Blask nowej Białej Gwiazdy oślepił Jagiellonię

Autor wpisu: 9 lutego 2020 09:47

Wisła Kraków znakomicie rozpoczęła walkę o utrzymanie w ekstraklasie. Pokonując Jagiellonię 3:0 drużyna z Krakowa dała wyraźny sygnał, że zrobi wszystko, by spełnić cel. Jagiellonii natomiast nie udało się pokazać, że z nowym pomysłem i nowym trenerem będzie piąć się w kierunku podium.

Był to mecz debiutów i pierwszych sprawdzianów. Po stronie Wisły dla wykonawców (zawodników), a po stronie Jagi – dla architektów (czyli trenera Iwajło Petewa i jego sztabu). Ci pierwsi mają wynieść krakowian ponad strefę spadku, natomiast w Białymstoku liczono, że nowy szkoleniowiec obudzi graczy z Podlasia – na tyle, by byli w stanie rywalizować z Legią, Lechem, Śląskiem czy Cracovią.

Trzeba przyznać, że nowe nabytki Białej Gwiazdy budziły ciekawość. Zwłaszcza wypożyczony z Austrii Wiedeń napastnik Alon Turgeman. Wszyscy sympatycy drużyny z Reymonta chcieliby, aby dawał taką jakość w ofensywie jak niegdyś jego rodak Maor Melikson. Poza tym marka klubu, z jakiego przyszedł, budzi respekt. Oprócz Turgemana z nowych piłkarzy w składzie Wisły zobaczyliśmy Heberta, który pozostawił wcześniej dobre wrażenie w Piaście Gliwice, a także byłego gracza Kairatu Ałmaty – Żukowa.

Od pierwszych minut to Hebert miał najwięcej roboty, bo Jagiellonia zaatakowała jako pierwsza. Jednak jej akcje przeważnie rozbijały się o szczelną linię obrony Wisły. I tu właśnie ważną rolę odegrał Brazylijczyk wspierany przez Klemenza. Ten duet obrońców rokował naprawdę świetnie. Do momentu… zmiany w przerwie kontuzjowanego Heberta.
W pierwszej połowie Wisła nie tylko jednak broniła, ale i wyprowadzała coraz to groźniejsze kontry. Na pierwszą Jagiellonia nadziała się po 11 minutach gry, gdy Jakub Błaszczykowski pędząc przez spory kawałek boiska znalazł świetnie ustawionego w polu karnym Turgemana. Ekstraklasowy debiutant w wyśmienitej sytuacji strzelił jednak prosto w strzegącego bramki rywali Ilieva. Gospodarze biegali z animuszem, walczyli o każdą piłkę. Piłkarze z Podlasia nie chcieli zaś uczyć się na błędach i pozwalali rozkręcać się rywalom w ofensywie, co skończyło się straconym golem w 28. minucie. Jagiellonia po rzucie rożnym straciła piłkę pod polem karnym przeciwnika, a Wisła wyprowadziła błyskawiczną kontrę. Rozegrana przez środek piłka, ze skrzydła trafiła do wbiegającego w pole karne nowego snajpera Wisły, a ten sprytnie minął jeszcze bramkarza i z ostrego kąta strzelił pierwszą bramkę rundy wiosennej na Reymonta.

Jadze wciąż brakowało błysku. Nawet, gdy dało się wymanewrować obrońców, w najgorszym wypadku sytuację wyjaśniał stojący między słupkami gospodarzy Buchalik. W ataku próbowali Imaz, Pospišil, a nawet Romańczuk. Żaden nie był jednak bliski gola i, mimo kilku nawet groźnie zapowiadających się prób, pierwsza połowa dała więcej satysfakcji Wiśle.

Po przerwie Jagiellonia znowu ruszyła do ataków. Ale ponownie bez pazura, bez ikry. Mimo że z każdą minutą zdawała się mieć coraz więcej inicjatywy, jej zapędy spełzły na niczym. Nadzieje Jagi padły, kiedy po dalekiej i niepozornej wrzutce bramkarz gości popełnił błąd oddając piłkę pod nogi Kamila Wojtkowskiego. Ten musiał tylko dopełnić formalności strzałem na pustą bramkę. Po 56 minutach było już 2:0.
Dzień wcześniej taką dwubramkową stratę odrobił Śląsk ratując remis z Lechią. I być może Jagiellonia też miałaby szansę, gdyby po ładnym technicznie strzale Imaza futbolówka trafiła do bramki a nie w słupek. Na dodatek wiślacy dobrze wiedzieli, jaką wartość mają dla nich trzy punkty, i nie zamierzali wypuścić z rąk tak dobrze układającego się meczu. W krakowskiej ekipie dwoił się i troił wspomniany już wcześniej debiutant Żukow. I to nie tylko w ofensywie, gdzie został wystawiony przez trenera, ale również w obronie.
Z czasem mecz zaczął przypominać klasyczny ekstraklasowy obraz. Walka i nieudolne ataki. W końcówce za Turgemana wszedł 17-letni Aleksander Buksa. To jego w 87. minucie wypatrzył w polu karnym Błaszczykowski, a dobrze ustawiony młodzian umiejętnie obrócił się z piłką kończąc akcję technicznym i skutecznym strzałem.
Nie ma wątpliwości, że debiutanci Wisły spełnili oczekiwania. A na razie nie mieliśmy jeszcze okazji zobaczyć w akcji kilku innych piłkarzy pozyskanych zimą – Tupty, Kuveljicia czy Hołowni. Wygląda na to, że możemy liczyć na wiele pozytywnych emocji z udziałem wiślaków i kibice Białej Gwiazdy mają za sobą dobry krok w kierunku uratowania ligi.
Natomiast Jagiellonia, która zimą zatrudniła nowego szkoleniowca, nie będzie wspominać dobrze początku tej rundy pod jego kierunkiem.

Wszystkie teksty, zdjęcia, grafiki i inne dane znajdujące się w serwisie Futbolfejs.pl chronione są prawami autorskimi.

Użycie skopiowanych lub pobranych materiałów bez pisemnej zgody Autora jest zabronione.

Serwis przeznaczony dla odbiorców posługujących się językiem polskim, ale mieszkających w krajach, gdzie zakłady bukmacherskie są legalne.

Projekt i realizacja Konrad Siuda & Stukot Pikseli