzy, że swoją szansę dostanie od nowego selekcjonera.
– Może uda mi się jeszcze pojechać na duży turniej z reprezentacją. Mam nadzieję, że dostanę powołanie od trenera Jerzego Brzęczka. Będę starał się grać na tyle dobrze, by mnie zauważono.
Inne artykuły o: Ekstraklasa | Lech Poznań | Reprezentacja