Wolski ustrzelił Świerczoka, czyli czas przestać wierzyć w propagandę sukcesu

Autor wpisu: 14 listopada 2017 00:05

To nie przypadek, że w meczach z Urugwajem i Meksykiem nie byliśmy w stanie zdobyć ani jednej bramki. Skoro nie ma tego, który te bramki dla nas zdobywa lub je wypracowuje, no to trudno, by było inaczej.

Konkluzja większości kibiców pod obu listopadowych spotkaniach jest mniej więcej taka: mecz z Urugwajem pokazał, że nie mamy zmiennika dla Lewandowskiego, mecz z Meksykiem, że nie mamy żadnego równorzędnego zmiennika. No i teraz lud jest mocno zdziwiony i rozczarowany. A czemu? Bo wciąż tkwi w oparach propagandy sukcesu, która od pewnego czasu kazała mu wierzyć, że jesteśmy piłkarską potęgą.

Otóż nie jesteśmy. Ale to nie znaczy, że bez Lewandowskiego, Glika, Grosickiego, Krychowiaka, Pazdana, Piszczka czy Błaszczykowskiego (symboliczny występ) mecz z Meksykiem był niepotrzebny. Wręcz przeciwnie. Bardzo potrzebny. Szczególnie tym, którzy wciąż tkwią w tych propagandowych oparach. Żeby się obudzili i przyjęli do wiadomości, że drugi i trzeci garnitur tej kadry dzieli od pierwszego przepaść. I że z tego materiału Adam Nawałka musi szyć zaplecze pierwszej drużyny, bo z gołą jedenastką na mundial nie ma się po co wybierać. I po to właśnie potrzebny był ten mecz. I jemu, i nam.

– Przyjmujemy ten wynik z pokorą – powiedział po spotkaniu prezes PZPN Zbigniew Boniek. I dodał, że Nawałka musi sprawdzać i szukać, bo pokładając wiarę tylko w jednego piłkarza (czyli w Lewandowskiego), daleko nie zajedziemy. A o medalu w Rosji, tak stawiając sprawę, to już w ogóle nie ma co marzyć. – Robert to nasza dodatkowa karta, najmocniejsza, ale nie jedyna – stwierdził Boniek.

Bardzo byśmy chcieli, by tak było, ale prawda jest taka, że w tej chwili, niestety, jedyna. – Prędzej odkryjemy drugą Bursztynową Komnatę, niż doczekamy się kolejnego takiego piłkarza jak Lewandowski – lubi powtarzać Bobo Kaczmarek i oczywiście ma rację. Na razie reszta do Roberta jedynie się dostosowuje. A jak Roberta nie ma, no to i nie ma się do kogo dostosować. To nie przypadek, że w meczach z Urugwajem i Meksykiem nie byliśmy w stanie zdobyć ani jednej bramki. Skoro nie ma tego, który te bramki dla nas zdobywa lub je wypracowuje, no to trudno, by było inaczej. O piątkowym występie Wilczka z Urugwajem w miarę dobre zdanie miał chyba tylko on sam (znaczy się sam Wilczek). Świerczok do najlepszej okazji w meczu z Meksykiem nie doszedł, bo przeszkodzili mu do spółki rywal (który go faulował), i sędzia (który tego faulu jakimś cudem nie zauważył). Jeśli zaś chodzi o Stępińskiego, to w ogóle trudno było zauważyć, że pojawił się na boisku. Szaleństwem, a właściwie kompletnym kretynizmem byłoby na dziś porównywanie kogokolwiek z nich do Lewandowskiego. Pewnie, że Nawałka musi szukać. Niech więc szuka. Ale w ataku na dziś mamy tylko Lewandowskiego. I nikogo więcej. I to trzeba przyjąć z pokorą. Tak jak dzisiejszą porażkę.

„Wolski ustrzelił Świerczoka” spuentował Jacek Laskowski akcję, w której pomocnik Lechii uderzał na bramkę Meksykanów, ale drogę piłce zabiegł napastnik Zagłębia i strzał zablokował. No i wyszedł najlepszy komentarz podsumowujący ten mecz. Trochę złośliwy, ale prawdziwy. Mimo wszystko błędem byłoby rezygnowanie zarówno z Wolskiego, który wciąż jest poważnym kandydatem na reprezentanta z prawdziwego zdarzenia, chociażby jako alternatywa dla Piotrka Zielińskiego, i na pewno ma potencjał, by w przyszłości grać w tej kadrze w pierwszym składzie, jak i z tego nieszczęsnego Świerczoka, któremu już przed meczem włożono na barki odważnik z napisem: „zastąp Lewandowskiego”. Że go ten odważnik nie przygniótł do murawy już w pierwszej minucie, to istny cud. Ale jest w tym chłopaku coś, co powoduje, że warto dawać mu kolejne szanse. Drugim Lewandowskim nie będzie, ale tej drużynie może się w przyszłości przydać.

Warto też na pewno stawiać na Macieja Makuszewskiego. On już we wrześniu udowodnił, że może wskoczyć do tej kadry niemalże z marszu. Teraz tylko to potwierdził. To wciąż przecież nowicjusz, a długimi fragmentami grał jak reprezentacyjny stary wyga. Pod nieobecność Lewandowskiego, Grosickiego i Błaszczykowskiego dawał tej drużynie najwięcej jakości z przodu.
A reszta? Szkoda, że tak krótko zagrał Kurzawa, bo o jego występie nie da się powiedzieć nic, poza tym, że pierwszy mecz w kadrze ma właśnie za sobą. Szkoda jeszcze większa, że po raz kolejny szansy na debiut w ogóle nie dostał Kądzior. Cóż, może wiosną. W końcu – jak to mówi Boniek – Nawałka musi sprawdzać i szukać.

Inne artykuły o: Blogi | Reprezentacja

  • zgubek

    Mecz Polska B z Meksykiem B pokazał,że z tymi naszymi rezerwowymi to jak z totalną opozycją.Dużo szumu, kupę dymu, a efekt żałosny.Większość z tych rezerwowych graczy nie przekracza progu wyborczego.No i kogo ten biedny wódz wybierze do żelaznej ekipy na Mundial.Bereszyński, Makuszewski, Wolski- to z podstawową jedenastka + 2 bramkarzy- daje 16 ludzi.A gdzie reszta, kogo by tu jeszcze.Może Kownacki, leczy się Milik.W naszej lidze nie widać nikogo, kto by się nadawał? Może na wiosnę ktoś się objawi, może zacznie grać Peszko, może- no właśnie może.Ta nasza drużyna to taki ,,kolos” na glinianych nogach i może rację ma Kaczmarek,że prędzej odkryjemy Bursztynową Komnatę niż doczekamy się drugiego Lewego.Ale w tym kraju, jak pokazuje historia, wszystko jest możliwe.

Wszystkie teksty, zdjęcia, grafiki i inne dane znajdujące się w serwisie Futbolfejs.pl chronione są prawami autorskimi.

Użycie skopiowanych lub pobranych materiałów bez pisemnej zgody Autora jest zabronione.

Serwis przeznaczony dla odbiorców posługujących się językiem polskim, ale mieszkających w krajach, gdzie zakłady bukmacherskie są legalne.

Projekt i realizacja Konrad Siuda & Stukot Pikseli